Tygrys i Lula. Recenzja

Lula to kilkuletnia dziewczynka, która ma mamę, tatę, brata i tak naprawdę nazywa się Paulinka, ale Paulinek jest wiele, a Lula tylko jedna 🙂 Lula ma mnóstwo zabawek, ale pewnego deszczowego dnia znajduje pluszowego przemokniętego kotka i zabiera go do domu, bo przecież takiemu małemu kotkowi w deszczu musiało być bardzo zimno i smutno…Kotek, który otrzymuje imię Tygrys zostaje najlepszym przyjacielem głównej bohaterki i przeżywa z nią wiele zwykłych, codziennych przygód: wyjazd do lasu, malowanie przez młodszego brata farbami, lepienie pierogów…ale każdy dzień z przyjaciółmi jest dniem niezwykłym i najlepszym na świecie.

Autorka niesamowicie pięknie przedstawia nam świat kilkuletniej Paulinki, jej rozterki i radości. Jej smutki, tęsknoty i myśli. Dziewczynki z zapartym tchem słuchają tych opowiadań i utożsamiają z główną bohaterką. A my dorośli możemy przypomnieć sobie o sprawach naprawdę ważnych, a zapomnianych, jak to, że zabawki potrafią mówić, czuć, tęsknić i się smucić, jak tylko dorośli wyjdą z pokoju. I że nie można ukochanego misia dać tak po prostu młodszemu bratu do zabawy, bo nie każdy lubi być malowany farbami i że małego przemokniętego kotka koniecznie trzeba zabrać do domu.

Książkę polecam każdej dziewczynce i każdemu rodzicowi.
Czytanie jej z córką to magiczne chwile: córka może zaprzyjaźnić się z dziewczynką, która myśli i czuje tak jak ona, a dzięki temu lepiej zrozumieć swoje myśli i uczucia i złości i radości. A rodzic może lepiej poznać skomplikowany świat emocji i myśli swojego dziecka. Aż żal odkładać ją na półkę.

Tygrys i Lula
Autor: Marta Ostrowska
Ilustrator: Marta Ostrowska
Format: 200×270 mm
Objętość: 48 str.
Wydawnictwo Skrzat