Czy przedszkolaki to małe łobuziaki? Dzieciom zdarza się urwisować, czasem coś zepsuć, czasem coś zbroić. Na szczęście mama, niczym dobra wróżka, czuwa nad tym, aby rano wszystko znów działało jak w zegarku. Ciepły wierszyk o łobuziaku i kochającej mamie.
Kto zasłaniał przed jedzeniem buzię
i obudził wrzaskiem siostrę Zuzię,
do akwarium wrzucił pomidora
i w pociągu ugryzł konduktora?
Kto samochód włożył do zmywarki,
poucinał firankom falbanki
i dziadkowi schował okulary,
nie czuł skruchy i nie poniósł kary?
Ten łobuziak, mały przedszkolaczek,
narozrabia, potem jeszcze płacze.
Obiecuje, że już będzie grzeczny,
po obiedzie sam zje deser mleczny.
Poustawia w przedszkolu krzesełka,
poukłada kredki do pudełka.
Zje kolację w domu jak należy
i odniesie do kuchni talerzyk.
Po kąpieli pójdzie spać do łóżka,
a gdy przyjdzie mama – dobra wróżka,
odczaruje pomazaną ścianę
i buziakiem przywita nad ranem.
Beata Małgorzata Moniuszko. Więcej tekstów Autorki na stronie beamoniuszko.blogspot.com.