Cóż, zabawa to przede wszystkim radość
Wracając do „zabawki przyjaznej dziecku". Cóż oznacza sformułowanie „zabawka przyjazna"? Że spędzając z nią czas dziecko ma poczucie bezpieczeństwa? Może się otworzyć, może powierzać jej swoje sekrety? Że chwile spędzone z nią są radością? Że tworzą się miedzy dzieckiem, a przedmiotem więzi, takie jak miedzy przyjaciółmi…? Czy to w ogóle możliwe…? Czy przedmiot może być przyjacielem człowieka..? Oczywiście więzy powinny się tworzyć przede wszystkim miedzy ludźmi, między rodzicami i dziećmi. Ale nikt zaprzeczyć zapewne nie zdoła temu, że dzieci kochają swoje zabawki, martwią się o nie, gdy te się zagubią, karmią je, leczą i przytulają. Czyż te zachowania nie są przejawem uczuć…
Jedno wydaje się być pewne – przedmioty niebezpieczne, nie sprzyjające rozwojowi dziecka, nie dające radości podczas „wspólnego spędzania czasu" w ogóle nie zasługują na miano zabawki, po prostu nie są zabawkami.
Ale, czy taka definicja jest wystarczająca…? Czy napisałam już o wszystkich wymaganiach jakie my dorośli stawiamy przed zabawkami „przyjaznymi dziecku"? Oczywiście nie. To nie koniec.
Ważną częścią składową „zabawki przyjaznej dziecku" jest jej wygląd. Estetyka i trwałość wykonania. Nie wszyscy sobie uświadamiamy, że kontakt z przedmiotami naszego dzieciństwa ma wpływ na naszą dorosłą wrażliwość estetyczną, wrażliwość na piękno, ale i na brzydotę, oraz umiejętność stawiania granic między artyzmem, a kiczem. Granicę niejednokrotnie bardzo płynną.
Pojawia się też kolejne pytanie,. Czy producenci zabawek o tym wiedzą? A jeśli wiedzą to, czy przywiązują do tego wagę…? Niektórzy z pewnością tak. Wykazał to konkurs organizowany przez Muzeum Zabawek w Kielcach. Na który napłynęły propozycje zabawek w ogromnej większości wykonane ze starannością o każdy aspekt służący dobrej zabawie i z punktu widzenia dziecka i z punktu widzenia dorosłego. Niestety na rynku pojawiają się przedmioty nazywane zabawkami dla dzieci lecz nie spełniające powyższych założeń. Na szczęście żyjemy wczasach, w których istnieją ogólno-obowiązujące normy wymuszające na twórcach zabawek używanie bezpiecznych materiałów, tworzenie bezpiecznych kształtów. Niestety nie sposób chyba ustalić norm, które definiowałyby minimalny chociażby poziom estetycznego wykonania, które nakazywały by dbałość o szczegół, czy funkcjonalność. Tu liczyć musimy na wyczucie, wyobraźnię i „dziecko" mieszkające w sercach i umysłach dorosłych twórców zabawek.
Konkurs „Zabawka przyjazna dziecku" wykazał, że sporo w tej materii jest robione, ale i sporo pozostaje jeszcze do zrobienia. Wyrazy uznania należą się organizatorom konkursu, którzy poprzez tę formę popularyzacji problemu wskazują kierunek w jakim powinni podążać projektanci i twórcy zabawek dla dzieci, a także, jak zapowiadała dyrektor Muzeum Pani Jolanta Podsiadło wypowiadają wojnę „tandetnym, niestarannym, kiczowatym i niebezpiecznym zabawkom".
ZWYCIĘZCY KONKURSU ZABAWKA PRZYJAZNA DZIECKU
Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ zabawek biorących udział w konkursie.
Polecamy również (Psycho?) zabawy – odkryj drzemiące w dziecku zdolności oraz Niebezpieczne zabawki