☰ menu

Powrót do życia.

czw.-niedz.
23.04-17.05.2015

Organizatorzy: Dom Spotkań z Hsitorią, Heimatverein Indersdorf, Lagergemeinschaft Dachau; Partnerzy: Niemiecki Instytut Historyczny, Bürgerstiftung Markt Indersdorf, Landkreis Dachau

Dom Spotkań z Historią zaprasza na wernisaż wystawy

Powrót do życia. Ocalone dzieci w Kloster Indersdorf 1945-1946: 23 kwietnia 2015, godz. 18.00, DSH, ul. Karowa 20 w Warszawie. Gośćmi specjalnymi spotkania będą: Zofia Ogłaza, Jan Wojciech Topolewski i Stanisław Janowski, , którzy byli w ośrodku Indersdorf w 1945 roku. WSTĘP WOLNY.

Ekspozycja, której autorką jest Anna Andlauer ze stowarzyszenia Heimatverein Indersdorf, prezentowana jest w Domu Spotkań z Historią w związku z 70. rocznicą zakończenia II wojny światowej. Opowiada o niewielkim zespole pracowników United Nations Relief and Rehabilitation Administration (UNRRA) – międzynarodowego programu odbudowy krajów dotkniętym zniszczeniami podczas II wojny światowej. Jednym z zadań UNRRY była organizacja pomocy ocalałym z wojennej pożogi dzieciom i młodzieży na terenie amerykańskiej strefy okupacyjnej.

Team 128 – zespół (m.in. pedagogów i terapeutów z UNRRY) na czele, którego stała Lillian D. Robbins, otrzymał zadanie stworzenia bezpiecznej przystani dla najmłodszych ofiar nazizmu. Zaledwie piętnaście kilometrów od wyzwolonego kilka tygodni wcześniej KL Dachau, w klasztorze Indersdorf w Bawarii, w lipcu 1945 roku powstał, pierwszy międzynarodowy ośrodek dla dzieci i młodzieży. Przez rok objęto tu opieką 613 dzieci ponad dwudziestu różnych narodowości uwolnionych z obozów koncentracyjnych i obozów pracy, dzieci robotnic przymusowych, dziewczynki i chłopców z Lebensbornu (programów germanizacyjnych) porzucone przez przybranych rodziców oraz młodzież, głównie z Polski i ZSRR, którą wywieziono do Niemiec na roboty przymusowe.

Po zakończeniu II wojny światowej, wyzwoleniu obozów koncentracyjnych i obozów pracy, alianci zakładali w Niemczech, Austrii i Włoszech obozy, w których schronienie znalazły miliony ludzi pobawionych domu – kobiet, mężczyzn i dzieci. Zespół 128 z UNRRY stanął przed trudnym zadaniem zorganizowania tymczasowej opieki dla dzieci i młodzieży, odnalezienia ich bliskich oraz umożliwienia powrotu do kraju rodzinnego lub dalszej emigracji.

Na wystawie pokazujemy archiwalne zdjęcia, fragmenty wspomnień dzieci i opiekunów z UNRRY (głównie wychowawcy Grety Fischer), informacje historyczne i film archiwalny. Ekspozycja była po raz pierwszy prezentowana w Niemczech, a w Polsce pokazujemy ją w nowej, zmienionej aranżacji.

Od 2008 roku za sprawą stowarzyszenia Heimatverein Indersdorf organizowane są coroczne zjazdy podopiecznych w klasztorze; przyjeżdżają z całego świata, rozmawiają o dzieciństwie, przeżyciach z czasów wojny i swoich późniejszych losach. Autorka ekspozycji wciąż szuka kontaktu z żyjącymi jeszcze wychowankami Indersdorfu lub osobami, które mogą pomóc w ustaleniu ich historii i zaprasza do kontaktu.

ZESPÓŁ UNRRY I JEGO PODOPIECZNI

Do 1938 roku w klasztorze Indersdorf mieszkały siostry zakonne, które zostały usunięte przez nazistów, a budynki przeznaczono na schronisko dla bezdomnej młodzieży. W ostatnim roku wojny przy klasztornym murze postawiono barak, gdzie umieszczono dzieci głównie polskich i ukraińskich pracownic przymusowych odebrane matkom. Pozostały w nowotworzonym ośrodku UNRRY. Zespół 182 poprosił szarytki o powrót i pomoc (zakonnice robiły pranie, gotowały, nadzorowały niemieckich rolników, pomocników kuchennych i sprzątaczki, miały status pracowników średniego szczebla).

Zaraz po otwarciu ośrodka przybyło tam ponad sto dzieci różnych narodowości, (m.in. ocalone z obozu Flossenbürg, Dachau i Mauthausen Gusen w Austrii) oraz żydowskie dzieci, które przetrwały w ukryciu pod fałszywą tożsamością. Największą grupę wśród wychowanków stanowiły polskie dzieci. Mniej więcej jedna trzecia podopiecznych ośrodka miała mniej niż trzy lata.

