Postanowiłam zgłębić temat i sprawdzić, czy zabawa w fontannie jest rzeczywiście tak niebezpieczna jak ją malują, czy może to tylko opinia przewrażliwionych rodziców.
Wielokrotnie uśmiechałam się na widok maluchów szalejących w fontannach. Bo jak się nie uśmiechnąć widząc na dziecięcych buziach 100 % szczęścia! Ta zabawa nigdy się nie nudzi i jest sposobem na ochłodę w upalne dni. I to by było na tyle, jeśli chodzi o plusy. Niestety brodzenie w fontannie ma o wiele więcej wad niż zalet. Okazuje się, że może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia naszych dzieci.
Za „naszych czasów” kąpiel w fontannie była czymś naturalnym
To często przytaczany argument rodziców, którzy pozwalają dzieciom na szaleństwa w tego typu urządzeniach. Być może dawniej zarazki były mniej agresywne. Albo poprzednie pokolenia – nie wychowywane pod kloszem – miały większą odporność. A może dzieci chorowały, tylko nikt nie kojarzył tych chorób z kąpielą w fontannie…
Dlaczego zabawa w fontannie może być niebezpieczna?
Woda w basenach czy kąpieliskach jest regularnie nadzorowana, badana, chlorowana. Sanepid sprawdza czy nadaje się do kąpieli, czy nie została zanieczyszczona, czy nie zamieszkują w niej niebezpieczne mikroorganizmy. Fontann nikt nie kontroluje. Co więc możemy w nich znaleźć?
To, że woda wygląda na czystą, wcale nie oznacza, że taka jest.
Pierwsze niemiłe niespodzianki pojawiają się już na etapie wypływania wody na powierzchnię. Mogą więc się w niej znajdować tajemnicze osady czy cząstki korozji, a nawet metale ciężkie z – nie zawsze dobrze konserwowanych – systemów doprowadzających. Do tego dochodzą jeszcze zanieczyszczenia zewnętrzne na przykład takie z odchodów zwierzęcych (ptaki czy psy bardzo często piją wodę z fontanny) czy zarazki przenoszone przez ludzi (zdarza się nawet, że bezdomni traktują fontannę jako prysznic). Mamy tu więc niemało zagrożeń – jaja pasożytów, salmonella, bakterie e. coli, wszelkiego rodzaju wirusy.
Woda w fontannie zazwyczaj krąży w obiegu zamkniętym.
Wraz ze wzrostem temperatur pojawia się w niej coraz więcej bakterii i grzybów charakterystycznych dla wody stojącej. Rośnie ryzyko bliskiego spotkania z gronkowcem lub paciorkowcami odpowiadającymi za zapalenie płuc, gardła, opon mózgowo-rdzeniowych, zarażenia się grzybicą paznokci czy skóry, reakcjami alergicznymi, a nawet chorobami przenoszonymi drogą płciową (na przykład rzęsistek pochwowy)!
W mgiełce wodnej unoszącej się przy fontannach mogą pomieszkiwać bakterie typu Legionella. Wdychanie ich może skończyć się chorobą legionistów czyli chorobą zbliżoną objawami do zapalenia płuc – z wysoką gorączką, silnym kaszlem, problemami z oddychaniem.
Kąpiel w fontannie jest zakazana
W większości europejskich miast korzystanie z dobrodziejstwa chłodu fontanny jest zakazane i grożą za to spore mandaty. Urzędnicy tłumaczą te zakazy właśnie dbałością o zdrowie mieszkańców i turystów. Pomijając zarazki, fontanny nie są przystosowane do kąpieli, łatwo się tam poślizgnąć czy uderzyć głową o elementy dekoracyjne. Zamiast więc ryzykować, warto rozejrzeć się za jakimś wodnym placem zabaw, takim, jak na przykład w Turku (Wielkopolska). Radości będzie tyle samo, albo nawet więcej! Niestety w sezonie letnim 2020 plac nie został otwarty ze względu na pandemię. Oby w przyszłym roku ruszył już bez problemów.