Katarzyna Berenika Miszczuk to autorka, którą kojarzę głównie z książek dla dorosłych czytelników. Tym razem stworzyła jednak serię dla dzieci, a jej pierwszy tom to Tajemnica domu w Bielinach, którą miałam przyjemność przeczytać.
Tajemnica domu w Bielinach opisana jest na tylnej okładce jako książka dla całej rodziny. Natychmiast pomyślałam o Małym Lichu wydawanym także przez wydawnictwo Wilga. Czy będzie to tak samo genialna seria? Niestety nie. Katarzyna Berenika Miszczuk pisze dużo prostszym językiem. Choć książkę czytałam z przyjemnością, to brakowało jej klimatu i zaskakujących pomysłów, które zachwycały mnie w trakcie lektury Małego Licha. Myślę, że książka ta, to świetna propozycja dla czytelników w wieku wczesnoszkolnym i młodszej młodzieży, lecz dorosły czytelnik nie ma tu czego szukać. Dlaczego uważam ją za świetną propozycję dla młodego czytelnika?
Bohaterami książki są dzieci. Czworo rodzeństwa w różnym wieku i o różnych charakterach.
Autorka sporo uwagi poświęca rodzinnym relacjom. Sympatie, sprzeczki, codzienne smutki i radości łączą nie tylko dzieci, ale także ich mamę i ciotkę. Scenki rodzinne opisane są w bardzo angażujący i realistyczny sposób. Dodatkowo sytuacja rodzinna dziecięcych bohaterów dynamicznie zmienia się w trakcie lektury. Zamieszkanie u ciotki chorującej na Alzheimera i rozwód rodziców, to tematy niezwykle ważne, które uwrażliwiają czytelnika, a niejednokrotnie pozwalają na odniesienie wydarzeń z książki do własnego życia. Jednak sama historia rodzinna nie jest gwarantem świetnej książki. Dzieci przyciąga przede wszystkim przygoda i tej tu nie brakuje.
W domu ciotki Mirki dzieją się rzeczy dziwne.
Mimo wielu godzin starań rodzina nie potrafi zaprowadzić w nim porządku, mieszkańcy widzą cienie jakiś postaci, ciotka zachowuje się niepokojąco. Dzieci krok po kroku dochodzą do prawdy i postanawiają rozprawić się z problemem. Muszę przyznać, że pomysł na dręczące dom złe siły jest bardzo interesujący, choć samo osadzenie fabuły w alternatywnej rzeczywistości kompletnie mnie nie przekonuje. Być może dlatego, że nie czytałam innych książek autorki osadzonych w tej słowiańskiej scenerii. Poza króciutkim wstępem mówiącym o tym, że akcja dzieje się w Królestwie Polskim, gdzie ludzie nigdy nie przyjęli chrztu i wierzą w słowiańskich bogów, nie znajdziemy w książce żadnego szerszego opisu realiów stworzonego świata. Z tego powodu mam wrażenie, że autorka na siłę wspomina o możliwie największej liczbie elementów słowiańskich. Zamiast kościoła bohaterowie mijają świątynię, a zamiast księdza spotykają lokalnego wróża. Dodatkowo obchodzą święta o słowiańskich nazwach. Elementy katolickie zastąpiono tu słowiańskimi. Wiemy o nich niewiele, może dlatego, że dziecięcy bohaterowie nie przywiązują do nich wagi? Jednak do czasu… przygoda w Bielinach zmusza ich do przypomnienia sobie historii o słowiańskich demonach i wierzeniach.
Tajemnica domu w Bielinach to zapowiedz ciekawej i nietuzinkowej serii. Liczę, że w kolejnych opowieściach motywy słowiańskie nabiorą mocy i czytelnicy będą mieli okazję dowiedzieć się więcej o świecie wykreowanym przez autorkę.
Ewelina Zielińska
Tajemnica domu w Bielinach. Klub kwiatu paproci. Tom 1.
Autor Katarzyna Berenika Miszczuk
Data premiery 23-11-2021
Liczba stron 320
Seria Klub Kwiatu Paproci
Format 135 x 202
Typ okładki twarda
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa Wilga