☰ menu

Wiersze o lecie i wakacjach – na zakończenie roku szkolnego

wierszyki o wakacjach 30 wierszy o lesie
📖 Czyta się średnio w 14 min. 🕑

Lato to czas przygód, słońca i beztroskiej zabawy – idealny temat dla dziecięcej poezji. Kolorowe wspomnienia z wakacji, morskie fale, górskie wędrówki i pikniki w lesie z łatwością zamieniają się w rymowane opowieści. Przygotowaliśmy aż 30 wyjątkowych utworów – to najpiękniejsze wiersze o lecie

i wiersze o wakacjach dla najmłodszych. Krótkie, pogodne, pełne dziecięcej radości teksty świetnie sprawdzą się na zajęciach przedszkolnych, szkolnych oraz podczas letniego relaksu z książką. Zapraszamy do poetyckiej podróży przez lato!

Wiersze o lecie i wakacjach:

Jedziemy na wakacje – Czesław Janczarski

Jedziemy na wakacje
do lasu, nad wodę.
Prosimy ciebie, słonko
o piękną pogodę.
Jedziemy na wakacje
nad morze, na plażę.
Kolorowe muszelki
przynieś, falo, w darze.
Jedziemy na wakacje
w te góry wysokie.
Nie chowajcie się, szczyty,
za mgłą, za obłokiem.

Jedziemy na wakacje
Na Mazury? Może!
Wyjrzyj z krzaków, prawdziwku,
czekaj na nas w borze!

Przygoda – Dariusz Jaskólski

Dzisiaj czeka nas przygoda,
Wyruszajmy, czasu szkoda,
W bidon soczek, w termos kawa,
Świetna czeka nas wyprawa!
Mama kocyk zapakuje,
Tata namiot uszykuje,
Przytulankę w plecak włożę,
Czy mi może ktoś pomoże?
Wziąłbym z sobą też kalosze,
Są wysoko, podasz proszę?
Klapki również zapakuję,
Tak się dobrze przygotuję!

W zbożu – Maria Terlikowska

Pod gorącym, lipcowym błękitem
stoi żyto, dojrzałe i syte.

Mała Kasia, wśród kłosów ukryta,
nic nie widzi prócz nieba i żyta.

Nagle wietrzyk nadleciał, najcichszy,
rozkołysał łan zboża, rozwichrzył,

rozfalował jak wodę w jeziorze.
Czy to zboże faluje, czy morze?

Tak ! To morze, to fale, to woda!
Zgoda Kasiu? No chyba, że zgoda.

Maki – to meduzy na niby,
owady – to kraby i ryby.

Spójrz, po morzu, po zbożu nie zżętym
z wolna suną żniwiarki – okręty.

Zanim słonce spać pójdzie za pole,
okręt trafi do portu – w stodole.

Do walizek i plecaków – Dorota Gellner

Mam kartkę niewielką
i pędzel malutki,
namaluję na papierze
kolorowe nutki.

Dla dziewczynek
i chłopaków,
do walizek
i plecaków,
na Mazury
i pod chmury,
nad jeziora
albo w góry.

Z tych nutek ułożę
tęczową piosenkę,
refren będzie w niej wesoły,
zwrotki uśmiechnięte.

Dla dziewczynek…

Letnia ulewa – Irena Suchorzewska

Przed chwilą słońce.
Nagle … ulewa!
Bije o ziemię,
bije o drzewa,
na szybach dzwoni
i w rynnach śpiewa,
w kałużach pluszcze
letnia ulewa.
I znowu cicho.
Znowu pogoda.
W całym ogrodzie
kałuże, woda…
Po ścieżkach płyną
srebrne strumyki…
Prędko! Zbierajmy l
leśne kamyki,
port budujmy,
gdzie płytkie morze.
Tamy stawiajmy
w ciepłym jeziorze.
Puszczajmy łodzie
z listeczków gruszy,
nim ziemię znowu
słońce osuszy…

Przyjście lata – Jan Brzechwa

I cóż powiecie na to,
Że już się zbliża lato?

Kret skrzywił się ponuro:
„Przyjedzie pewnie furą”.

Jeż się najeżył srodze:
„Raczej na hulajnodze”.

