Zmiany są nieuchronne i trzeba się z nimi zmierzyć. Pewnym jest, że debiut żadnego ze współczesnych dziadków nie jest debiutem wszechczasów, warto więc sięgnąć do mądrości już doświadczonych. Na kolejnych etapach rozwoju wnucząt dziadkowie będą natrafiać na inne, nowe wyzwania i problemy, jednak miliony idących tą drogą przed nimi przetarły już szlak. Zachęcam do lektury „Poradnika dla babci i dziadka
Autorka – Elizabeth La Ban, z pomocą rodziców oraz wielu niespokrewnionych babć i dziadków, stworzyła kompletny i wszechstronny poradnik dla chcących budować więź z własnymi wnukami. Zaczynamy od przyspieszonego kursu obsługi naprawdę małego dziecka – odświeżenie pamięci okazuje się niezbędne nie tylko przez wzgląd na komfort psychiczny, czy bezpieczeństwo ale i z uwagi na nowe trendy, ewaluującą wiedzę w zakresie rozwoju i pielęgnacji malucha oraz współcześnie wykorzystywane nowinki/gadgety. Następnie ze szczegółami poznajemy wszelkie praktyczne aspekty opieki nad dzieckiem, jak żywienie, przygotowanie bezpiecznej przestrzeni, podstawy opieki medycznej, sposoby na zły humor czy zasypianie – uważna lektura pierwszej części książki sprawi, że dziadkowie poczują się naprawdę gotowi, by stanąć oko w oko ze swoim wnukiem. Odnajdą też dla siebie odwieczną mądrość, że bycie dziadkiem/babcią nie jest powtórką z historii, którą już przerabiali w młodości, a zupełnie inną, wolną od ówczesnych stresów i lęków, bajką.
Dziadkowanie to kwintesencja radości obcowania z dzieckiem, szansa na podzielenie się życiowym doświadczeniem i mądrością, możliwość prawdziwego towarzyszenia w rozwoju; to czas na miłość – bez oceniania, wymagań, wychowywania. Elizabeth La Ban podnosi jeszcze inny aspekt nowej roli, pokazuje, że właściwa postawa dziadków może być nieocenionym wsparciem dla debiutujących rodziców. Choć wydaje się, że początkujący mama i tata błądzą we mgle powinni rodzicielskie ścieżki wydeptywać sami. Dziadkowie mają już tę drogę za sobą, ale ich błędy niestety nie będą nauką dla młodych, oni muszą popełnić własne, takie koleje losu. Autorka dyskretnie i delikatnie przekonuje, że ingerencja w rodzicielskie wybory, strategię wychowawczą, sposób organizacji domu, porównywanie, ocenianie, bezustanne doradzanie nijak się mają do rzeczywistych potrzeb raczkującej rodziny – dorosłym dzieciom tego typu działania z pewnością nie pomogą w odnalezieniu własnej rodzicielskiej drogi, nie przysporzą też dziadkom autorytetu wśród wnuków. Recepta na pomoc jest prosta: wsparcie, miłość i pamięć o dobru nie tylko o stających się centrum wszechświata dzieci, ale i ich rodziców. Czy naturalnym dla babć odruchem jest, by przychodząc do wnuków w pierwszej kolejności ucałować… córkę? Czy powszechną praktyką jest przygotowywanie i zamrażanie posiłków dla młodych rodziców, którzy w pierwszych tygodniach z maluchem nie mają czasu ani siły, by pomyśleć o sobie? Prostych pomysłów na docenienie wysiłków rodziców i zaspokojenie specyficznych potrzeb powiększonej rodziny jest w książce wiele, może więc być naprawdę pomocna w budowaniu nowej relacji na linii dziadkowie-rodzice.
Znaczna część poradnika poświęcona jest jednak pielęgnowaniu więzi pomiędzy dziadkami i wnukami, to przecież główne wyzwanie w nowej roli. Nie wszystkim zabawa z dziećmi przychodzi z łatwością, nie każdy ma głowę pełną niesamowitych pomysłów, przyprawiających maluchy o piski ekscytacji, a jednak wspólnie spędzony czas to najcenniejsza rzecz jaką dziadkowie mogą ofiarować swym wnukom. W książce, na prawie 130 stronach, znajdziemy opisy konkretnych, bardzo różnorodnych i niebanalnych sposobów na wspólne chwile. Propozycje zabaw dla dzieci w różnym wieku, w domu, w terenie i w podróży, ruchowych i stoliczkowych, tych dających po prostu radość i tych, które uczą, wychowują, przygotowują do życia w społeczeństwie. Dziadkowie poznają pomysły na tworzenie magicznych rytuałów, które w sercach dzieci na zawsze pozostaną przypisane do osoby babci/dziadka i z czasem przerodzą się w najczulej pielęgnowane wspomnienia z dzieciństwa. Dowiedzą się, że rodzinne tradycje są najlepszym sposobem na pielęgnowanie międzypokoleniowej więzi, że to w ich rękach leży przekazanie dalej przepisu na szarlotkę prababci i snucie opowieści o przodkach przy okazji tworzenia drzewa genealogicznego. Tym, którzy na co dzień mieszkają z dala od swych wnucząt, książka podszepnie jak oszukać barierę odległości, może np. nagrać czytaną przez siebie bajkę na CD, by głos babci, czy dziadka mógł tulić dzieci do snu… Pomysły są tak pełne ciepła, zaangażowania, radości poznawania świata, że powinni je poznać nie tylko dziadkowie ale i rodzice.
„Poradnik dla babci i dziadka” został wydany z niezwykłą starannością dzięki czemu z pewnością sprosta oczekiwaniom czytelników, którzy sięgają po tytułową poradę. Pomimo sporej ilości informacji, rad, instrukcji postępowania całość jest bardzo przejrzysta, czytelna, miła dla oka. Przemyślane akapitowanie, ramki, wytłuszczenia, listy numerowane i punktory z pietyzmem porządkują wnętrze – z łatwością wrócimy do konkretnych treści, odnajdziemy to, co nas interesuje, posłużymy się książką jak podręcznym zbiorem konkretnych informacji. Poradnik jest debiutem gdyńskiego wydawnictwa Pestka, myślę, że zdecydowanie udanym! Pozostaje czekać na kolejne „książki z dobrą energią”, które zapowiada oficyna.
Ania Maschke
Poradnik dla babci i dziadka
Elizabeth LaBan
Wydawnictwo Pestka