☰ menu

Obok i w. O peryferiach Poznania w fotografii. Rodzinne zwiedzanie wystawy

Obok i w. O peryferiach Poznania w fotografii. Rodzinne zwiedzanie wystawy
niedz.
07.01.2024

Czy wycieczka po dawnych obrzeżach Poznania sprzed 30, 50, a nawet 120 lat może zainteresować obecnych mieszkańców miasta? Na czarno-białych fotografiach pokażemy miejsca odległe od centrum i dzisiejszych czasów. Mamy jednak przeczucie, że prezentowane obrazy staną się nam bliskie, zwłaszcza wtedy, gdy poznamy niejednoznaczną wyjątkowość peryferii. Czym ona jest? Czy polega głównie na jednoczesnym mieszkaniu obok miasta i w nim? A może na przewrotnej symbiozie atrybutów małych miasteczek, wsi i wielkomiejskiego życia? Dokąd poprowadzą nas ujrzane ulice, budynki, sytuacje, ludzie i zwierzęta? Każdy znajdzie na wystawie inne odpowiedzi, inne opowieści – zapewniamy jednak, że będą niezaprzeczalnie interesujące.

Jadę do miasta!


Przywołujemy te obszary Poznania, które pozwalały mieszkańcom zaznać miejskości, a zarazem gwarantowały im namiastkę sielskości, bycia obok miasta i w nim. Wsiadając do tramwaju na pętli, „pasażerowie z przedmieść” mówili, że „jadą do miasta”, choć swą podróż rozpoczynali przecież w jego administracyjnych granicach. Czy te małe ojczyzny dawały bardziej komfortowe poczucie lokalnego patriotyzmu, więzi sąsiedzkich, czy zapewniały bezpieczeństwo, a może po prostu oferowały spokój i większą przestrzeń? Dzięki fotografiom poznajemy życie na peryferiach uchwycone na przestrzeni niemal stu lat – od końca XIX do lat 90. XX wieku. Nie jest to jednak dobór kronikarski, a chęć uchwycenia, funkcjonującego od pokoleń pograniczności miasta. Dzięki oprowadzaniom z kuratorem oraz przewodniczkami i przewodnikami poznamy jeszcze więcej znaczeń i kontekstów.

Gdzie to było?
Fascynująca podróż przez wybrane peryferyjne dzielnice Poznania ma na celu wywołanie w nas refleksji nad funkcjami i przeobrażeniami tych przestrzeni. Fotografie ukazują ludzi, ich życie codzienne wypełnione pracą, ale też wydarzenia ważne dla lokalnych społeczności. Zdjęcia dokumentują efekty myśli architektonicznej i urbanistycznej oraz znaczącą obecność przyrody. Pozwalają również dostrzec zmiany przestrzenne, które zaszły w ciągu kilkunastu dekad. Tropiąc wyjątkowość przedmieść, zastanowimy się, jak to „kiedyś było…”. Ulegniemy pokusie porównywania dawnych miejsc z ich obecnym stanem, odnajdywania ich w pamięci, a może wręcz przeciwnie dopiero odkryjemy nieznane nam zakamarki Poznania.

Moja dzielnica
Czy najpierw było się z Górczyna, Dębca, Zawad, Starołęki, Winograd, a dopiero później z Poznania? Wygląda na to, że dokładnie tak i niewiele się w tej kwestii zmieniło, a fyrtle i przywiązanie do nich stają się wręcz powodem do dumy. Czy łatwiej jest poczuć przynależność do mniejszego obszaru, mniejszej grupy ludzi? A może to właśnie indywidualny charakter i swoisty urok poznańskich peryferii ma znaczenie? Postaramy się zbliżyć do tych hipotez podczas spacerów architektonicznych nawiązujących do miejsc przedstawionych na wystawie. Te kwestie podejmiemy też podczas spotkań i debat o życiu kulturalnym odradzającym się na przedmieściach.

Fotografia niecodzienna
Cofamy się do czasów, kiedy możliwość fotografowania nie była dostępna w takim stopniu jak dziś i nikt nie nosił aparatu w kieszeni. Kadry nie są więc przypadkowe. Na wystawie odnaleźć można wiele zdjęć, które mają wręcz charakter artystyczny. Nie tylko dokumentują miejsca i wydarzenia na peryferiach, ale też są niezależnymi dziełami sztuki fotograficznej. Przedmieścia inspirowały do uchwycenia przestrzeni, sytuacji czy motywów, które fotografowie przedstawiali w różnych estetykach. Wśród autorów zdjęć pojawiają się: Brunon Cynalewski, Henryk Kondziela, Janusz Korpal, Eugeniusz Linette, Roman Stefan Ulatowski, Jerzy Unierzyski. Prezentujemy współczesne odbitki wykonane na podstawie cyfryzacji oryginałów, które przechowywane są w archiwach tradycyjnych i cyfrowych.

Zaglądamy, by trwać
Dla poznaniaków od wielu pokoleń mieszkających w tym mieście może być to wędrówka sentymentalna. Dla młodszych z nich próba odnalezienia kontekstów rodzinnych. Jednak najbardziej zależy nam, by oglądając kolejne zdjęcia próbować odkrywać i oswajać swój osobisty stosunek do zamieszkiwanej okolicy. Niekoniecznie poddawać się wartościowaniu i wydawaniu ocen, bo na pewno kiedyś było inaczej. Zastanówmy się może jak na nasze codzienne życie wpływa odległość od centrum miasta i nie chodzi nam o kwestie szybkości dojazdu do niego. Zaobserwujmy czy sytuacje, ulice, budynki, ludzie uchwyceni na fotografiach mogą stać się nam bliskie poprzez fakt bycia obok i w.

Exit mobile version