Jego historia sięga 1851 roku. Największy, o powierzchni aż 800m2 znajduje się w Lipsku. Jeden z najdroższych osiągnął cenę 50 tys. dolarów. Kolejny, ponad 6-metrowy, największy na Śląsku, pojawił się na placu Szewczyka przed Galerią Katowicką. Kalendarz adwentowy, bo o nim mowa, przybiera w dzisiejszych czasach różne formy, ale jego przeznaczenie wciąż pozostaje takie samo – odlicza czas pozostały do Wigilii Bożego Narodzenia. Ten przed Galerią Katowicką pochodzi od producenta słodkości spod znaku Milka – a dodatkowo przynosi mieszkańcom mnóstwo radości.
Czym jest kalendarz adwentowy? Z jego powstaniem łączy się historia pewnego chłopca, który nie mógł doczekać się świąt, codziennie dopytywał mamy: „jak długo jeszcze?”, „czy to już dziś?”. Zniecierpliwiona mama narysowała kalendarz z 24 otworami, tak aby każdy z nich odpowiadał jednemu z dni pozostałych do Świąt. Do każdego miejsca przyczepiła podłużny biszkopcik. Czekanie zmieniło się w przyjemność. Po kilkunastu latach chłopczyk – Gerhard Lang – dorósł i rozpoczął produkcję kalendarzy z czekoladkami w środku.
Katowicki kalendarz adwentowy, będący częścią kampanii Milki, stanął na placu Szewczyka przed Galerią Katowicką 1. grudnia. To jeden z trzech kalendarzy, które pojawiły się w Polsce. Postoi tam przez 24 dni. Jego celem jest zwrócenie uwagi przechodniów, aby w przedświątecznym pośpiechu zatrzymali się choć na chwilę i odkryli prawdziwą magię świątecznego oczekiwania.
Od 1. do 24. grudnia 2016 każda z przechodzących osób może odblokować kalendarz za pomocą specjalnej „wajchy”, tzw. „wyzwalacza emocji”, która uruchomi sekwencję
interaktywnych zdarzeń, otwierając okienko z ukrytą niespodzianką. O pełnych godzinach zegarowych kalendarz zamienia się w ekran, na którym widać świąteczny teledysk, a z głośników płyną świąteczne utwory. Nie brakuje też czekoladowych pyszności.
Kalendarz wyposażony jest w świąteczne animacje oraz pełne niespodzianek mechanizmy. Szczegóły na: www.galeriakatowicka.eu