☰ menu

atrakcje rodzinne

śr.-pt.
08.05-31.05.2013

Na przejażdżkę trolejbusem linii nr 326
 można się wybrać w każdą niedzielę i święto – aż do końca października 2013 r. Trasa wiedzie od pętli przy stacji SKM Gdynia Grabówek, przez Śródmieście do – uwaga! – Węzła Franciszki Cegielskiej. Jest to trasa tymczasowa, zmieniona ze względu na przebudowę skrzyżowania al. Zwycięstwa i ul. Przebendowskich. Po zakończeniu prac remontowych zabytkowe trolejbusy będą znów, tak jak w ubiegłym roku, jeździć do Orłowa. I jeszcze jedna dobra informacja – każdorazowo na 15 minut przed odjazdem z pętli Węzeł Franciszki Cegielskiej zabytkowy pojazd będzie udostępniony do zwiedzania.

Na linii nr 326 obowiązują bilety jak na liniach zwykłych ZKM Gdynia. Honorowane są także bilety okresowe. 

Jakie trolejbusy obsługują zabytkową linię?

 
W każdą niedzielę i święto na ulice Gdyni wyjeżdżają dwa z trzech zabytkowych pojazdów z zasobów gdyńskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej (PKT).
 
Najstarszym jest szwajcarski Saurer 4TIILM o charakterystycznym zielonym ubarwieniu i drewnianych siedzeniach. Wyprodukowany w 1957 roku, do 1992 roku jeździł po ulicach St. Gallen. Jako zabytek, dołączył do taboru gdyńskich trolejbusów w 2001 roku.
 

Chlubą i oczkiem w głowie PKT jest jednak
Skoda 9TR z 1975 roku. Sprowadzenie i wyremontowanie tego pojazdu, z dbałością o najdrobniejszy szczegół zajęło 2 lata. Jednak efekt wart był zachodu. Skody 9TR jeździły po ulicach Gdyni w latach 1962-1979 i są z sentymentem wspominane przez pasażerów pamiętających je z okresu regularnej eksploatacji.
 
Trzecim pojazdem, zwanym przez kierowców PKT „klasykiem", jest Jelcz 120MTE z 1994 roku. Wspaniale odrestaurowany, mimo stosunkowo młodego wieku, jest ciekawym eksponatem – udanym przykładem polskiego wkładu w historię produkcji trolejbusów. 

Jak było w ubiegłym roku, podczas pierwszego sezonu zabytkowych trolejbusów w Gdyni?
 

Największą furorę robi Skoda
 – opowiada Zdzisław Jarząb, jeden z kierowców obsługujących zabytkową linię. Przechodnie na nasz widok machali, przystawali, robili zdjęcia, kierowcy aut nas pozdrawiali, a latem każdy przejazd ulicą Świętojańską wzbudzał sensację wśród ludzi siedzących w kawiarnianych ogródkach. Mieliśmy nawet sesję ślubną w naszym pojeździe!
 
Prowadzenie zabytkowego trolejbusu wymaga nie lada doświadczenia i… siły, bowiem pojazdy te – choć „z duszą" – nie mają wspomagania kierownicy. Czasem po kilku godzinach jazdy czuję się, jak po ciężkim treningu na siłowni – kwituje Mirosław Mróz, zwykle prowadzący trolejbus marki Saurer.

fot. Michał Kowalski i Krzysztof Romański

 

źródło www.gdynia.pl 

Exit mobile version