Drodzy rodzice, nie martwcie się! Tym artykułem rozpocznę nową serię na temat tego, jak oderwać dzieci od komputera.
Będę Kapitanem Anty-Nudą opisując fajne rzeczy, które można robić wychodząc z domu.
Wracając do tematu, niedawno miałem sytuację, w której zostałem w domu z 7-letnim bratem koleżanki. Jako, że chłopcy w tym wieku mają nieskończoną ilość energii i cały czas chcą coś robić, starałem się wymyślać mu różne zabawy. Nie dałem się namawić na wspólne granie na konsoli – jako że nie popieram grania dzieci, co już pewnie wiecie, jeśli przeczytaliście mój poprzedni artykuł na temat uzależnień od elektroniki.
Tak więc uczyłem młodego grać w szachy (o dziwo mu się spodobały) i porysowaliśmy, ale, że pogoda była całkiem całkiem, uznałem że czas wyjść na dwór. Najpierw myślałem, że po prostu wyjdziemy na spacer, lecz przed wyjściem mnie olśniło: Geocaching! Gra przygodowa, która była ważną częścią mojego dzieciństwa. Uwaga! Ten artykuł nie jest artykułem sponsorowanym – nie mam nic wspólnego z producentem tego oprogramowania!
Zabawa w geocaching jest związana z aplikacją, którą pobieramy z App store czy Google Play’a na telefon lub inne urządzenie połączone z Internetem. W aplikacji zakładamy konto, czytamy instrukcję i działamy!
Na całym świecie, ale głównie w miastach, poukrywane są „skrzynki”. W aplikacji mamy mapę, na której pokazane jest teoretyczne miejsce ukrycia oraz podpowiedź, gdzie taki skarb może się znajdować.
W skrzynkach znajdujemy listy i najrozmaitsze rzeczy zostawione przez innych odkrywców. Dlatego właśnie polecam zabrać z domu kilka małych przedmiotów, które macie ochotę zostawić jako zamiennik w skrzynce. Jest to niesamowita zabawa. Dokładną instrukcję jak działa cała zabawa, znajdziecie już w aplikacji.
Młodego wkręciłem w zabawę już od samego wyjścia z domu robiąc mu coś w rodzaju gry „RPG” i tłumacząc, że idziemy na misję, w której znajdziemy skarby! Klimat jak z filmu „Indian Jones” było czuć z daleka! Na dzikim polowaniu znaleźliśmy kilka „keszy” mając przy tym wiele radości, przechodząc kilka parków i przeżywając kilka ciekawych historii.
A właśnie! A’ propos walorów edukacyjnych, w aplikacji znajdziecie też opisy mijanych historycznych miejsc, które będziecie mogli przeczytać dzieciakom. Nie tylko ruch i dobra zabawa, ale też mała lekcja historii.
Polecam i dzieciom, i rodzicom!