Wąż syknął: „Ja nie wierzę.
Przyjedzie na rowerze”.

Kos gwizdnął: „Wiem coś o tym.
Przyleci samolotem”.

„Skąd znowu – rzekła sroka –
Nie spuszczam z niego oka
I w zeszłym roku, w maju,
Widziałam je w tramwaju”.

„Nieprawda! Lato zwykle
Przyjeżdża motocyklem!”

„A ja wam to dowiodę,
Że właśnie samochodem”.

„Nieprawda, bo w karecie!”
„W karecie? Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
Przypłynie własną łódką”.

A lato przyszło pieszo –
Już łąki nim się cieszą
I stoją całe w kwiatach
Na powitanie lata.

W zbożu – Maria Terlikowska

Pod gorącym, lipcowym błękitem
stoi żyto, dojrzałe i syte.

Mała Kasia, wśród kłosów ukryta,
nic nie widzi prócz nieba i żyta.

Nagle wietrzyk nadleciał, najcichszy,
rozkołysał łan zboża, rozwichrzył,

rozfalował jak wodę w jeziorze.
Czy to zboże faluje, czy morze?

Tak ! To morze, to fale, to woda!
Zgoda Kasiu? No chyba, że zgoda.

Maki – to meduzy na niby,
owady – to kraby i ryby.

Spójrz, po morzu, po zbożu nie zżętym
z wolna suną żniwiarki – okręty.

Zanim słonce spać pójdzie za pole,
okręt trafi do portu – w stodole.

Lato i dzieci – Bożena Forma

Lato do nas idzie,
zatrzyma się w lesie.
Jagody, poziomki
w dużym koszu niesie.
Słoneczka promienie
rozrzuca dokoła.
− Chodźcie się pobawić! −
głośno do nas woła.
Nad morze i w góry
chce pojechać z nami.
Wie, że miło spędzi
czas z przedszkolakami.

Lato – Bożena Forma

Wczesnym rankiem po cichutku
lato przyszło pomalutku.
Ciepłe dzionki zamówiło,
świeżą zieleń rozrzuciło.
Lato, lato zostań z nami,
pokryj wkoło świat kwiatami.
Poproś słonko, by przybyło,
mocno wszystkim zaświeciło
By nam ziemię ogrzewało,
swe promyki przysyłało

Latem

Latem tyle jest uciechy
wśród świeżej zieleni
w lesie sarna, w stawie ryba,
a my opaleni.

Zaś w ogrodzie tyle kwiatów:
róże, maki i piwonie.
Kiedy długo deszczu nie ma
sami dbamy o nie.

Gdy brakuje bardzo wody
wtedy ziemia o nią prosi,
więc biegamy z konewkami
po ogrodzie cioci Gosi.

Owocowy ogród – Monika Olszewska

W piękny dzień lipcowy pachnie ogród owocowy,
Smakołyków w nim bez liku, wnet się znajdą w mym koszyku.

Truskaweczki się schowały, dojrzeć szybko zbyt nie chciały,
Lecz słoneczko je ogrzało i w czerwienie wnet ubrało.
Pod listkami zielonymi kryją się z barwami swymi,
A ja dobrze wiem gdzie są, bo z daleka słodko pachną.
Siądę sobie nad krzaczkiem i zjem je zaraz ze smaczkiem.

Jabłonka obwieszona jabłkami jak choinka na święta bombkami,
I te soczyste jabłuszka wędrują już do mego brzuszka.
Tam przy płocie wielka grusza w moją stronę się wybrzusza,
I wyciąga swą gałązkę, zapraszając na przekąskę.
Lecz zaproszenie to harde, kiedy gruszki jeszcze twarde.

Wzdłuż ogrodowej alejki rosną sobie maciejki,
A dalej za maciejkami bujne krzaczki z porzeczkami.
Są czerwone, są i czarne, wnet je w ręce swoje zgarnę,
Nie dość, że tak kolorowe, to w dodatku bardzo zdrowe.
Gdy otworzę swe usteczka, same wpadną do środeczka.

