☰ menu

Jak dziecko do obrazu

niedz.-czw.
01.06-31.07.2014

 

Piętnastowieczna Sapientia Dei – alegoria Mądrości Bożej z warsztatu włoskiego mistrza, holenderskie portrety rodziny van Krufft, Martwa natura z zegarem, Cyganka… W trakcie trwającego od początku roku projektu edukacyjnego dzieci poznały nie tylko ich historię, ale też podstawy rysunku i technik malarskich. Nabyte umiejętności wykorzystały w praktyce, tworząc inspirowane obrazami prace. I tak dzieła liczące 300 czy 500 lat zobaczymy nowej odsłonie, przefiltrowane przez jedyne w swoim rodzaju spojrzenie dziecka. Czy obrazy przemówią? Przekonamy się już 1 czerwca.

Adam: Dowiedziałem się bardzo wiele o sztuce europejskiej i gliwickiej.
Benjamin: Zawsze lubiłem malować, ale od momentu uczestnictwa w projekcie po prostu pokochałem sztukę.
Magda: Najbardziej mi się podobało, że panie chwaliły nasze prace i dawały dobre rady.
Maja i Lena: Było fajnie, bo mogliśmy zaglądać do różnych miejsc w Muzeum.

Projekt Jak dziecko do obrazu opracowały i prowadziły Ewa Chudyba – sprawująca pieczę nad muzealną edukacją i Barbara Wójtowicz – Flądro, artystka-plastyk, a na co dzień konserwator zabytków Muzeum w Gliwicach. Uczestnikami projektu były dzieci z gliwickich świetlic środowiskowych w wieku od 8 do 14 lat. Zajęcia odbywały się raz na dwa tygodnie, rozpoczynała je krótka prezentacja multimedialna, wprowadzająca w koloryt epoki, w której powstał dany obraz i podsuwająca tropy ważne dla odczytania symboliki obrazu. Dzieci oglądały wybrane dzieło i wypełniały specjalnie opracowane kwestionariusze, które pomagały im je interpretować. Następnie, mając do dyspozycji kalkę i reprodukcje poszczególnych obrazów, pastele suche i olejne, bloki, kredki, mazaki i ołówki przystępowały do tworzenia własnych dzieł. Tylko od nich zależało, ile z danego obrazu będą chciały odwzorować – granice wyznaczała wyłącznie ich wyobraźnia.

Ten projekt był oczywiście w pierwszej kolejności dla dzieci, ale też trochę dla obrazów z kolekcji Muzeum w Gliwicach. Chciałyśmy stworzyć najmłodszym przestrzeń, w której nie tylko twórczo się wyżyją, ale uświadomią sobie, jak wielkie tkwią w nich możliwości. Kreatywności – podobnie jak uśmiechania się – nie trzeba dzieci uczyć. Wystarczy zapewnić im sprzyjające warunki. Zależało nam także, aby obrazy stały się dla uczestników projektu czymś w rodzaju lustra, w którym mogą się przejrzeć. Tak, by proces poznawania i tworzenia sztuki stał się dla nich jakąś formą samopoznania. I faktycznie, kiedy spojrzeć na prace dzieci, są tak silnie naznaczone ich charakterem, indywidualnością, że w takim samym stopniu opowiadają o obrazach-pierwowzorach, co o nich samych – mówi Barbara Wójtowicz- Flądro.

Innym z celów projektu było uwrażliwienie młodych odbiorców na głębię, jaka tkwi w symbolu. Obrazkowy świat naszej kultury jest niezwykle ubogi, jeśli chodzi o złożone, wielowymiarowe sensy. Oczywiście, mamy „buźki" i „lajki", ale nawet nie podejrzewamy, ile znaczeń może kryć w sobie główka kapusty na obrazie nieznanego, holenderskiego malarza z XVII wieku… – opowiada Ewa Chudyba.

A co zyskały obrazy z gliwickiego Muzeum?

To, co mamy najcenniejszego – czas. Obrazy – podobnie jak dzieci – nie lubią pośpiechu. Ani pobieżnych spojrzeń, jakie zazwyczaj mają dla nich przytłoczeni ilością zgromadzonych zabytków zwiedzający. Bo aby obraz przemówił, trzeba mieć czas, żeby go wysłuchać. Zapraszamy na wystawę – dzieła z Muzeum w Gliwicach mają nam wciąż wiele do powiedzenia.

Termin i miejsce wernisażu: Niedziela, 1 czerwca 2014, Willa Caro, godz. 11.00

Wstęp na wernisaż wolny, ilość miejsc ograniczona

Wystawa dostępna będzie dla zwiedzających do 31 lipca 2014 roku

 

 

Exit mobile version