Fisher Price
rysuj
Zielona Sowa
Zielona Sowa

Przez klasę przeszedł szmer. Uczniowie siedzieli w ławkach jak na szpilkach.
– Cii, cii! – uciszała wszystkich ośmiornica Esmeralda. – Bo nic nie słyszymy.
– Uwaga! – zaczęła nauczycielka, by dłużej nie trzymać uczniów w napięciu. – Jeździliśmy już na wycieczki, ale krótkie. Tym razem czeka na was pierwsza wyprawa na dwa dni. Zwiedzimy Szkarłatne Groty i popłyniemy nowym głębinolotem.
– Hurra! – głośno ucieszyła się Esmeralda.
Po lekcjach wszyscy popłynęli do domów. Grupa przyjaciół: rybka MiniMini, żółw Ambroży, ośmiornica Esmeralda, krab Zenobi i konik morski Piotrek jak zwykle zatrzymali się na placu zabaw.
– Wiecie co to znaczy?! Wiecie?! – emocjonowała się Esmeralda. – To będzie pierwszy długi wyjazd bez rodziców.
– No nie wiem…? – zastanawiał się Ambroży. – Ja na tak długo jeszcze się z nimi nie rozstawałem. Mama zawsze otula mnie do snu, a tata czyta mi bajkę.
– No co ty?! – żachnął się Zenobi. – Nie jesteśmy przecież dzidziusiami. A do tego głębinolot! Bomba!
– Ten głębino lot i Szkarłatne Groty to naprawdę atrakcje – zgodziła się rybka MiniMini. – Ale z drugiej strony, rzeczywiście tak długo jeszcze nigdy bez rodziców nie byliśmy. Lepiej pospieszmy się, musimy się jeszcze spakować.
– I pożegnać z rodzicami – dodał Ambroży.
Następnego dnia wszystkie dzieci były przed szkołą punktualnie. Wszystkim też rodzice pomachali na pożegnanie. Dzieci rozsiadły się wygodnie w fotelach głębinolotu, zapięły pasy, silnik zawarczał i po chwili pojazd ruszył. Głębinolot wyglądał niezwykle kosmicznie, trochę jak wieloryb, a trochę jak łódź podwodna. Miał dwa pokłady, górny był przeszklony, by można było podziwiać widoki.
– Już tęsknię – wyszeptał Ambroży.
 – Zaraz będziemy się bawić. Wzięłam gry planszowe. – pocieszyła go MiniMini.
– A ja zajmę się jedzeniem. Mama dała mi dużo pyszności – wtrącił Zenobi i w mgnieniu oka pochłonął kanapkę z dżemem glonowym. A potem następny.
– Ale rodzice powiedzieli żebyś nie zjadł wszystkiego naraz – próbowała powstrzymać go rybka.
– Eee tam! Nie ma ich tu i nie widzą – zaśmiał się krab. Wedy i konik Piotrek odpakował jedzenie i też zaczął wcinać smakołyki. Zanim dotarli do Szkarłatnych Grot, Zenobi i Piotrek zjedli już prawie wszystko. Groty były przepiękne, z mnóstwem zwisających sopli. Uczniowie byli zachwyceni. Dotąd znali te cuda tylko z opowiadań nauczycielki. Podczas kolacji Zenobi i Piotrek nawet nie tknęli jedzenia. Nie czuli się zbyt dobrze. Wieczorem gdy już położyli się do łóżek, Ambroży nie mógł zasnąć.
– Rybko, śpisz? – zapytał szeptem. – Tęsknię za rodzicami.
– Wracamy już jutro – pocieszyła go MiniMini. – Wyjmij z torby zdjęcie rodziców to poprawi ci humor.
Nagle odezwała się Esmeralda.
– Zastanawiam się, co robią rodzice i moja młodsza siostra – powiedziała i zamyśliła się.
– A widzisz, też tęsknisz – stwierdził Ambroży.
– Położymy się razem, będzie nam raźniej – zaproponowała rybka i po chwili już w trójkę leżeli pod puszystą kołdrą.
– Ojej, mój brzuch – zajęczał Piotrek.
– Mnie też boli – dodał Zenobi.
– Trzeba było posłuchać rodziców i nie zjeść wszystkiego od razu – zauważył Ambroży.
– Dam wam wyciąg z miętowych krasnorostów – powiedziała MiniMini i podała im lekarstwo.
– Mamy nauczkę – stwierdzili Zenobi i Piotrek i też położyli się z przyjaciółmi. Po chwili smacznie spali.
Gdy następnego dni wrócili do domu, wszyscy mocno uściskali rodziców, bo bardzo się stęsknili.

Książki i magazyny pełne zabaw dostępne na www.ksiazeczkibajeczki.pl!

Rybka MiniMini bajka do czytania Pierwsza wyprawa bez rodziców

323 ocen
4.95
dodaj ocenę
×
zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent