Zielona, pachnąca z lasu królewna
Stoi w pokoju wciąż niepewna
Jeszcze przed chwilą szumiała dumnie
A teraz w kącie stoi potulnie
Na jej gałązkach smukłych, zielonych
Ptaszyny wciąż miały pomysły szalone
Rosły szyszeczki i świeży deszcz padał
A teraz bezczynna niczym atrapa
Taka samotna i zagubiona
Wciąż omijana i przestraszona
Niepewna losu i swej przyszłości
Już nie jest dumna ze swej świetności
Lecz nagle co to, gdzieś ją zabrali
Wnieśli do domu, pięknie ubrali
I znów się czuje jak najpiękniejsza
Niczym Królewna – Najjaśniejsza!
Tekst zgłoszony przez Bajdulkowo. Udostępniamy go za zgodą Autorki (Elżbieta Safarzyńska).