Wydawało mi się, że już wszyscy wiemy na temat ochrony przed słońcem wszystko ale liczba dzieci przyjmowanych w izbach przyjęć z powodu poparzeń słonecznych, mocno zachwiała moim przekonaniem, więc posłuchajcie moi mili jeszcze raz…
Ochrona dzieci
przed słońcem
Maluchy do 3 roku życia nie powinny być wystawiane bezpośrednio na słońce. Skończyła się już era opinii, iż dzieci należy chronić przed bezpośrednim słońcem do 6 miesiąca życia. Skóra dziecka w wieku do lat trzech nie wykształca dostatecznych mechanizmów obronnych przed promieniowaniem słonecznym. W tym okresie życia wystarcza zaledwie 15 minut by na delikatnym ciałku pojawił się rumień, a u dzieci z jasną karnacją pęcherze.
Jeżeli nie przemawiają do Was argumenty naukowców, mówiące o tym, że nadmierne opalanie w dzieciństwie sprzyja powstawaniu przebarwień i szybszemu starzeniu skóry, to uwierzcie w to, że 2-krotne poparzenie słoneczne w dzieciństwie zwiększa 10 – krotnie ryzyko rozwoju nowotworu skóry.
Brzmi jak groźba? Może, ale pamiętajcie Mamy i Tatkowie – dziecko to nasza najlepsza inwestycja, więc nie budujmy jej na słabych podwalinach.
Słońce może być wrogiem
Niekorzystne działanie słońca, to nie tylko bolesne i szczypiące zaczerwienienie skóry a opalenizna nie jest oznaką zdrowia dziecka. Rumień, pęcherze, obrzęki, martwica, owrzodzenia to różne objawy oparzeń słonecznych. Niektóre z nich wymagają leczenia szpitalnego, a czasami nawet zabiegów przeszczepiania skóry.
Co więc mamy robić, by do tego nie dopuścić?
Ochrona przed niebezpiecznymi promieniami
To proste, wystarczy znać Słoneczne abecadło. Tak więc zaczynajmy naszą wyliczankę:
1. Nie narażaj dziecka na bezpośrednie promieniowanie słoneczne.
2. Skórę dziecka smaruj wyłącznie filtrami mineralnymi – chemiczne lubią uczulać.
3. W godzinach 11-16 nawet dzieci od stóp (pamiętaj, że ta część skóry też chce się chronić przed słońcem, podobnie jak często zapominane uszy czy usta!) do głowy wysmarowane kremem, nie powinny wychodzić z cienia.
4. Nawet zachmurzone niebo lub parasol przeciwsłoneczny przepuszczają do 80 proc. promieni UV, więc smaruj malucha nawet w tych miejscach.
5. Przed wyjściem na świeże powietrze (co najmniej 20 minut wcześniej) posmarujcie ciałko malucha kremem z filtrem UV specjalnie przeznaczonym dla dzieci. Na rynku są dostępne preparaty barwiące skórę maluchów na niebiesko (opcja chłopięca) lub czerwono (dziewczęca), szczególnie polecane dla maluchów, które smarowania nie cierpią bardziej niż szpinaku.
Przykłady? Proszę bardzo: Nivea, Avon, Bielenda, Kolastyna, Chicco – dzięki nim widzi się, które miejsca są już posmarowane. Bez obawy, malec nie biega potem niczym niebieski Indianin. Po roztarciu preparatu kolor znika.
6. Aplikację kremu należy powtarzać co 2-3 godziny. Stosujmy się do tej zasady nawet gdy producent zapewnia, iż preparat chroni do 6 godzin po kąpieli, pamiętając o tym, że krem ściera się także podczas wycierania, zabaw w piasku, jak również spływa z potem.
7. W pierwszych dniach opalania faktor ochronny przeciwsłonecznej dla dzieci powinien wynosić bezwzględnie przynajmniej 50, czyli powinien należeć do tzw. wysokiego poziomu ochrony. Potem, z czasem, wystarczy faktor 20-30. Kupujmy preparaty apteczne z atestem IMiD lub CZD (od urodzenia mojej córki stosuję preparat firmy Ziaja i jak na razie nie mamy ze słońcem problemów. Jego wadą jest natomiast kiepska smarowalność. Podobno lepsze w tej kwestii są:
Emulsja do opalania dla dzieci (od 3 lat), odporna na wodę i piasek, Vichy, 60 zł.
Emulsja do opalania dla dzieci (od 6. miesiąca), wodoodporna, Petitini, Ziaja, 15 zł.
