Zaczynam się gniewać. Odkąd babci nie ma, mama nic, tylko płacze i płacze. I jeszcze pociąga nosem. Cały czas! Jakby miała katar. A przecież nie jest chora. Wolałam, kiedy się uśmiechała, jak co rano, kiedy mnie budziła do przedszkola.
Właśnie tak. Mama była radosna, uważna, słuchająca – teraz nawet brzydkie słowa nie wywołują jej reakcji. Niegrzeczne zachowanie też nie pomaga. Może to moja wina? Może jest na mnie zła? Czy byłam niegrzeczna? Zbiłam dżem, a mama krzyczy: Mam ciebie dosyć! I gdzie jest babcia? Dziewczynka nie rozumie, co się dzieje i my czytając, właśnie to widzimy. Nie ma tu dodatkowych objaśnień, bo są zbędne. Fabuła będąca myślami dziewczynki i piękne, przyblaknięte ilustracje doskonale oddają nastrój opowieści i zawarte w niej emocje. Brak imienia głównej bohaterki sprawia, że łatwiej się z nią zidentyfikować. Szare, kalkowe kartki dopełniają całości.
Książka trafiła do nas kilka dni po śmierci dziadka dziewczynek niczym balsam dla nas i córek. Dziadek trafił do szpitala, potem był pogrzeb, powrót do domu i … było inaczej. Młodsza córka tęskniła, ale widziała smutek babci, taty, mamy, starszej siostry i nie potrafiła sobie z tym poradzić. Chciała, żeby było normalnie. Wspólne czytanie pozwoliło nam oswoić element żałoby. Zaakceptować ją jako naturalną potrzebę po odejściu bliskiej osoby. Zakończenie niosło optymistyczny przekaz, że przyjdzie poranek, w którym znów będziemy się uśmiechać i wszystko będzie jak dawniej, mimo że dziadek odpłynął w daleką podróż.
Autor: Anna Drabikowska
Ilustracje: Elżbieta Chełmińska
Liczba stron: 56
Oprawa: twarda
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa Ezop