☰ menu

Świąteczne zagrożenia w domu

Świąteczne-zagrożenia-w-domu
📖 Czyta się średnio w 2 min. 🕑

Zdaniem dr. Wojciecha Feleszki i Jacka Rosłonka ratownika medycznego czas wokół świąt obfituje w wypadki, których można uniknąć. I nie chodzi tu o kosztowną infrastrukturę, a o zachowanie kilku zasad bezpieczeństwa.

Ratownicy bardzo często spotykają się z domowymi poparzeniami dzieci. Dlaczego tyle wypadków?

Szwankuje wyobraźnia rodziców i podstawowa wiedza z pierwszej pomocy – tłumaczy J. Rosłonek. Pamiętajmy, że nasze dzieci rosną i wejście na taboret rano było wyzwaniem, a wieczorem to już baza wypadowa na wyższe partie mebli – tam gdzie stoi gorąca herbata lub zupa. – obrazuje zagrożenie ratownik, prywatnie tata 2 letniej Emilki. I podaje inne przykłady: popularne tealightsy to za moment już gorąca stearyna

, która może boleśnie zranić skórę czy oczy dziecka. Obrus (nie umocowany) na zastawionym stole to też kuszenie losu, bo do wypadku wystarczy jeden ruch nie przypilnowanego malucha. A poparzyć można się nie tylko wrzątkiem, a już substancją o temperaturze 60 stopni (czyli ciepłą) w ciągu kilku sekund ekspozycji. Taka ciecz powoduje poparzenia pierwszego stopnia, a o niewiele wyższej temperaturze już bąble lub rany. I tu konieczne jest abc z pierwszej pomocy i porządna domowa apteczka.

Dr Wojciech Feleszko zwraca również uwagę na, to że czas świątecznych porządków to stojące na horyzoncie dziecka środki czyszczące, domestosy, ajaxy i inne. Żaden z nich absolutnie nie nadaje się do spożycia, co niestety przydarza się ciekawskim maluchom roztargnionych rodziców. Jeszcze raz przypominam, że środki chemiczne należy chować przed dziećmi w bezpiecznych miejscach. Pośpiech sprzyja też pozostawianiu na wierzchu ostrych narzędzi, baterii np. do zabawek oraz równie niebezpiecznych, ale w inny sposób – leków. Apelujemy o pozostawianie tych przedmiotów z dala od wszechobecnych rączek – podkreśla Wojciech Feleszko, również tata.

Profilaktycznie sprawdźmy też czy: przewody do lampek choinkowych nie mają zdartej izolacji, czy przedłużacz i kontakty są zabezpieczone zaślepkami i czy choinka jest na pewno stabilnie przymocowana. Zaniechanie tych, na pozór oczywistych działań, powoduje, że zamiast usiąść do świątecznego stołu lądujemy na izbie przyjęć.

W każdym przypadku – co podkreślają lekarz pediatra i ratownik medyczny – potrzebna jest w domu dobrze wyposażona apteczka. Zwróćmy uwagę, aby znalazły się w niej m.in. środki opatrunkowe, dezynfekujące, maść łagodząca skutki poparzenia. Wraz z apteczką należy również nabyć odpowiednie umiejętności – idealnie byłoby co dwa lata powtórzyć kurs pierwszej pomocy.

 

 

Exit mobile version