Kolorowe mleczko przeciwsłoneczne w kulce (od 6. miesiąca), Avon, 23,90 zł.
Mleczko do opalania dla dzieci (od 7. miesiąca), Lirene, Dr Irena Eris, 18,50 zł.
Koloryzujący spray dla dzieci (od 3 lat), wodoodporny, Nivea, 38 zł.
Krem- bloker przeciwsłoneczny dla niemowląt i dzieci, Klorane, 27 zł.
8. Strój plażowy dziecka musi być przewiewny, ale bardziej zabudowany niż kostium mamy (nie zamieszczę tu przykładowego zdjęcia, gdyż mimo wszelkich teorii figura sprzed ciąży nadal nie chce wrócić…). Pamiętajmy, że ubranko potrafi zatrzymać część szkodliwego promieniowania.
9. Kapelusz z szerokim rondem lub przewiewna czapeczka to podstawa zabezpieczenia przed groźnym słońcem (nie kupujcie proszę czapek z wycięciami na samej główce, gdyż one niczemu nie służą).
10. Namawiajcie dzieci, by w największym słońcu zakładały okulary słoneczne, ale nie te z bazaru tylko od optyka lecz pamiętajmy, żeby nie nosiły ich stale – światło słoneczne jest niezbędne oczom do prawidłowego rozwoju.
11. Pamiętajcie o dopajaniu dziecka. Maluch musi pić co najmniej 250ml wody lub gorzkiej herbaty na godzinę, by odpowiednio regulować ciepłotę ciała. Bierzmy jednak pod uwagę indywidualne zapotrzebowanie organizmu na płyny.
12. Jeżeli twoje dziecko bierze leki p/padaczkowe, antyarytmiczne, p/depresyjne, niektóre leki ziołowe, preparaty homeopatyczne lub pewne grupy antybiotyków to nie powinno po nich przebywać na słońcu. W tej kwestii najlepiej skontaktować się z lekarzem lub dokładnie przestudiować ulotkę.
Pierwsza pomoc w poparzeniach słonecznych u dzieci
1. Przejdź z dzieckiem do zacienionego miejsca.
2. Zastosuj kompresy z zimnej wody, zimnego mleka, jogurtu lub kwaśnego mleka. Nie tylko schładzają ale zapewniają skórze odpowiedni poziom nawilżenia (przypomnijcie sobie drodzy Państwo słynne kąpiele Afrodyty w mleku…). Jeżeli poparzenie jest rozległe zastosuj chłodne kąpiele w wannie średnio co godzinę.
3. Poparzone miejsca pozostawiaj odkryte w pomieszczeniu i koniecznie zakrywaj przed wyjściem na zewnątrz.
4. W aptece zakup maści z pantenolem, alantoiną, aloesem, witaminą E i B 5, a przy silnym bólu lub gorączce i dreszczach podaj co 4 godziny paracetamol (np. APAP) lub ibuprofen w dawkach odpowiednich do wieku dziecka.
5. Czasem istnieje konieczność zastosowania miejscowych preparatów przeciwzapalnych ale tylko po wcześniejszej konsultacji z lekarzem.
6. Nie zapominaj w tym czasie o odpowiedniej podaży płynów, gdyż dziecko traci ich zwiększone ilości przez poparzoną skórę.
A co z udarem…?
Manifestuje się bólem i zawrotami głowy, wymiotami i przyśpieszeniem tętna, wzrostem temperatury i złym samopoczuciem, a jedyną ochroną przed nim jest podawanie dziecku odpowiedniej ilości picia i pilnowanie, by zawsze miało czapkę na głowie.
Zdrowy rozsądek
Bez światła słonecznego nie byłoby życia na Ziemi. Słońce dostarcza energii roślinom dzięki czemu mamy piękny, zielony świat. Pozytywnie wpływa na nastrój człowieka, dzięki czemu wiosną i latem kiedy dni są długie czujemy się silniejsi, sprawniejsi, weselsi i zdrowsi. W tym euforycznym nastroju nie zapomnijmy jednak o zdrowym rozsądku i kilku zasadach, wszak ich przestrzeganie wpływa na pozytywny rozwój naszego dziecka.
Zawodowo: Mgr pielęgniarstwa
Adriana Borodzicz-Cedro
Prywatnie: mama
Zapraszamy również do lektury artykułów Zabawy dla dzieci na lato oraz Jak zapobiegać wypadkom dzieci