Niezapomniane wrażenie, przygoda zapierająca dech w piersiach, niesamowite widoki – goście Manufaktury, którzy chociaż raz skorzystali z tej rozrywki, właśnie tak opisują zjazd tyrolski. Tyrolka w Manu cieszy się ogromną popularnością wśród klientów bez względu na wiek. Najstarszy miłośnik mocnych wrażeń miał 96 lat, a najmłodsze dzieci w wieku 5 lat zjeżdżają na linie w asyście rodziców. Zjazd odbywa się na stalowej linie o długości 180 metrów, która rozwieszona jest pomiędzy dachem Muzeum Fabryki, a dachem budynku, w którym mieści się restauracja The Mexican. Nad bezpieczeństwem uczestników zabawy przez cały czas czuwają wykwalifikowani instruktorzy, którzy zapewniają certyfikowany sprzęt do zjazdów tyrolskich.
Aby skorzystać z tej atrakcji wystarczy wjechać windą, która znajduje się naprzeciwko Cinema City na drugie piętro, a potem nową klatką schodową wejść bezpośrednio na taras, z którego odbywają się zjazdy. Na miejscu trzeba przejść krótkie szkolenie, zapoznać się z regulaminem oraz go podpisać. Później wystarczy już tylko wnieść opłatę i przygotować się na niezapomnianą przygodę. Każdy ze zjeżdżających otrzyma niezbędny sprzęt od instruktora: kask, kombinezon oraz uprząż. Instruktor za pomocą specjalnej lonży z elementem zjazdowym przypominającym siodełko, podepnie kolejno zjeżdżających do liny. Po zjeździe nad rynkiem Manufaktury uczestnik zabawy bezpiecznie wyląduje na końcowej platformie, gdzie system lin sam go wyhamuje. Na lądowisku czeka drugi instruktor.
Na zjazdy tyrolskie do Manufaktury można wybrać się od wtorku do piątku w godzinach od 16 do 21 oraz w weekendy w godzinach od 12 do 21.
Koszt biletów to: dzieci do lat 12 po okazaniu legitymacji szkolnej – 25 złotych, młodzież szkolna i studenci również po okazaniu ważnej legitymacji, a także emeryci, kombatanci i pracownicy służb mundurowych – 25 złotych, pozostałe osoby – 35 złotych. Wejście na taras widokowy to koszt 2 zł.