Uaktywniły się z początkiem XX wieku. Najpierw szybko skolonizowały Bałkany. A już w maju 1940 roku, w cieniu zawieruchy II wojny światowej, pierwsze gołębie pojawiły się na Dolnym Śląsku. Wiosną 1942 widziano je w Tarnowie i w Krakowie. Pierwsze lęgi na ziemiach polskich zanotowano w 1943 w Lublinie i Tarnowie. W 1951 były już w Radomiu. Stamtąd wzdłuż Wisły wyruszyły w kierunku Pomorza, skąd w przyszłości miały polecieć na podbój krajów bałtyckich i Skandynawii.
Z uwagi na swoje orientalne pochodzenie, nowy u nas gatunek zyskał dźwięczne imię Synogarlica Turecka. Trochę trudne, ale za to ileż było w nim fantazji – i informacji! Tymczasem po wsiach i miastach, zawsze widywane w parach, pełne wdzięku i subtelnej urody ptaki popularnie nazywano Cukrówkami.
Gołębie nie przestawały: wiosną 1945, niczym zwiastuny pokoju, dotarły do Niemiec. W 1950 były już Holandii. W 1953 widziano je w Anglii, gdzie pierwsze gniazda zaobserwowano w 1956. W 1959 wylądowały w zielonej Irlandii.
Dzisiaj potomkowie tamtych zdobywców żyją w całej Europie. Na północy sięgają do Koła Polarnego, a na wschodzie do Uralu. Przez Półwysep Iberyjski dotarły do Maroko i do końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia zajęły całą Północną Afrykę. Kilka lat temu doleciały do… Islandii! Z kolei ich wschodni areał rozciąga się teraz aż do Mongolii, a ptaki coraz częściej widywane są też w Japonii.
W 1982 roku Synogarlice pojawiły się na Florydzie – przy czym w tym przypadku, najprawdopodobniej byli to potomkowie gołębi introdukowanych na Bahamach w latach siedemdziesiątych. Dzisiaj są już w Południowej Kanadzie i na Alasce.
Co kryje się za wielkim demograficznym sukcesem tych ptaków?… Są mało wybredne jeśli chodzi o lokalizację gniazda. Składają zaledwie dwa jaja – ale trzy, a czasami nawet sześć razy do roku. Jeśli zima jest łagodna, będą się rozmnażać chociażby w styczniu. Jak większość gołębi, Synogarlice łączą się w pary na całe życie. Nie tracą więc czasu na coroczne, przeciągające się rytuały godowe. Są bardzo troskliwymi rodzicami, którzy zapewniają pisklętom dobry start w życie. Mają też mało konfliktowy charakter – po prostu zajmują się swoimi sprawami, zamiast np. obsesyjnie bronić rewiru, co zwykle pochłania dużo czasu i energii.
Jednak strategicznym posunięciem było zapewne zajęcie wolnej niszy – wsi, miast i miasteczek. Tutaj konkurencja jest zwykle mniejsza – łatwiej o jedzenie i schronienie przed chłodem, a i drapieżników mniej. Według tego sprawdzonego wzorca działają zwykle wszyscy ptasi koloniści – chociażby nasi starzy znajomi z podwórka: Wróble. Ani one, ani inni najczęściej nie poradziliby sobie w bardzo skomplikowanych, a dla nich nowych i nieznanych układach naturalnych. Tam rządzą autochtoni.
Jednak jaka siła kazała skromnym gołębiom ruszyć na podbój świata – przekraczać kolejne strefy klimatyczne i czasowe – to wciąż pozostaje ich tajemnicą.
W Polsce gnieździ się dzisiaj 200-400 tysięcy par Synogarlicy Sierpówki Tureckiej. Ocenia się, że cała światowa populacja może sięgać 11 milionów.
Artykuł zaczerpnięty z wystawy Ptak też Człowiek! zrealizowanej przez organizację pożytku publicznego – Ptaki Polskie. Wystawa jest częścią Kampanii Bądź na pTAK!, prowadzonej dzięki dofinasowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, pod honorowym patronatem Ministerstwa Środowiska. Sponsorem Kampanii jest firma AMS S.A., a Partnerem Medialnym Portal ONET.pl
Autor zdjęcia: Mateusz Matysiak
Zapraszamy do działu z ptasimi kolorowankami Miasta Dzieci