☰ menu

Dieta przyszłej matki. Recenzja

Dieta przyszłej matki wydawnictwo rebis
📖 Czyta się średnio w 4 min. 🕑
Dwie kreski na teście zmieniają wszystko. Od tych najważniejszych po wydawałoby się błahe, pozorne sprawy, które w okresie ciąży nagle zaczynają nabierać większego znaczenia. Zmieniają się priorytety, plany, styl życia i nasze emocje. Zaczynamy o siebie bardziej dbać, o swoje zdrowie, od którego przecież zależy też zdrowie naszego dziecka. Dlatego też podczas dziewięciu miesięcy oczekiwania, często zmienia się też nasz jadłospis i zawartość talerza, do którego wcześniej być może nie przywiązywaliśmy tak dużej wagi.

Jak komponować codzienne menu, czego potrzebuje rozwijające się w nas dziecko, a na jaką żywność uważać – odpowiedzi na te pytania można znaleźć w książce „Dieta przyszłej matki”, stanowiącej uzupełnienie „W oczekiwaniu na dziecko” autorstwa Heidi Murkoff, Sharon Mazel

. Dla tych, którzy dotąd nie uważali się za świadomych konsumentów, może być to prawdziwa skarbnica wiedzy oraz merytorycznych wskazówek i informacji na temat żywienia.

Autorka poradnika we wstępie zaznacza, że dobre odżywianie w czasie ciąży nie musi być torturą, lecz czymś łatwym, smacznym i przyjemnym. Nie musimy się wcale zmuszać do jedzenia rzeczy, które – owszem – są bardzo zdrowe, ale których nie lubimy lub z powodu burzy hormonalnej wywołują w nas odruchy wymiotne. Lektura tej książki uczy, jak szukać substytutów dla produktów, które może i mają dużo witamin, ale swym zapachem drażnią wrażliwy w okresie ciąży nos i są męczące dla kubków smakowych. Warto dowiedzieć się na przykład, że jeśli mdli nas od kurczaka, to mięso można zastąpić twarogiem, by wzbogacić organizm w białko. Łosoś przygotowany w mikrofalówce nie ma już drażniącego zapachu, a koktajl mleczny może być źródłem witaminy C tak samo jak sok pomarańczowy, podrażniający żołądek niektórych ciężarnych.

W rozdziałach  „Jak jeść zdrowo za dwoje” i „Jak jeść zdrowo, by czuć się dobrze” można poczytać m.in. o wpływie odżywiania na rozwój płodu i matczynych nawykach żywieniowych oraz przyroście masy ciała podczas ciąży. To również okazja, by poznać mity i fakty żywieniowe oraz dowiedzieć się, że to, co jemy wpływa na przyszły kulinarny gust naszej latorośli. Cennym elementem książki jest opis sposobów walki z porannymi nudnościami i propozycje żywieniowych zamienników w sytuacji awersji pokarmowych. Nie brakuje też wątku zachcianek ciążowych. W kolejnych rozdziałach można znaleźć np. mini encyklopedię witamin i składników mineralnych, główne zasady zdrowego odżywiania, przykładowe menu i wskazówki, jak komponować posiłki, by zawierały odpowiednie ilości składników odżywczych. Przyszła matka powinna wiedzieć, co powinna jeść, ale nie tylko. Dobrze też mieć świadomość, jakie produkty mogą zawierać groźne bakterie i przed czym jednak lepiej się pohamować lub zupełnie wyeliminować z jadłospisu. Poradnik przynosi też wyczerpujące informacje na temat robienia zakupów i bezpiecznego przechowywania oraz przygotowywania jedzenia. Uczy czytania etykiet produktów i rozszyfrowywania tajemniczych „E”. Ostatnia część książki to przepisy kulinarne pogrupowane w kilka kategorii. Co ważne, książka adresowana jest nie tylko do ciężarnych, ale też matek karmiących, które powinny zadbać o swoją dietę podczas okresu laktacji.

„Dieta przyszłej matki” to szczegółowe, precyzyjne informacje i konkretna wiedza. Napisana w sposób przejrzysty, porządkuje rozmaite zagadnienia. Część treści wzięta jest w ramki, co ułatwia czytanie, podobnie jak zamieszczanie pytań ciężarnych i odpowiedzi na nie. Jeśli chcemy dowiedzieć się, jak to jest z odżywianiem – od a do z – poradnik ten może być trafionym wyborem. Warto jednak pamiętać, by nie popadać w skrajności, zachować zdrowy rozsądek i równowagę, nie liczyć ciągle witamin na talerzu i nie analizować obsesyjnie każdej naklejki na produkcie.

Katarzyna Klimek-Michno

Dieta przyszłej matki
Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B.S.N.
Rebis Dom Wydawniczy 

Exit mobile version