Dziś w teatrze jest na scenie
premierowe przedstawienie.
Kogut mruczy, kocur pieje,
perukarka w głos się śmieje.
Mim dogania akustyka:
–
Montażysta trąca vipa:
– Eeee, ta sztuka to jest lipa!
Kostiumolog do aktorki:
– Dziś na mieście straszne korki!
Dekorator do suflera:
– Czy kasjerka wolne wzięła?
Scenarzysta do aktora:
– Niech pan łapie tego mola!
Nie czekając ani chwili
wszyscy w pościg się rzucili.
Choreograf złapał młotek,
pędząc, potknął się o fotel.
Rekwizytor chwycił miotłę:
– O… mam drania, już go zgniotłem!
Aktor machnął zamaszyście,
nabił guza scenarzyście.
Klasnął w ręce: – Jest… złapałem!
Mol drgnął: – Właśnie się wyspałem!
To nie dramat, to groteska.
Teraz będę w szafie mieszkał.
Muszę ćwiczyć swoją rolę.
W scenariuszu jestem molem.
Beata Małgorzata Moniuszko. Więcej tekstów Autorki na stronie beamoniuszko.blogspot.com.