Podobno już 7 tys. lat p.n.e. dawni Indianie zamieszkujący tereny obecnego Peru i Meksyku rozpoczęli uprawę dyni i używali w życiu codziennym jej łupin, pestek, kwiatów, a także miąższu. Do czarów dynię zaczęli wykorzystywać Meksykanie. Według legendy nasiona kukurydzy, fasoli, dyni i słonecznika powstały z ciał czterech bogów.
Dynia nie dba o linię
Największe dynie na świecie są wyhodowane oczywiście w Stanach Zjednoczonych a ich ciężar to nawet 821 kg (rekord Guinessa 2010 r.). Nasze dynie również nie należą do malutkich – polska rekordzistka ważyła 514 kg! Mimo, że takie dorodne i kraglutkie, dynie nie są kaloryczne, a bogate są beta karoten – prowitaminę A oraz witaminy B1, B2, PP i C, potas i cynk. Nawet nasiona mają mnóstwo zalet w postaci oleju zawierającego dużo dobrych tłuszczy oraz soli mineralnych i błonnika.
Dynia to prawdziwa aktorka
Tylko puścić ją na scenę – tyle kształtów, póz i ról! A szybkie i bezproblematyczne dojrzewanie oraz wyśmienita forma w podeszłym wieku czynią z niej doskonałą towarzyszkę kuchennych pogaduszek.
Dynia uwielbia uczestniczyć w gotowaniu, smażeniu i marynowaniu (przepisy z dynią znajdziecie TUTAJ). Szczelnie zamknięte słoiczki to wręcz jej pasja.
Nie dość tego! Ta szacowna dama ma wyjątkowo oryginalne poczucie humoru! Z błyskiem w oku, szczerzy ząbki w szerokim uśmiechu na widok duchów, szkieletów i nietoperzy pojawiających się z okazji Halloween.
Uwielbia jesienne barwy i chłodne ciemne wieczory.
Jeśli chcecie spędzić miło dzień zaproście Dynię do swego domu. Dzieci ją uwielbiają.
Szukacie pomysłu na dynię?
Zajrzyjcie do naszych zabaw::
A na deser … konfitura z dyni:
1 kg dyni
0,5-1 kg cukru (według uznania)
1 cytryna
1 pomarańcza
Dynię obrać ze skóry, miękki miąższ zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Zalać połową szklanki wody i rozgotoać pod przykryciem. Dodać skórkę otartą z wyparzonej cytryny i pomarańczy oraz cukier. Pod koniec smażenia, kiedy konfitura zacznie gęstnieć, dodać sok z cytryny i pomarańczy. Smazyć jeszcze 10 minut i rozłożyć do słoików. Zakręcić na gorąco i odwrócić do góry dnem. Potem można jeszcze „na wszelki wypadek” obgotować w słoikach.