Razem z moją córeczką wybrałyśmy się do Kadzidłowa w wakacje i obie byłyśmy zachwycone. Można z bliska obejrzeć „dzikie” zwierzęta, które ufnie podchodzą do ludzi, a niektóre dają się głaskać.
Małe boćki, młode wilczki, sarenki – wszystkie te zwierzątka są na wyciągnięcie ręki, a niektóre towarzyszą podczas przechadzki po parku, która trwa ok. 1- 1,5 godziny.
Z dojazdem nie ma problemu, bo wszystko jest dobrze oznaczone.
Przy parku znajduje się niesamowita „Oberża pod psem”, w której można spróbować swojskich potraw i napić się kawy w sielskiej atmosferze, ze śpiącym kotem gospodarzy u stóp. Restauracja mieści się w starej chacie przepełnionej atmosferą spokoju i gościnności. Można się napić herbaty na ganku, przysiąść przy książce i zerkać na dzieci, które mają do dyspozycji drewniane huśtawki.
Warto zarezerwować też chwilę czasu na zwiedzenie skansenu – zabytkowych chałup położonych nieopodal.
Moja córeczka miło wspomina wyprawę do Kadzidłowa – jedno co mogę podpowiedzieć – weźcie kilka pokrojonych jabłuszek i marchewek – niektóre zwierzęta można karmić – polecam, to świetna zabawa!
Opis przysłała Pani Marta Hartka.
Park Dzikich Zwierząt
Kadzidłowo
12-220 Ruciane Nida
tel. (87) 425-73-65
* poniżej uwagi na temat wycieczki do Parku z dzieckiem od jeszcze jednej Czytelniczki – Pani Aldony Trzebiatowskiej:
1. Sporo osób przyjeżdża tam z dziećmi „wózkowymi”, jednak przechodzenie pomiędzy terenami poszczególnych zwierząt odbywa się przez platformy wysokości prawie 2 metrów, co praktycznie uniemożliwia wchodzenie z wózkiem. Przy nas zrezygnował z udziału pan, który był po operacji i powoli chodził (zwiedzanie odbywa się tylko w grupach, z przewodnikiem).
2. Nie wiem, czy do opisu wkradła się nieścisłość, czy też zmieniono zasady, ale o ile mi wiadomo, zwierząt nie wolno karmić własnym jedzeniem. Można za to w kasie biletowej kupić specjalną karmę dla nich, w woreczku, za 2 zł.