W cieniu szopki drzewko stoi, gdy je dotkniesz bardzo boli,
Drzewko niepozorne, małe, lecz ma kolce okazałe.
Ręce ćwiczą wygibasy, by dosięgnąć rarytasy,
A agrestu ostre ciernie bronią swych owoców wiernie.
Gdyby ręce nie bolały, zerwałabym owoc cały.

Gdy już miałam wyjść z ogródka, wtem malina różowiutka
Przyciągnęła wzrok znienacka i gotowa już zasadzka
Jak spostrzegły me oczęta, w środku miała konsumenta!
Cóż, robaczki też ucztują, w słodkich smakach się lubują,
Malin rośnie tutaj wiele, ja i z mrówką się podzielę.

Tak sobie spacerowałam i owoców kosztowałam,
Koszyczek nadal puściutki, za to brzuszek okrąglutki.

Czereśnie – Julian Tuwim 

Rwałem dziś rano czereśnie,
Ciemnoczerwone czereśnie,
W ogrodzie było ćwierkliwie,
Słonecznie, rośnie i wcześnie.

Gałęzie, jak opryskane
Dojrzałą wiśni jagodą,
Zwieszały się omdlewając,
Nad stawu odniebną wodą.

Zwieszały się, omdlewając
I myślą tonęły w stawie,
A plamki słońca migały
Na lśniącej, soczystej trawie.

Wakacje – Agata Widzowska

Kiedy nam buzie ogrzewa lato,
czas na przygody z mamą i tatą.
Czekają góry, pachnące łąki,
morze i plaża, konie, biedronki!

Gdy my będziemy się pluskać w rzekach,
przedszkole na nas grzecznie poczeka,
odpoczną w ciszy lalki, zabawki,
dwie karuzele, miś i huśtawki.

Chętnie wrócimy do naszej pani
z wakacyjnymi opowieściami
o sarnach w lesie, o rybkach w morzu
i ptasich gniazdkach ukrytych w zbożu.

Będziemy liczyć białe muszelki,
poznamy nowe, ważne literki,
a ten, kto butów sam nie sznuruje,
w mig się nauczy! Ja już sznuruję!

Lato w słońcu skąpane 

Lato w słońcu skąpane,
tak bardzo przez nas kochane.
W lecie wakacje, wędrówki piesze.
Każdą przygodą się cieszę.
To pora roku o złotym kolorze,
bo słońce oświetla nas
nad naszym polskim morzem.

W lecie na drzewach zielone liście
i w ogrodzie kwiaty kwitną ,
które na wiosnę zasadziliście.
Każdy kocha lato,
bo to ciepła pora.
Piękna, kolorowa i wakacyjna.

Wakacje, są wakacje! – Barbara Szelągowska

Razem z rodzicami
idziemy na dworzec.
Już czeka na nas pociąg!
Jedziemy nad morze!

Walizka pełna ubrań,
A głowa pełna marzeń.
Co czeka nas na miejscu,
Za chwilę się okaże!

Jedziemy pośród pól;
Jedziemy przez lasy.
Mijamy miasta, wsie.
Jedziemy na wczasy!

Nareszcie pociąg zwalnia
I wjeżdża już na stację.
A nam się krzyczeć chce:
WAKACJE, są WAKACJE!

Tato, czy już lato? – Barbara Szelągowska

Powiedz, proszę! Powiedz tato
po czym można poznać lato?
Skąd na przykład wiadomo, że już się zaczyna?
Po prostu:
Po słodkich malinach;
Po bitej śmietanie z truskawkami;
Po kompocie z wiśniami;
Po życie, które na polach dojrzewa;
Po letnich ulewach;
Po słowiku, co wieczorami śpiewa;
Po boćkach uczących się latać;
Po ogródach tonących w kwiatach;
Po świerszczach koncertujących na łące;
Po wygrzewającej się na mleczu biedronce;
Po zapachu skoszonej trawy i róż;
I… już!

Będzie lato – Danuta Wawiłow

Daj mi rękę, mamusiu,
pójdziemy na rosę!
Trawa będzie zielona,
my będziemy bose.
Drzewa będą zielone,
góry będą zielone,
chmury będą zielone,
wielkie i puchate!
Domy będą zielone,
dymy będą zielone…
Wiesz, dlaczego zielone?
Bo to będzie lato!

