Jednym z najlepszych przykładów jest tutaj witamina D. Przyjrzyjmy się wybiórczo jej wpływowi na tkankę kostną. Niedobór tej witaminy w organizmie dorosłej osoby spowoduje „tylko” choroby związane z demineralizacją kości. Gdy nie zostanie przekroczony pewien punkt krytyczny, to za pomocą odpowiedniej kuracji uda się przywrócić sytuację do normy. W przypadku dzieci już tak różowo nie jest. Kości są miękkie, rosną, a co za tym idzie: są narażone na wszelkiego typu wady wzrostu. Należy do nich m.in. krzywica – efekt niedoboru witaminy D u dzieci. Wady krzywiczne można wprawdzie w pewnym stopniu korygować, jednak nie zawsze przynosi to zadowalające efekty. Są to więc skutki, które niejednokrotnie towarzyszą już przez całe życie.
Jak już zostało wspomniane, jest to przykład wybiórczy, ponieważ witamina D wspomaga prawidłowe funkcjonowanie wielu układów: nerwowego, mięśniowego, immunologicznego, krążenia… I właściwie za każdym razem można wyodrębnić jakieś zagrożenie wystąpienia nieodwracalnych zmian w przypadku niedoboru tej witaminy u dzieci.
Innym związkiem chemicznym, mającym znaczny wpływ na właściwą budowę kości jest witamina K. W podobnym stopniu, jak witamina D, reguluje ona gospodarkę wapniową organizmu, zapewniając prawidłową mineralizację. O tym, jak istotne ma to znaczenie w okresie dorastania, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Witamina K ponadto odpowiada za prawidłowe krzepnięcie krwi. Mowa więc o czynniku mogącym decydować o bezpośrednim zagrożeniu życia.
Jak więc widać