Dzieci miały za sobą niewyobrażalną nędzę, cierpienia i upokorzenia w obozach, sierocińcach, kryjówkach. Wiele z nich było głęboko zaburzonych wskutek utraty rodziny i domu. Wszystkie łaknęły fizycznej i psychicznej bliskości. Greta Fischer, wychowawca: „Dzieci zmieniały się w oczach, gdy tylko zrzucały z siebie stare, brudne, łachmany, zamieniając je na czystą, nowo uszytą odzież. Przydział ubrań nie tylko pozwalał zadbać o ciepło, czy schludny i przyzwoity wygląd, ale też przywracał dzieciom poczucie godności". Żeby zapobiec rozprzestrzenianiu chorób zakaźnych, trzeba było nowoprzybyłe dzieci odwszawić, przebadać i zadbać o ich higienę. Dostawały czyste ubranie, mogły się wykąpać, najeść do syta i spać we własnym łóżku, były poddawane terapiom, szczepione i kierowane do specjalistycznych klinik.

Greta Fischer: „Starsze dzieci powoli przypominały sobie, czym są uśmiech i zaufanie". Celem pedagogów było rozwijanie dziecięcych przyjaźni, a także wszystkiego, co umacniało ich osobowość i przyczyniało się do wzajemnego zrozumienia i życzliwej, rodzinnej atmosfery. Wielu nastolatków chętnie pomagało w opiece nad maluchami. Zespół UNRRA starał się tworzyć tandemy, w których nastolatek opiekował się jednym z maluchów.

Nowoprzybyli chcieli przede wszystkim opowiedzieć o niepojętych rzeczach, których doświadczyli; dzieci oblegały opiekunów, mówiły im o cierpieniach, utracie rodziców i rodzeństwa. Pracownicy UNRRA przeprowadzali wywiad, zbierając informacje na temat ich wieku, rodziny, wyznania, narodowości i wojennych losów. Celem centralnego biura poszukiwań UNRRA, któremu dostarczali danych, było łączenie rodzin. Dla wielu żydowskich nastolatków oznaczało to konfrontację z bolesną prawdą, gdy okazywało się, że pozostali przy życiu jako jedyni z całej rodziny.

Starsze dzieci i młodzież otrzymywały w ośrodku ogólną edukację szkolną, mogły brać udział w kursach zawodowych. Ponieważ wielu ocalonych przez całe lata nie mogło uczęszczać do szkoły, tworzono klasy zróżnicowane wiekowo, kierując się poziomem wiedzy. Zespół UNRRY organizował podopiecznym czas wolny, zajęcia teatralne i sportowe, bibliotekę. Grupy nastolatków spontanicznie odgrywały sceny z obozów koncentracyjnych i miejsc pracy przymusowej. Chcieli pokazać innym, co przeszli i uporać się ze swoimi doświadczeniami.

Po traumatycznych przejściach większość ocalonych odczuwała nienawiść wobec swoich dręczycieli i całego narodu niemieckiego. Wielu z nich odmawiało udziału w pracach domowych, w których brali udział miejscowi. Młodzież jeździła na wycieczki otwartymi ciężarówkami, nie obyło się przy tym bez konfliktów z miejscową ludnością. Greta Fischer: „Zawsze, gdy przejeżdżaliśmy przez Dachau, chłopcy zabierali do kieszeni kamienie, żeby rzucać nimi w mieszkańców. Rozumieliśmy ich postawę, jednak nie chcieliśmy, żeby ich życie było wypełnione nienawiścią. Dlatego rozmawialiśmy z nimi, starając się zapobiec takim zachowaniom".

Stosunkowo łatwym zadaniem było wysłanie małych dzieci do krajów, z których pochodziły ich matki. Tam znalazło się dla nich miejsce w ośrodkach opieki lub rodzinach adopcyjnych. Duża część dzieci została z czasem repatriowana. Trudniejsza była sytuacja dzieci żydowskich, które w większości utraciły wszystkich krewnych. Delegaci organizacji żydowskich przyjeżdżali do ośrodka, żeby zachęcić dzieci do wyjazdu do Palestyny, gdzie wkrótce utworzono państwo Izrael. Zespół UNRRA zgadzał się na każde rozwiązanie, które było zgodne z życzeniem podopiecznych.

W lipcu 1946 międzynarodowe centrum dla dzieci w Kloster Indersdorf przeniosło się do Prien on Chiemsee, a w Indersdorf otwarto Centrum dla dzieci żydowskich, które funkcjonowało dwa lata. Pracowała tam nowa ekipa z UNRRY.

W 2011 roku patronką szkoły specjalnej w Dachau, która mieści się w dawnym klasztorze, została Greta Fischer.

Zapraszamy: wt.-pt: godz. 10.00-20.00, sob.-niedz.: 11.00-20.00. WSTĘP WOLNY.

Kontakt do autorki: Anna Andlauer, andlauer@onlinehome.de; Kontakt dla mediów: Małgorzata Purzyńska, kom. 601 502 609;tel. 22 255 05 20, m.purzynska@dsh.waw.pl; Magda Lasia, kom. 533 134 000, tel. 22 255 05 22, m.lasia@dsh.waw.pl.

Exit mobile version