☰ menu

Nauka siadania na nocnik. 5 kluczy do sukcesu

Dzieci na nocniku
📖 Czyta się średnio w 5 min. 🕑

1. Znajomość dziecka i uważna obserwacja

Sukces „nocnikowy” jest indywidualnie uwarunkowany. Muszą mieć tego świadomość szczególnie ci rodzice, którzy lubią porównywać swoje dziecko z rówieśnikami i zależy im na szybkim osiąganiu pozytywnych rezultatów. Jak czytamy w książce Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat (autorstwa Ilg Frances L., Bates Ames Louise, Baker Sidney), dawniej niektórzy pediatrzy zalecali rozpoczynanie treningu czystości już w okresie niemowlęcym. Autorzy poradnika zauważają jednak, że szczęśliwe wysadzenie na nocnik bez wątpienia świadczyło o wytrenowaniu matki, a nie dziecka

. Współcześni rodzice uczą dzieci siadania na nocnik zwykle około drugiego roku życia. „…osiągnięcie powodzenia w tej dziedzinie nie zależy od wytrwałości matki w sadzaniu dziecka na nocnik ani też od „silnej woli” dzieci i chęci współpracy, lecz od stopnia dojrzałości ich systemu nerwowego” – przekonują autorzy poradnika.

Przydatna jest wiedza o rozwoju dzieci, ale szczególny nacisk powinniśmy położyć na obserwację własnej pociechy. Jeśli ucieka przed nocnikiem – nic na siłę, widocznie to nie jest jeszcze właściwy czas. Umiejętność kontrolowania pęcherza rozwija się wraz z wiekiem i inaczej wygląda na różnych etapach rozwoju. Należy pamiętać, że nie ma żadnego „właściwego” wieku, w którym dziecko przestaje siusiać w majtki. Wszystkie dzieci przechodzą przez te same etapy i na końcu zdobywają niezbędne umiejętności, ale każde z nich samo wyznacza sobie rytm tego marszu – czytamy w książce Rozwój psychiczny dziecka…

2. Cierpliwość i pochwały

Nie wyrażajmy głośno swojego niezadowolenia, nie wzdychajmy, nie komentujmy, że ZNOWU dziecko nie zasygnalizowało swojej potrzeby. Nie rozprawiajmy o tej sprawie bez końca i nie wywierajmy presji na maluchu. Nauka siadania na nocnik to dla niego nowa sytuacja, poważne wyzwanie i kolejny krok w stronę dojrzałości, więc powinniśmy okazywać mu wsparcie i zrozumienie. Każde szczęśliwe wysadzenie na nocnik nagradzajmy brawami, uśmiechem, pochwałą.

3. Trening i indywidualne sygnały

Pożegnanie z pieluszką warto zorganizować w kilku etapach i bez pośpiechu. Zmiana nie przyjdzie bowiem od razu, z dnia na dzień. Możemy więc oswajać malucha z nocnikiem, wysadzać go na nocnik o regularnych porach, np. przed spaniem i po spaniu. Czasem się uda, a czasem nie – będzie to przede wszystkim trening czystości, przyzwyczajanie do tego, co nowe. – Roczne dziecko mojej koleżanki sikało do nocnika prawie zawsze, gdy zostało na nim posadzone. Wynikało to jednak z faktu, że babcia chłopca bardzo dbała o taki trening. Moja córka, mając rok, nie była tak często sadzana, a mimo to szybciej sama zaczęła wołać, że chce jej się sikać. Mając 2 lata chodziła już w majtkach, a syn koleżanki nadal nie sygnalizował, że potrzebuje na nocnik – opowiada Anna, 30-letnia mama.

Oswajając dziecko z nocnikiem i próbując uchwycić właściwy moment na załatwienie potrzeb fizjologicznych, musimy cierpliwie poczekać na kolejny etap. Nie należy jednak wpadać w panikę, jeśli dziecko unika nocnika i nie chce być na nim sadzane. W tych kwestiach nie ma reguły. Jak widzimy na przykładzie córki Anny, mimo że dziewczyna nie była regularnie wysadzana na nocnik, to w pewnym wieku sama dojrzała do tego, by zacząć sygnalizować swoje potrzeby. Zanim jednak dojdziemy do takiego etapu, dziecko może nam wcześniej wysyłać sygnały, które będą świadczyć o tym, że staje się coraz bardziej dojrzałe i świadome sytuacji. Na przykład zacznie wołać: „siku” już po fakcie albo chować się za zasłoną lub kucać w kącie, by się wypróżnić do pieluszki lub też pokazywać, że pieluszka jest mokra i nie chce jej już dłużej nosić. To wszystko dowodzi, że dziecko czyni postępy, które warto docenić.

4. Różne metody

Córka nie chciała siadać na nocniku, za to bardzo absorbowała ją dorosła toaleta i bardzo chciała na niej siedzieć, tak jak pozostali, starsi od niej domownicy. Kupiliśmy więc dziecięcą nakładkę na sedes i okazało się, że właśnie to pomogło i zachęciło ją do pożegnania z pampersami – opowiada Natalia, mama 2,5-latki.

Jeszcze inny sposób wypróbowali rodzice Antka. Chłopiec, siadając na nocnik, nie chciał zdjąć ubrań. Rodzice uznali, że widocznie jeszcze do tego nie dorósł, więc aby oswoić go z tematyką, zakupili książeczki dla dzieci, w których mali bohaterowie również rozstają się z pieluszką. Antek uwielbiam czytać  książki, więc i te lektury bardzo go zaciekawiły.

U nas również sprawdziło się naśladowanie, ale nie książkowych bohaterów, tylko rodzica. Syn najchętniej korzystał z nocnika w tym samym czasie, gdy jego tata też był w toalecie – opowiada Magda, mama trójki dzieci.

Na rozstanie z pieluchą wybrałam wakacyjną porę – mówi Agnieszka, mama prawie 3-letniej dziewczynki. – Córka miała wówczas skończone dwa lata. Spędzaliśmy wakacje na wsi, u rodziny. Większość dnia przebywała na zewnątrz, bo była piękna pogoda. Cały czas biegała więc w majtkach. Pieluszki wyciągaliśmy z szafy tylko na noc. W ciągu pierwszych dni zdarzało się jej zapomnieć o zawołaniu o nocnik, ale później szybko się przestawiła na nowy sposób załatwiania swoich potrzeb – opowiada Agnieszka.

Ile dzieci, tyle historii o rozstaniu z pieluchą.
Jeśli natrafimy na opór, nie zniechęcajmy się, lecz podejmujmy kolejne próby. Ważne, by nauka siadania na nocnik odbywała się w atmosferze spokoju i cierpliwości.

5. Bez paniki

Jeśli nasze dziecko będzie już miało świetnie opanowaną sztukę sygnalizowania swoich potrzeb, to nie panikujmy, gdy czasem zdarzy mu się zmoczyć majtki. Takie sytuacje sporadycznie przytrafiają się nawet 3-letnim dzieciom, które nie zawsze potrafią jeszcze na dłużej wstrzymać mocz lub też zaaferowane zabawą z innymi dziećmi „zapominają się”.

Zapraszamy także do lektury artykułu Dziecko i… kupa.

 

Exit mobile version