☰ menu

Tata w akcji. Jak zrobić kreatywną zabawkę dla dziecka

Domowa zabawka dla dzieci
📖 Czyta się średnio w 3 min. 🕑
Chciałbym być nieco bardziej kreatywnym tatą, ale od dłuższego czasu nie pijam wódki, ani nie stosuję innych specyfików stąd generalnie w tym temacie lekka dupa. I tak patrzę po sieci na te wszystkie kreatywne pomysły i zazdroszczę mamom inwencji. W szczególności mojej koleżance Asiulencji, która robi takie fajne rzeczy dla swojej Zosi, że aż mi głupio, że jakaś część mojego mózgu zupełnie obumarła i bez odpowiedniej defibrylacji nie jest w stanie się przebudzić.

Nie poddając się jednak postanowiłem wznieść się na wyżyny męskiej heteroseksualnej kreatywności i wykonać coś dla swojej córki, żeby później, jak dorośnie, napawać się dumą w jej obecności podczas obiadków rodzinnych. Będziemy siedzieć wszyscy przy stole łącznie z jej mężem, a ja będę perorował jaką to miała zabawkę jak miała 11 miesięcy. Tatuś zrobił. Trzeba budować swoją legendę, a jak!

Pomyślałem, że przeciętny mężczyzna, aby zrobić zabawkę dla swojego dziecka powinien w pierwszej kolejności udać się do marketu budowlanego. Tak też uczyniłem. Przy kasie wyszło na to, że kupiłem następujące rzeczy:

1. Półka klejona bezsękowa 1,8x40x60 cm 1 szt.
2. Lina poliamidowa 1 mb.
3. Rolka do skrzyń 1 szt.
4. Rolka meblowa płytka 1 szt.
5. Haczyk wkręcany stalowy ocynk 1 szt.
6. Kłódka żeliwna.
7. Gałka sosna 2 szt.
8. Głowica zaworu żeliwnego 1 szt.
9. Rzep z klejem 125 mm 1 szt.
10. Uchwyt na płytce ocynk 2 szt.
11. Włącznik podwójny natynkowy beżowy 1 szt.
12. Karabińczyk 1 szt.
13. Odbój drzwiowy gumowy czarny 1 szt.
14. Uchwyt sosnowy płaski 1 szt.
15. Zawias drzwiowy prawy 1 szt.
16. Kolano montażowe PEX z gwintem wewnętrznym 1/2 1 szt.
17. Łańcuch do drzwi 1 szt.

Po powrocie do domu wspólnie z małą przystąpiliśmy do komponowania nowej, ultraedukacyjnej i praktycznej zabawki bez użycia materiałów przeznaczonych dla dzieci. Już podczas prac wstępnych dostawałem oznaki, że będzie dobrze. Majka przestała się bać wkrętarki elektrycznej, oblizała każdy element z osobna i obdarzyła szczególnym zainteresowaniem wiertło do betonu, które kupiłem dodatkowo.

Montaż super-zabawki zajął nam ok. godziny czasu i przez te całe 60 minut bawiliśmy się przednio. A oto efekt:

Wygląda na to, że ma wszystko, czego dziecięca dusza zapragnie. Są kółka, pokrętła, włączniki, rzep, gałki, uchwyty i różne ciekawe metalowe elementy. Jak widać nie tylko dziecko, ale i mama postanowiła pobawić się nowym nabytkiem.

Ja z kolei jestem zadowolony, że zrobiłem coś, co wszystkim sprawiło satysfakcję.
Piter

Artykuł i pomysł na zabawkę publikujemy dzięki uprzejmości Autora bloga http://tatatomama.blogspot.com/

Exit mobile version