Letnie szczęście – Tadeusz Śliwa

Lato, pobądź z nami.
Lato, nie uciekaj.
Dom daleko,
gwar daleko,
ale blisko rzeka.
Nie licz nam kukułko,
ile dni zostało,
bo leśnego szczęścia dla nas
zawsze będzie mało.

Witamy Cię lato

Witamy Cię lato, witamy,
Niedługo, niestety Cię pożegnamy.
Nim miniesz, pobiegamy po kwiecistej łące,
Przyjrzymy się czerwonej biedronce.
Nazbieramy tysiące barwnych kwiatów,
Upleciemy dużo wianków z
chabrów i maków.

Co robią latem dni tygodnia? – G. Lech

– Co wy na to, że już lato?
– Tydzień swoje dni zapytał.
Poniedziałek zsiadł z roweru.
– Radość dla kolarzy wielu!
Wtorek książkę czytał właśnie.
Mruknął tylko:
– Lubię baśnie!
Latawca puszczała Środa,
bo piękna była pogoda.
Czwartek rzekł:
– Ja wciąż maluję,
jak się świetnie w lesie czuję.
Piątek tylko machnął ręką:
– Chciałbym zagrać,
lecz nieprędko
znajdę gracza w tym upale.
Szachów nie otwieram wcale.
– A Sobota?
– Cóż mam rzec.
Niosę piłkę, dziś gram mecz.
– Czy Niedziela coś dopowie?
Nie dopowie,
bo jest w kinie na animowanym filmie.
A czy film ten był o lecie,
w poniedziałek się dowiecie.

Na wakacje ruszać czas

Za dni kilka –o tej porze
będę witać polskie morze.
Bo najbardziej mi się marzy
żeby bawić się na plaży.

A ja chciałbym dotknąć chmury
i dlatego jadę w góry.
Razem z mamą, razem z tatą
w górach lubię spędzać lato.

Ja na morze nie mam czasu.
Wolę jechać het- do lasu.
I tam z dziadkiem zbierać grzyby
albo w rzece łowić ryby.

Dla mnie to najlepsza pora
żeby wskoczyć do jeziora.
Nie chcę w upał chodzić w góry.
Wolę jechać na Mazury.

Morze, góry, las i rzeka;
Wszystko to już na nas czeka.
Bo zaczęło się już lato
Jedźmy mamo, jedźmy tato.

Lato, lato 

Słonko mocniej grzeje
zieleni się las,
woła wszystkie dzieci
już wakacji czas.

Misio się opala i laleczka też,
nawet ze swej norki
wyjrzał mały jeż.

Lato, lato, co wy dzieci na to,
lato, lato przyszło do nas już.

Czas już na wakacje,
na wakacje czas,
odwiedzimy rzekę,
odwiedzimy las.

Zabierzemy misia i laleczkę też,
tylko w swojej norce
pozostanie jeż.

Lato, lato, co wy dzieci na to,
lato, lato przyszło do nas już.

Na wakacje pojedziemy

Na wakacje pojedziemy,
ja nad morze, a gdzie ty?
– Ja zostanę w naszym mieście,
a kto jeszcze? Może wy?

Ja pojadę pewnie w góry,
bo tam swoją ciocię mam.
A ja będę z tatą na wsi,
bo mój dziadzio mieszka tam.

Znów minął rok

Znów minął rok,
bardzo długi, lecz szczęśliwy i wspaniały,
ostatni raz
w naszej sali wszystkie dzieci się spotkały.
Znów minął rok
i pożegnać nasze panie nadszedł czas,
życzeniami i kwiatami
i piosenką, którą zaśpiewamy wraz.

Na wakacje, na wakacje,
wkrótce wszyscy w różne strony się udamy,
a żegnając się z przedszkolem,
razem dzisiaj tę piosenkę zaśpiewamy.
Na wakacje, na wakacje,
Wyruszamy zaraz, bo już nadszedł czas,
by pozdrowić polskie plaże
i szumiące wiecznie morze,
góry, łąki i zielony las.

