A może zamiast Dnia Dziecka zorganizujmy tym razem Dzień Niegrzeczności? Dzieci byłyby zachwycone! A jak miałby wyglądać to nietypowe „święto”? Przeczytajcie w wierszyku Agnieszki Frączek.
W pewnym miasteczku, daleko stąd,
jest oprócz całkiem typowych świąt
– Dnia Misia z Pluszu i Święta Kobiet –
jedno szczególne. Wręcz wyjątkowe!
Maluchy zwą je Dniem Niegrzeczności.
Każdy im tego święta zazdrości!…
Tego dnia bowiem nikt nic nie musi
i każdy robi to, co go kusi.
Dzieci nie muszą szorować zębów
ani myć uszu trzy razy z rzędu,
wycierać butów w starą słomiankę,
mówić, że lubią cioteczkę Hankę,
nie muszą nawet starszym się kłaniać!
I nikt niczego im nie zabrania,
więc zamiast mleka prosto od krówki
codziennie trąbią colę z lodówki,
mogą się garbić, chodzić bez czapki,
pociągać nosem, deptać rabatki
i karmić kundle swoim śniadaniem.
W gościach natychmiast brudzą ubranie,
ręce trzymają w kieszeniach spodni,
chodzą do tyłu, bo tak jest modniej,
wciąż bałaganią, nie ścielą łóżek
i na wyścigi skaczą w kałuże.
A mają przy tym morze radości!
Kiedy wypada Dzień Niegrzeczności?
W lutym, kolego.
A tak dokładnie to trzydziestego.
Agnieszka Frączek