☰ menu

Jednym tchem w Galerii Arsenał – Białystok

pt.-niedz.
04.04-11.05.2014

otwarcie w piątek 4 kwietnia 2014 godz. 18.00
wystawa czynna do 11 maja 2014

wystawa czynna: wtorek – niedziela 10:00-18:00


w czwartki wstęp bezpłatny  

ODDYCHAĆ SUDETAMI

Oddychanie Sudetami stało się naszym przeznaczeniem. Ta ziemia jest, a zarazem nie jest nasza. Gdzie indziej przeszłość dziedziczona jest naturalnie z generacji na generację za pośrednictwem „zwyczajnego" opowiadania. Niepatetycznie i poniekąd mimowolnie młody człowiek dowiaduje się od starszych, kto posadził dane drzewo czy też zbudował konkretny dom. Nie chodzi o lekcję historii, tylko o rozmowy w domu, przy kolacji, z przyjaciółmi na rybach, z paczką przy piwie. Często można dzięki temu zrozumieć dane miejsce dużo lepiej niż z książek i podręczników. Zakorzeniona w ten sposób jednostka potrafi bez wątpienia lepiej uchwycić przestrzeń, w której żyje, ale też zrozumieć samą siebie w kontekście otaczających ją więzi społecznych.

Wydaje się jednak, że od tej pory w Sudetach wiele się zmieniło. Stopniowo „wkrada się" do nich życie. Potomkowie tych, którzy przyszli po wojnie, po wygnanych Niemcach, powoli zapuścili tu korzenie. Aby region definitywnie stał się ich własnością, muszą poradzić sobie z bolesną przeszłością, odżyć tę przeszłość własną teraźniejszością. Więc przy drogach pojawiają się ponownie stawiane pomniki, kalwarie lub kamienie pokutne, odnawianych jest szereg kaplic i kościołów, na podgórskie łąki wracają tradycyjne metody rolnicze, w wielu miejscach lasy sadzone są w ten sposób, by nie przynosiły tylko i wyłącznie profitów

Jednakże na przekór wszystkim pozytywnym zmianom praktycznym w dyskursie publicznym wciąż pozostaje nieśmiałość w otwieraniu szerszej dyskusji o bolesnych tematach opuszczenia i odzyskiwania Sudetów. Ich połączenie z losami konkretnych osób jest zbyt silne i nie da się nimi zajmować tak po prostu na poziomie abstrakcji – grupowych winowajców i ofiar, decyzji i skutków. Do takich rozmów niezbędna jest zwyczajnie odwaga osobista, bezpośrednio bowiem dotyczą one naszych przodków i krewnych, mogąc czasem boleśnie transformować spojrzenie na rzeczywiście najbliższe środowisko rodzinne.

Do grona artystów, którzy w dłuższej perspektywie czasu koncentrują się na minionych i aktualnych konsekwencjach sudeckiego entourage′u, należy Zdena Kolečková (*1969). Jej praca zakotwiczona jest w inicjacyjnym przeżyciu dramatycznie czarującego i ciężko doświadczonego krajobrazu Rudaw oraz w środkowoeuropejskim zapleczu rodzinnym, rozkraczonym pomiędzy czeską, niemiecką a polską linię rodową. Dziadkowie ze strony matki mówili po niemiecku i pamiętali wiele z celowo marginalizowanych wydarzeń związanych z wojną i powojennym wysiedleniem. Część krewnych przesiedliła się do Niemiec, inni zamieszkiwali na byłym niemiecko-polskim pograniczu w okolicach śląskich Gliwic. Autorka dojrzewała w marazmie realnego socjalizmu Husáka, w kulminacyjnym punkcie eksploatacji gospodarczej i ekologicznej reprezentowanej przez rozwój ekstensywnego górnictwa odkrywkowego, które bezpowrotnie pochłonęło setki wsi i miast, a wraz z nimi wiele elementów kultury rdzennej, sudeckiej grupy etnicznej.

 

Exit mobile version