Wiele dziewcząt ubiegało się o rolę Lili…
Tak było, w castingu startowała na przykład córka przyjaciółki mojej mamy. Szczerze mówiąc, nie myślałam, że to mnie się uda. Ta wiadomość dotarła do mnie, gdy byłam u dziadka w Chiemsee.
Jaka jest Lili?
To zupełnie zwykła dziewczyna, o rudych włosach. Ale zostaje czarownicą, ponieważ ma być następczynią Surulundy. Inaczej niż w książce, Księga Zaklęć trafia do niej niespodziewanie, pod poduszkę.
Jak bohaterka wykorzystuje Księgę?
Najpierw robi wiele zamieszania z małpami i kozami. Potem usiłuje rzucić miłosny urok na Andreasa. Musi stale ćwiczyć zaklęcia, bo je zapomina. A poza tym kilku wrednym koleżankom ze szkoły przyprawia ogony.
W filmie jest też się przeciwnik Lili, Hieronimus.
Jest raczej zabawny niż groźny. Oczywiście, marzy o władzy nad światem i przede wszystkim o tym, żeby stać się świetnym czarodziejem. Niezbyt mu to wychodzi – zmienił przecież przypadkiem swego asystenta w mopsa. To świadczy o tym, jak jest śmieszny.
Jest także przyjaciel, który towarzyszy Lili.
To mały, słodki, zielony smok Hektor, który zawsze powoduje spore szkody i mnóstwo zamętu. Hektor to animowany stwór; żeby mi pomóc go sobie wyobrazić, na planie stał często animator z kukiełką.
Jak ci się pracowało ze Stefanem Ruzowitzkym?
Jest naprawdę miły. Elke, która zajmowała się makijażem i z którą wciąż jestem w kontakcie, powiedziała mi, że zdobył Oscara. To świetnie, że udało mi się pracować z tak wielkim reżyserem.
Czy pomocne okazały się doświadczenia z pracy w poprzednich filmach?
Myślę, że tak. Wystarczy obejrzeć mój pierwszy film i „Lili”. Doskonale widać różnicę!
Jakie są relacje Lili z jej bratem, Leonem?
Jestem przekonana, że bardzo go lubi, ale jak to bywa z rodzeństwem, często ją irytuje, więc mówi o nim, że doprowadza ją do szału i że to głupek. Nawet na samym początku stwierdza: ten mój przeklęty braciszek…
Jak myślisz, kto się wybierze na ten film do kina?
Książki skierowane są do małych dzieci, film jest zdecydowanie dla starszych widzów. Także dla chłopców. Podczas pierwszych pokazów reagowali bardzo żywo. Pomyślałam, że to dobry znak.
Zagrasz w planowanym sequelu?
Jasne, już nawet trochę wiem, co się zdarzy w drugiej części. Nikt nie wie, czy powstanie część trzecia. To zależy od tego, ilu ludzi pójdzie do kina. Dlatego mówię moim przyjaciołom: nie zapraszam was wszystkich na premierę, bo wtedy nikt nie pójdzie do kina i nie będzie nawet drugiej części!
Rozmawiała: Edith Swansteller
Więcej informacji o filmie Czarodziejka Lili, Smok i Magiczna Księga
{{moduly ntltresc}}