Znów minął rok,
bardzo długi, lecz szczęśliwy i wspaniały,
ostatni raz
ze swą panią wszystkie dzieci się spotkały.
Znów minął rok
i starszaków dziś pożegnać nadszedł czas,
życzeniami i kwiatami
i piosenką, którą zaśpiewamy wraz

Na wakacje, na wakacje …

Chociaż rzeczka chłodem kusi… 

Kiedy słońce mocno praży,
najprzyjemniej jest na plaży.
Złoty piasek w pięty grzeje.
Ja się śmieję, wiatr się śmieje!

Chociaż rzeczka chłodem kusi,
czy bezpieczna, sprawdzić musisz,
nim do wody wskoczysz! Plusk!

Żabka z brzegu głową kiwa,
że ktoś żabką świetnie pływa
i z zazdrości zielenieje.
Ja się śmieję, wiatr się śmieje!

Chociaż rzeczka chłodem kusi…

Szumi woda, śpiewa fala,
słońce twarze nam opala
i przez sitko piegi sieje.
Ja się śmieję, wiatr się śmieje!

Chociaż rzeczka chłodem kusi…

Z wakacji muszelka 

Każdy skarb swój ma
jeden albo dwa,
ja mam skarbów sto
najważniejszy to:

Ref:
Z wakacji muszelka,
pamiątka niewielka
mój wielki skarb,
mój wielki skarb…

Zielony, kochany,
w szufladzie schowany –
od morza dar,
od morza dar…
Piasek, ciepły wiatr,
Kolorowy świat…
Wakacyjne dni
Przypomina mi:

Ref:
Z wakacji muszelka,
pamiątka niewielka
mój wielki skarb,
mój wielki skarb…

Czarodziejska moc
W tej muszelce śpi,
Kiedy błyszczy noc,
Bajkę szepcze mi…

Ref:
Z wakacji muszelka,
pamiątka niewielka
mój wielki skarb,
mój wielki skarb…

Na plaży – Józef Ratajczak

Chlapu – plastu, już od brzasku
Budujemy miasto z piasku
Piękne miasto nad miastami,
W jakim nie mieszkamy sami.
Domy barwne aż nad podziw
Fruwa się w nich, czy też chodzi?
Można by tu żyć wspaniale
Gdyby deszcz nie padał wcale.

Wspomnienia z wakacji – Jadwiga Jałowiec

Jedzie pociąg po torze, od stacji do stacji.
W pociągu podróżni i wspomnienia z wakacji.
Adam wiezie góry, pożegnał je wczoraj.
Ola garść muszelek znad leśnego jeziora.
Inka fale biegnące uparcie do brzegu.
Edek boje czerwone uwiązane w szeregu.
Ula wiezie babki z wilgotnego piasku.
Babki tez narysuj na swoim obrazku.
Z każdego wagonu słońce pozdrawia nas ręką.
Za pociągiem pędzi wakacyjna piosenka.

Niech żyją wakacje

Niech żyją wakacje, niech żyje pole, las,
i niebo, i słońce, wolny, swobodny czas.
Pojedzie z nami piłka i pajac, i skakanka,
będziemy grać w siatkówkę od samiutkiego ranka.
Gorące, złote słońce na ciemno nas opali,
w srebrzystej, bystrej rzece będziemy się kąpali.
Niech żyją wakacje, niech żyje pole, las,
i niebo, i słońce, wolny, swobodny czas.

Bezpieczne wakacje – Barbara Szelągowska

Jak wspaniale! Już wakacje.
To najlepsza w roku pora!
Można pływać sobie w morzu
albo wskoczyć do jeziora…
Na szczyt w górach wspiąć się warto!
Jak tam pięknie i wysoko!
W zeszłym roku po raz pierwszy
zobaczyłem Morskie Oko!
Ale zawsze pamiętajmy,
by dorosłych się pilnować.
Chodzić w górach – lecz po szlakach,
kremem z filtrem się smarować.
Czapkę nosić – taką z daszkiem
– porażenia się unika.
Kąpać się w strzeżonych miejscach
i pod okiem ratownika.
I rodziców trzeba słuchać.
Kto tak robi, ten ma rację.
Ach jak miło, jak wesoło,
bo już przecież są wakacje!

Exit mobile version