sob.
31.01.2015
Co będzie się działo? To już zależy od inwencji twórczej trenera prowadzącego oraz obecnych na zajęciach tatusiów. Ostatnio (przyznaję, trochę podglądałam) ojcowie witali dzieci prostą mini piosenką. Dzieci siedziały jak zaczarowane! Podejrzewam, że dla większości dzieci usłyszenie tylu męskich głosów śpiewających a capella było zupełnie nowym doświadczeniem! Dzieciakom szczególnie przypadła do gustu jazda na saniach z kocy, ciągniętych oczywiście przez tatusiów. Dzieci siedziały też w łódeczce na brzuchu taty, a sztorm był duży i porządnie falowało 🙂 Latały samolotem na taty nogach, jeździły na karuzeli i czas tak szybko minął, że ciężko było wyjść, bo jeszcze fajnie byłoby coś zrobić razem…
sobota, godz. 10 i 11