☰ menu

Nela na Wyspie Kangura. Recenzja książki

📖 Czyta się średnio w 4 min. 🕑

Nela Mała Reporterka to bynajmniej już nie taka mała podróżniczka – dorastała na naszych oczach, pokazując tajemniczy świat przyrody zarówno w swoich książkach, jak i licznych programach telewizyjnych. Teraz jest już nastolatką, a jeździ po świecie i nagrywa reportaże ze swoich wypraw od piątego roku życia!

Łatwiej byłoby chyba wymienić, gdzie Nela jeszcze nie była, bowiem odwiedziła niemal cały nasz glob, a na pewno dotarła na wszystkie kontynenty.  Tanzania, Zanzibar, Filipiny na Oceanie Spokojnym, Tajlandia, Malezja i Kambodża, afrykańska Etiopia, Kenia, Grenlandia, Finlandia i Kostaryka  – to tylko niektóre miejsca, do których możemy przenieść się za sprawą książek młodej reporterki.

Dzięki tym relacjom, wspomnieniom, reportażom wszystkie dzieci  ciekawe świata mogą razem z Nelą przeżywać niesamowite przygody, poznawać nowe gatunki zwierząt oraz ich – niekiedy zaskakujące i zabawne – zwyczaje.

I nam ta Mała Reporterka towarzyszy od ładnych paru lat, bowiem moja córka jest niemal rówieśniczką Neli, od początku bardzo polubiła jej opowieści  i może się pochwalić małą kolekcją. Często do nich wraca, choćby tylko po to, by obejrzeć fotografie czy poczytać ciekawostki. Jestem przekonana, że takich małych fanów Nela ma bardzo wielu i właściwie to nie dziwi. Jest im po prostu bliska – wiekiem  i zainteresowaniami (wszak chyba wszystkie dzieci kochają zwierzęta małe i duże), a  język, jakim pisane są jej  książki jest lekki i  zrozumiały. Pomimo, że znajdziemy tam mnóstwo informacji i ciekawostek o  kontynentach, krainach i zwierzakach, są to książki pochłaniające i pochłaniane :), zajmują uwagę dzieci na dłuższy czas.

Mam wrażenie, że popularność tych pozycji związana jest z tym, że podróżowanie jest nie tylko pasją Neli, ale też rodzajem misji – jak sama mówi „Świat potrzebuje naszej pomocy” – a dziewczynka bynajmniej nie jest obojętna na to wezwanie.

Pewnie dlatego teraz mamy w rękach najnowszą przygodę Neli, która tym razem przenosi nas na Wyspę Kangura. Dlaczego akurat tam? Ta decyzja chyba była szybka i spontaniczna, bowiem Nela udała się na ekspedycję ratunkową w poszukiwaniu zwierząt, które potrzebowały pomocy ludzi po pożarach trawiących Australię na przełomie 2019 i 2020 roku.

Odpowiednio przygotowana, spakowana (w jej bagażu nie zabrakło kocyków, rękawic, smoczków czy też worko-toreb) i przeszkolona medycznie wytrwale przemierzała wyspę szukając koali, kolczatek oraz kangurów, które najbardziej ucierpiały w wyniku działania ognia  i którym niezbędna była pomoc z zewnątrz – pomoc ludzi. Dla Neli liczyło się każde uratowane zwierzątko, bo uważa, że nawet najmniejszy gest to jest już wielka sprawa. Warto tu zresztą wspomnieć, że dziewczynka niedawno założyła fundację The Adventure starts Here Foundation i nawet ustanowiła dzień  2 czerwca Dniem Pierwszej Pomocy dla Zwierząt Dzikich i Domowych. Fundacja ma na celu pomoc zwierzętom oraz odkrywanie świata przyrody, lecz przede wszystkim chce uczyć juz najmłodszych, jak chronić przyrodę. Wtedy jeszcze Nela nie wiedziała, że pierwszą wielką misją fundacji stanie się australijska wyprawa…

Nela na Wyspie Kangura zabierze dzieci na poszukiwania, w czasie których nie tylko nauczą się odnajdywać poszkodowane torbacze, ale też przejdą przyspieszony kurs udzielania pierwszej pomocy zwierzętom. Razem z Nelą odnajdą ranne koale, kolczatki i kangury oraz odwiedzą szpital dla zwierząt z buszu, gdzie otoczone są fachową i troskliwą opieką.

Oczywiście nie mielibyśmy do czynienia z Nelą, gdyby nie znalazły się i informacje o tym, co te wyjątkowe australijskie zwierzęta jedzą, jak spędzają czas i opiekują się swoimi młodymi. Nie brakuje odpowiedzi na pytania,  jaki charakter mają kakadu, jak poruszają się kangury i dlaczego kolczatki to bardzo fajne zwierzęta.

Jednak reporterka opowiada nam nie tylko o zwierzętach żyjących w Australii, ale pisze o wszystkich – również tych, które możemy spotkać blisko nas i którym możemy pomóc w razie potrzeby lub zupełnie nieświadomie zrobić krzywdę. Dlatego Nela często wplata rady i wskazówki, jak postępować z chorymi zwierzętami, a nawet jak do nich podejść, by to było bezpieczne dla obu stron.

W książce Neli jest mnóstwo naprawdę pięknych, kolorowych  zdjęć, map i rysunków, które przyciągają uwagę i jeszcze lepiej pomagają poznać tajniki przyrody. Zresztą już sama okładka przyciąga uwagę – jej kolorystyka i kompozycja są bardzo trafione.

Podsumowując, książka Nela na Wyspie Kangura to nie jedynie opowieść o pięknie Australii i jej naturalnych skarbach, to też relacja z ekspedycji ratowniczej, która nie tylko poszerzy wiedzę pociech (a zapewne też  i rodziców), ale uwrażliwi na potrzeby zwierząt, które na pewno to docenią. Gorąco polecam!

Exit mobile version