Od pierwszych stron towarzyszymy Halszce, dziewczynce o oryginalnym imieniu, które wybrał dla niej dziadek, w trudnym momencie jej życia. Właśnie przeprowadziła się z babcią i rodzicami do nowego domu, który zresztą wcale nie jest nowy. Miał być piękny, tymczasem ogród jest zaniedbany, furtka złowrogo skrzypi, a tapeta w pokoju odchodzi od ścian. Halszka nie potrafi na niego spojrzeć oczami mamy, widzi tylko kaflowe piece i czuje zapach naftaliny. Brr. Nie wie jeszcze, że na akacji za oknem ktoś mieszka. Ktoś, kto bardzo się boi. Wszystkiego.
Mimo to, a może właśnie dlatego dzieci pokochały Boima. Nie przeszkadzała im ograniczona ilość obrazków ani kilkustronicowe rozdziały. Słuchały jak zaczarowane, koniecznie chcąc wiedzieć, co będzie dalej. Pojawiały się kolejne postacie, każda inna, charakterystyczna i … każda się czegoś bała. Dzieci słuchały. Do ostatniej strony.
Szybko zorientowałam się, że książka ma drugie dno, jeśli nie kilka warstw.
Boim potrafi wyczuwać lęk, dzięki czemu wie, kiedy inni ukrywają strach pod płaszczykiem niechęci, arogancji czy złości. Podpowiada Halszcze, co niechętne do zabaw i rozmów dzieci naprawdę czują, co pozwala jej spojrzeć na nie inaczej. Spróbować zrozumieć ich zachowanie, a nawet okazać wsparcie, choć dopiero się poznają.
– Wiesz co? Ja też nigdy w to nie grałam – powiedziała Halszka. – Nawet nie znam tej piosenki, którą śpiewała Magda. Ale kto wie, może mi się spodoba? Mój dziadek zawsze mówił, że jeśli chciałabym czegoś spróbować, to warto pokonać strach. Bo inaczej nie będę wiedzieć, czy coś jest fajne. Chodź, powiemy dziewczynkom, że nie umiemy skakać nic a nic, i poprosimy, żeby nas nauczyły, dobrze?
Kiedy Halszka przyznała, że też nie zna się na skakaniu, Sarze zrobiło się raźniej.
Autorka w książce dla dzieci pokazuje, jaką krzywdę można wyrządzić dziecku, przenosząc na niego swoje fobie i lęki.
Sama pamiętam, jak w dzieciństwie bałam się latających samolotów, a ze strachem przed burzą walczę do dziś. W tej opowieści mamy do czynienia z dorosłymi, którzy w trosce o dobro wnuków i dzieci odbierają im piękne doświadczenia dzieciństwa. Robi to w subtelny sposób, tak by każdy wyciągnął z lektury to, co jest odpowiednie dla jego wieku.
Dla każdego coś innego i to z przyjemnością. Myślę, że ilu czytelników, tyle będzie historii i odczuć związanych z lekturą. Polecamy!
Boim oswaja lęk
Autor: Katarzyna Pruszkowska-Sokalla
Ilustracje: Iwona Klimaszewska
Liczba stron: 128
Oprawa: twarda
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa Zielona Sowa