Krzyżowniki- nasz początek
Najlepiej dojechać autobusem. Tak jest łatwiej, jeśli chcemy pospacerować nie robiąc kółka, żeby wrócić w to samo miejsce, gdzie zostawiliśmy samochód. Zatem autobus. Wystarczy z Ogrodów dojechać linią 61 lub 86 do Krzyżownik i wysiąść na pętli. Stamtąd schodzimy małą niepozorną uliczką i dochodzimy nad jezioro.
Z tej strony mamy piaszczysto-trawiastą plażę. Ale ja proponuję nie zostawać w jednym miejscu, tylko przejść się spacerem wzdłuż brzegu aż do Kiekrza. Najlepiej wziąć dla dziecka rowerek, żeby miało frajdę- droga nadaje się do jazdy na rowerze. Maluchowi szybciej minie spacer, który może potrwać nawet 3 godziny.
Drogą przez las wzdłuż jeziora
Spacer brzegiem jeziora wiedzie przez las. Aż trudno uwierzyć, że tak blisko miasta można znaleźć tak przyjemne miejsce. Widok na jezioro jest piękny. Spacer z dzieckiem sprawia wyjątkową przyjemność. Może uda się zobaczyć gdzieś łabędzie? My spotkaliśmy kaczki odpoczywające na gałęzi wystającej z wody.
Obiadek
I tak doszliśmy do Kiekrza. Okazuje się, że tak naprawdę to całkiem niedaleko, prawda? Aby dostać się do plaży proponuje przejść przez wieś. Dlaczego? Ponieważ jest pora obiadowa. A na obiad najlepsze są pierogi i mogę zdradzić gdzie je znaleźć! Otóż najpyszniejsze pierogi są w restauracji „Bumerang" przy głównej ulicy, niedaleko kościoła. Założę się, że takich pierogów nie jedliście. No, może u mamy ;) Albo żurek w chlebku...mmmmmm! Pyyycha! Warto zaplanować sobie ten spacer tak, aby tu trafić na małe co nie co.
Plaża
Pokrzepieni pysznościami powolutku idziemy w stronę plaży. Jeśli pogoda dopisze możemy pozwolić maluchowi na pobrykanie w wodzie. Krótki odpoczynek wszystkim dobrze zrobi. Stąd również jest piękny widok na jezioro, a także na drugi brzeg.
Trzciny cicho szumią i człowiek nie ma ochoty stąd odchodzić...oczywiście jeśli to nie jest weekend! W weekend plaża jest zapchana i woda aż wrze od ilości kąpiących się. Niestety właśnie takie są minusy malutkich przytulnych plaż.
Przystań
W końcu dochodzimy do jednego z wielu klubów żeglarskich. Nad Jeziorem Kierskim jest ich sporo. Nic dziwnego, jezioro jest duże i wieją tutaj wiatry idealne do uprawiania sportów wodnych. W kilku z nich są sekcje dziecięce. Może któregoś dnia nasz maluch zapragnie zostać drugim Kusznierewiczem i popłynie na środek jeziora optymistem lub kolejnym Myszkowskim i będzie się zmagać z żaglem przymocowanym do deski? Kto wie...To muszą być bardzo przyjemne dziedziny. Woda, słońce, wiatr i piękne brzegi dookoła.
Wilków Morskich, Okrętowa i Bosmańska
Nazwy uliczek w Kiekrzu są niezwykłe, prawda? Bo to są właśnie uliczki, a nie wyspa piratów drogie dzieci! Polecam wędrówkę cichymi i wąskimi uliczkami Kiekrza. Odczytywanie tabliczek z nazwami ulic to fajna zabawa dla dzieciaków. Za każdym zakrętem kryje się coś ciekawego. Jest jeszcze ulica Kajakowa, Marynarska, Kapitańska i Fregatowa. Żaglowa i Galeonowa. Sami się przekonajcie.
Wiatrak - muzeum
Wolniutko wędrując cichymi uliczkami Kiekrza dochodzimy niepostrzeżenie do wiatraka w Rogierówku. Wiatrak - holender jest punktem etnograficznym Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.
Jest to drewniany ośmioboczny budynek pochodzący z około 1905 r. Posiada kompletne wyposażenie w maszyny i urządzenia z końca XIX i początku XX wieku. Jest w bardzo dobrym stanie i można go zwiedzić w środku. Pięknie położony, wśród bujnej zieleni. Niewiele osób o nim wie. A szkoda. Warto dodać go do spaceru jako wyjątkową atrakcję. Bilet wstępu kosztuje 2 zł ulgowy i 3 zł normalny. W cenę wliczone jest oprowadzanie po muzeum.