Relaksowały nas piesze wędrówki szlakami prowadzącymi przez zjawiskowe lasy i wzniesienia.
Szlaki są łatwe do przejścia nawet dla matki z dzieckiem. Opracowano nawet specjalny szlak dla rodziców maluchów poruszających się jeszcze w wózku.
Polecamy szczególnie Piekielną Pętlę
Dominik zachwycony rolą przewodnika prowadził nas szlakiem Niedźwiedziej łapy.
Podróż do Adrspachu to jakieś 2 godziny autokarem – trafiliśmy na zabawną przewodniczkę, która umilała podróż barwnymi opowieściami o życiu naszych „braci Czechów”.
Nie obyło się także bez wskazówek dotyczących…zakupów – jak wiadomo Polacy są mocno nastawieni na zakup pamiątek:) z wojaży.
Po dojechaniu na miejsce, dzieci zaatakowały sklepy z pamiątkami, gdzie można było nabyć takie wspaniałości jak kubki z Krecikiem – niezapomnianym bohaterem kultowej kreskówki, kolorowe waty cukrowe, ogromniaste lizaki z podobizną Shreka czy kultową czekoladę Studentską. Istny szał.
Wstęp do rezerwatu jest płatny, wynosi kilkadziesiąt koron, ale małe dzieci wchodzą bezpłatnie.
Po przekroczeniu punktów kasowych – weszliśmy w zupełnie inny świat. Panowała tam niesamowita atmosfera, specyficzna cisza, chłód skał i calkiem inny klimat.
Otoczyły nas przepiękne formacje skalne, o niesamowitych kształtach – niektóre z nich miały swoje nazwy – najbardziej charakterystyczne przywodziły na myśl – słonia, ogromną dłoń, czy małpę! Istnie bajkowa kraina.
Na skałach znajdowały się intrygujące, pisane gotykiem napisy – przewodniczka wyjaśniła, iż są to wpisy osób, które zdobywały te skały już na początku XIX w.
Ciekawostką była informacja o pobycie w tym pasmie gór Goethego, który był pod ich ogromnym wrażeniem – moment ten upamiętnia kamienna tablica.
Między labiryntem skał przeprowadzona została trasa, czasami z bardzo wąskimi szczelinami – przejściami. Przechodząc nimi, często doświadczaliśmy dreszczyku emocji.
Dorośli i dzieciaki mieli ogromną frajdę. Punktem programu było dojście do wodospadu ukrytego wśród skał – na prośbę przewodniczki, krzyczeliśmy do Ducha Skał – z jej opowieści wynikało, iż Duch Skał w odpowiedzi na prośby spiętrza wodę w wodospadzie. Cóż, na nas chyba się obraził:)
Po minięciu wodospadu czekało na nas kolejne wyzwanie – dotarcie do jeziora, po którym mieliśmy płynąć łódką. Wszyscy byli rozentuzjazmowani, ale podniecenie opadło, gdy okazało się, że musimy wspiąć się po ponad 100 stopniach wykutych w skale – stromych, wąskich i baardzo niebezpiecznych.
Gdy pokonaliśmy schody okazało się, iż czeka nas zejście w dół ku jeziorze znów po schodach. Tym razem grupie poszło lepiej:)
Roztaczający się wokół widok nas powalił – szmaragdowe jeziorko, otoczone piaskowymi skałami i starymi drzewami. Po jeziorze płynęliśmy małą łódką – gondolą, słuchając opowieści przewodnka.
Ten dzień był niesamowity. Przejście takiej trasy wymuszało pewną dyscypilnę, ale nie było to trudne, nawet dla mojego syna – który już zapowiedział, że w przyszłym roku jedziemy na wakacje do Adrspachu! Cudowne widoki łagodziły zmęczenie, a satysfakcja była ogromna.
Adrspach i Czeski Rezerwat Przyrody polecam wszystkim z czystym sumieniem.
Adrspach zwiedzała Anna Harazmus z synkiem Dominikiem. Dominik otrzymuje upominek.:)