☰ menu

Szajbus i pingwiny w kinach!

Szajbus i pingwiny film
sob.
23.11.2024

Inwazja żarłocznych lisów staje się zmorą mieszkańców małego miasteczka w Południowej Australii i grozi zamknięciem głównej lokalnej atrakcji turystycznej – wyspy Fairy Penguins. Pingwiny mogą stracić życie, zaś pracujący tam strażnicy – pracę. Zawzięty farmer, wspierany przez 9-letnią wnuczkę, chce za wszelką cenę odwrócić bieg wydarzeń. Z pomocą, zupełnie nieoczekiwanie, przychodzi jego owczarek, który do tej pory specjalizował się w psotach i nie radził sobie nawet z pilnowaniem kurczaków.

Zobacz zwiastun filmu „Szajbus i Pingwiny”

NIESAMOWICIE PRAWDZIWA HISTORIA

W 2004 roku w położonym na południowym wybrzeżu Australii mieście Warrnambool zawrzało, gdy dziennikarka Julie McNamara opublikowała w lokalnej gazecie „Standard” kolejny nowy artykuł. Opatrzony odpowiednio krzykliwym nagłówkiem oraz sugestywnym zdjęciem, artykuł opisywał zatrważającą sytuację na pobliskiej Middle Island, gdzie znajdował się rezerwat dla pingwinów małych, najmniejszych przedstawicieli tego gatunku na świecie. Otóż gdy nadszedł odpływ, umożliwiając łatwiejszy dostęp do wyspy z lądu, na Middle Island zaczęły przeprawiać się tabuny lisów, uszczuplając stopniowo istniejącą tam populację pingwinów. Zniknęło ich aż sto osiemdziesiąt, co było połową całkowitej liczby mieszkańców wyspowego rezerwatu.

Usłyszawszy o tych niepokojących statystykach, lokalny farmer Allan „Swampy” Marsh stwierdził, że najlepszym sposobem na pozbycie się napastników będzie skorzystanie z umiejętności owczarków maremma, psów pasterskich typowych dla popularnych w regionie hodowli kurczaków. Sam był hodowcą i korzystał z pomocy kilku owczarków, więc wiedział, jak psy traktują swoje obowiązki terytorialne i był pewny, że sobie poradzą. Problem polegał na tym, że zabieranie psów na Middle Island było zabronione prawnie, w obawie, że wyrządzą pingwinom krzywdę. Będąc człowiekiem czynu, Marsh zabrał się za urabianie urzędników, co nie było łatwe i trwało trochę czasu, ale ostatecznie mu się to udało.

W chwili gdy psy „Swampy’ego” zaczęły stróżować na wyspie, populacja pingwinów sięgała rekordowo niskiej liczby sześciu sztuk. W 2014 roku, po dekadzie od tamtych wydarzeń, wynosiła już ponad dwieście osobników, a owczarki maremma ciągle są wysyłane każdej jesieni na misje na Middle Island, by nie doprowadzić do powtórki z lisiej inwazji. Co więcej, taki sposób chronienia rezerwatów z pingwinami przyjął się w różnych miejscach na całym świecie.

Kai, czyli filmowy Szajbus

Do głównej roli w filmie poszukiwano owczarka maremma, który byłby w stanie oddać pięknego lekkoducha tkwiącego w ogromnym i łagodnym psisku, ale jednocześnie byłby wiarygodny w scenach, w których Szajbus zaczyna ratować pingwiny i rozstawiać lisy po kątach. Wybór padł na Kaia, młodego maremma, którego treser Luke Hura znalazł w schronisku prowadzonym przez organizację zwalczającą przemoc na zwierzętach.

„Obserwowałem go przez jakiś czas, ale od samego początku widziałem, że to wyjątkowy pies. I że będzie idealny do roli Szajbusa”, opowiada Hura. „Zaczęliśmy od nauki podstawowych poleceń, a później rozpoczęliśmy szkolenie do konkretnych scen, które miał zagrać w filmie. Kai zakochał się w australijskim wybrzeżu i świetnie się tam zaaklimatyzował. Uwielbiał także Shane’a, zawsze reagował na jego głos”, kontynuuje treser. „To wspaniały psiak, w trakcie pracy na planie bardzo się ze sobą zżyliśmy”, opowiada Shane Jacobson, który wciela się w „Swampy’ego”. „Gdy Kai przybywał rano na plan, jego treserzy nauczyli go, że zawsze powinien się ze mną przywitać. Uwielbiałem te momenty”!

POKOCHAŁEM TE MAŁE URWISY!” – REŻYSER O FILMIE

Stuart McDonald jest dumny z tego, że mógł nakręcić film o jednej z najbardziej poruszających historii XXI wieku, która pokazuje słynną kreatywność Australijczyków oraz jednocześnie ukazuje piękno południowo-wschodniego wybrzeża kontynentu. Reżyser „Szajbusa i pingwinów” był pewien, że mieszkańcy kraju na pewno film i jego bohaterów pokochają, ale chciał także zainteresować nim resztę świata. „Ten projekt wymagał wielu przygotowań. Mieliśmy w scenariuszu sceny z udziałem trzech różnych gatunków zwierząt, ale nie mogliśmy wpuścić ich razem na plan, więc musieliśmy kręcić poszczególne ujęcia osobno, polegając między innymi na magii technologii green screen”, opowiada McDonald.

„Końcowy efekt wygląda na relatywnie prosty, ale to tylko pozory, bowiem osiągnięcie takiego rezultatu wymagało naprawdę ogromnego nakładu pracy dziesiątek osób”, kontynuuje McDonald, wspominając, że najlepiej mu się pracowało z psami i pingwinami. „Myślałem, że kręcenie zdjęć z udziałem pingwinów będzie jakimś koszmarem, po którym nie będę chciał wracać więcej na plan filmowy, ale w rzeczywistości było to jedno z moich najlepszych doświadczeń przy realizacji tego projektu. Pokochałem te małe urwisy!”, dodaje reżyser „Szajbusa i pingwinów”. „Kluczem w pracy ze zwierzętami jest wyparcie się wszelkich oczekiwań z nimi związanych, bo jeśli, powiedzmy, pies nie zechce wpisać się w przygotowany szczegółowo plan kręcenia danej sceny, trzeba tę scenę przerobić spontanicznie tak, żeby pasowała do tego, co chce robić pies”.

Szajbus i pingwiny

W kinach od 8 lipca 2016

Produkcja: Australia 2015

Czas trwania: 95 min.

Dystrybucja w Polsce: Kino Świat Sp. z o.o.


OBSADA

(film w polskiej wersji językowej)

Alan Tudyk – Bradley Slater

Sarah Snook – Emily Marsh

Shane Jacobson – Swampy

Deborah Mailman – Mayor Lake

Coco Jack Gillies – Olivia

Terry Camilleri – Judge Burns

Richard Davies – Jack Jones

TWÓRCY

Reżyseria – Stuart McDonald

ScenariuszPeter Ivan

Producent – Sheila Hanahan, Stephen Kearney, Richard Keddie

Zdjęcia – Damian Wyvill

Muzyka – Cezary Skubiszewski

Montaż – Cindy Clarkson, Marcus D’Arcy, Max Miller

Exit mobile version