☰ menu

Matki samodzielnie wychowujące synów

Samotne Matki Wojciech Eichelber
📖 Czyta się średnio w 5 min. 🕑

Jestem samodzielną (podobno passe jest mówić samotną) mamą 2-letniego synka. Ojciec dziecka ze mną nawet nie rozmawia, płaci skromne alimenty, nie pomaga mi w niczym. Jestem pracującą, nieco zmęczoną ale bardzo aktywną Samodzielną Mamą. Syn jest dla mnie spełnieniem marzeń i całym światem. Bardzo martwię się, jak sobie poradzę z kwestią braku ojca w jego życiu. Co odpowiadać jak zacznie się dopytywać o Tatę? Czy aranżować kontakty z innymi mężczyznami, mam na myśli obecność w ogóle mężczyzny w życiu mojego Syna, bo ja na razie nie mam czasu ani głowy do partnera dla mnie?

Obecnie otaczają go same baby, ja, babcie, ciocie, opiekunki w żłobku, lekarki. Nie chcę żeby wyrósł na „pierdołę” i „babę”, staram się pobudzać go do samodzielności ale martwię się czy to wystarczy? Jak mam zacząć budować w jego świadomości wzorzec męski? Ok, ja kocham piłkę nożną, oglądamy mecze, interesujemy się samochodami – ale to nie jest wszystko co składa się na męski wzorzec przecież! Kocham go takim jakim jest, ale wiem też, że każde moje słowo, zachowanie, każda moja reakcja ma bardzo duży wpływ na jego przyszłość. Bardzo proszę o radę – jak samodzielnie wychować Małego Mężczyznę?

Strata ojca

Syn może stracić ojca na trzy sposoby: ojciec ginie przed jego urodzeniem – wtedy syn jest tzw „pogrobowcem”, ojciec może umrzeć lub zginąć we wczesnym okresie życia syna – wtedy syn jest półsierotą, rodzice mogą także się rozstać i wtedy bywa najtrudniej (synowie „opuszczeni”). W pierwszych dwóch przypadkach syn nie może przeżywać braku ojca jako zdrady lub wyroku mówiącego o tym czy nadaje się do kochania przez ojca czy nie. Dlatego pogrobowcy i sieroty rodzą sobie z reguły lepiej w realizowaniu swojej męskości.

Synowie opuszczeni

Opuszczeni synowie mają najtrudniej, bo bardzo wiele zależy od zachowania i postawy życiowej ojca. Nieobecność ojca w domu i jako partnera matki niekoniecznie może być dla syna nieszczęściem, pod warunkiem, że ojciec daje synowi poznać, że jest on dla niego ważny (szuka z nim kontaktu, zabiera na wakacje, spędza z nim dużo czasu nie ograniczając się do bycia ojcem weekendowym, wspiera jego i matkę w trudnych sytuacjach, również finansowych). Wtedy matka samotnie wychowująca syna nie musi się martwić o jego męskie wzorce i edukację. Jej najważniejszym zadaniem staje się dbanie o własną satysfakcję z życia i osobiste szczęście, po to by syn nie czuł się zobowiązany do opiekowania się nią i uszczęśliwiania jej.

Szczęśliwa matka

W sytuacji gdy ojciec jest nieobecny w rodzinnym domu i jednocześnie nie interesuje się synem, szczególnie w okresie 4-16 lat, trzeba szukać zastępczych środków i strategii. Nadal podstawowym warunkiem wychowania syna na dzielnego mężczyznę jest to aby matka była samodzielna, w miarę szczęśliwa i nie obciążała syna odpowiedzialnością za jej powodzenie i spełnienie w życiu. A to znaczy, że powinna również zadbać w mądry sposób o swoje relacje z mężczyznami. Często samotne matki synów obawiają się nowych związków, bo wydaje się im że zranią w ten sposób i porzucą emocjonalnie i tak już opuszczonego przez ojca syna. W rzeczywistości synowie samotnych matek na ogół skrycie marzą o tym, aby w życiu matki pojawił się jakiś mężczyzna, który zdjąłby im „matkę-kłopot“” z głowy, sprawiłby że matka zacznie mniej pracować i zacznie się częściej uśmiechać.
Syn nie może stać się dla mamy zastępczym partnerem, mężczyzną, w którym pokłada wszystkie swoje nadzieje, ani pępkiem jej świata. Wtedy z pewnością znajdzie on sam drogę do zrealizowania swojego męskiego aspektu i mama nie będzie się o to musiała specjalnie troszczyć.

Wychować syna na mężczyznę

Jest jakaś trudna do zdefiniowania sprzeczność w sytuacji, w której mama chce wychować syna na mężczyznę. Najlepsze co może zrobić to jak najmniej się do tego wtrącać i pamiętać o tym, że całym swoim życiem i postępowaniem będzie konstruować w sercu syna wzorzec kobiety, której w przyszłości będzie szukał w swoim życiu lub próbował go za wszelką cenę uniknąć. Nie ma nic złego gdy mama ogląda lub gra z synem w piłkę nożną lub chodzi na strzelnicę, pod warunkiem wszakże, że jest to również jej naturalną potrzebą, a nie częścią żmudnie realizowanego projektu pod tytułem „uczynię z syna mężczyznę”. Bycia mężczyzną syn musi uczyć się od mężczyzn. Wszystko co matka może zrobić to ułatwiać mu kontakty z mężczyznami, którzy cieszą się dobrą reputacją i nie zobowiązywać syna do opiekowania się nią. Nie może być nic gorszego od syna, który boi się wyjść w męski świat, żeby nie zranić niesamodzielnej i niedojrzałej emocjonalnie mamy.

Sport i literatura

Wydaje się że jedyną enklawą, w której młodzi chłopcy i mężczyźni mogą jeszcze budować swoje męskie kompetencje (wytrwałość, odporność, determinację, rywalizację, umiejętność wygrywania i przegrywania, podnoszenia się po klęskach, lojalność, zdolność do współpracy) jest sport. Mówię tu o sporcie rekreacyjnym, a nie wyczynowym. Wyczyn jest już tak wyśrubowany, że może być groźny dla zdrowia. Więc wszelkie formy amatorskiego sportu trenowanego na dobrym poziomie, szczególnie sporty walki, gry zespołowe dają szansę na fantastyczne relacje z mężczyznami. Trzeba szukać wśród mądrych, dojrzałych, także wiekiem, mistrzów i trenerów lecz nie unikać wymagających. Ważne są także podkładane synowi lektury – Karol May, Szklarski, London.

Konstruktywna krytyka ojca

Samodzielna mama musi nade wszystko pamiętać o tym, by w rozmowach z synem lub przy synu w żaden sposób nie dewaluować, nie kastrować, nie szydzić z jego ojca. Matka musi pamiętać o tym, że wszystko co mówi i myśli o ojcu rani poczucie wartości jej syna. Jeśli ojciec zasługuje na krytykę, to ta krytyka powinna być konstruktywna, nie uogólniona i komunikowana z zachowaniem szacunku dla osoby, którą krytykujemy. Czyli można powiedzieć: „ojciec zachowuje się niemądrze”, ale nie można powiedzieć: „ojciec jest głupi”.

 

Exit mobile version