Kiedy książka do nas trafiła, starsza córka przeczytała tytuł i zaczęła się śmiać. Oczywiście, miała na myśli młodszą siostrę, która mimo statusu przedszkolnego średniaka, nadal się zapomina. Obie natychmiast stwierdziły, że lekcje poczekają, sprzątanie, a nawet deser też. Książka o tak intrygującym tytułem czekać nie może.
Tak poznałyśmy Mina, mikroba. Dowiedziałyśmy się, że mikroby żyją wszędzie. Ten konkretny natomiast żyje w czytanej właśnie przez nas książce. I nie jest to bynajmniej metafora. On tu jest, na kartce książki. Naprawdę. Każdy niedowiarek może go sobie obejrzeć, siedzącego na zdjęciu papieru w bardzo dużym powiększeniu elektronowym mikroskopem skaningowym. Jednak samo oglądanie byłoby nudne, co innego zabrać Mina na wycieczkę. Wystarczy tylko położyć palec na kartce, unieść go i położyć na swoich zębach. Wtedy dołączy do niego Strepka – paciorkowiec. Wędrują razem dalej, znów na palcu, na koszulkę. Tu była masa śmiechu i radości, ale gdy przyszedł czas na przeniesienie małych podróżników na pępek, dziewczynki poczuły pewien opór. Niby czysty, dzisiaj myty, a jednak… Potem wszyscy wracają do książki, która ma już więcej mieszkańców. To znaczy miały wrócić, ale dziewczynki jednak nie zdecydowały się na kontynuację podróży. I mimo że na tylnej okładce znajdziemy specjalne, pokryte folią miejsce z podpisem Miejsce, w którym jednak możesz polizać tę książkę. Jeśli naprawdę musisz. Pozostało ono nietknięte. To oznacza jedno: mam w rękach cudowne antidotum na lizanie, obcałowywanie, wkładanie do buzi brudnych przedmiotów. I tylko pies na tym ucierpiał, bo troszkę mniej czułości spotyka go ze strony małych właścicielek.
Świetny pomysł na książkę, zarówno pod względem atrakcyjnej szaty, walorów edukacyjnych, jak i zapewnienia dobrej zabawy w trakcie lektury.
Autor: Idan Ben-Barak
Ilustrator: Julian Frost
Oprawa: twarda
Objętość: 32 strony
Format: 215×215 mm
Wydawnictwo: Kinderkulka