Wiadomo, że narracja i animacja studia na ogół trzyma poziom wypracowany przez dziesięciolecia. Tak jest również w tym przypadku, chociaż treść historii znacznie odbiega od oryginału. Nie wydaje się, by stanowiło to uszczerbek dla obrazu, który jest wariacją na temat poszukiwań ogona i polowania na słonia. W trzynastym filmie o Puchatku nie należy się spodziewać wiernego odwzorowania lektury, chociaż wizualnie jest on chyba najbliższy książkowym ilustracjom z dotychczas nakręconych tytułów. Część animacji nawiązuje bezpośrednio do formy książki poprzez sprytne typograficzne gagi i jest to zabieg bardzo udany.
Największą wartością filmu jest to, ze został on nakręcony dla dzieci, a nie, jak często bywa, dla dorosłych. Osobiście trochę się na nim wynudziłam, chociaż bywały zabawne momenty. Natomiast cała sala co chwila rozbrzmiewała gromkim dziecięcym śmiechem. Poziom emocji był dostosowany dla najmłodszych na widowni, bez nadmiernego straszenia czy napięcia. Dzieciaki bawiły się świetnie i wychodziły z filmu zadowolone. Myślę, że jeśli ktoś wybiera się pierwszy raz z dzieckiem na pełnometrażówkę, „Kubuś i przyjaciele" będzie w sam raz, natomiast nie zaryzykowałabym wyjścia do kina z nastolatkiem.
Odradzam film osobom, które chciałyby doszukać się w historii głębszych wartości. Podobnie jak w poprzednich filmach, również w "Kubusiu i przyjaciołach" spotykamy się z łopatologicznie wyjaśnionym morałem na końcu opowieści – wiadomo: przyjaźń jest najważniejsza i wyzwala w nas pokłady poświęcenia, których byśmy się po sobie nie spodziewali. Jednak właściwie oprócz nieocenionego Prosiaczka wszystkie zwierzaki wykazują sporo egocentryzmu i przdstawione są w sposób, który możnaby omówić z dziećmi na godzinie wychowawczej. Podobnie rodzice, którzy nastawieni są na dobrą zabawę podczas seansu dla dzieci, raczej obejdą sie smakiem. Film o Kubusiu to po prostu dobra, pogodna i bezpieczna rozrywka dla najmłodszych widzów.
Polecamy również Bobasy – Recenzja filmu oraz Zygzak i Złomek powracają do kin już 29 czerwca!