Ja wychodzę z założenia, że są dwa powody sprawiające, że dzieci do tej pory nie zaprzyjaźniły się z książkami: nie miały z nimi do czynienia, lub nie zetknęły się z książką właściwą. Recenzowana przeze mnie książka jest dowodem na to, że na książki nigdy nie jest za wcześnie.
Zanim jednak wypowiem się na temat tego konkretnego tytułu, parę słów o książeczkach kontrastowych w ogóle.
W brzuszku mamy maluszek słyszy dźwięki, czuje smak, ale tkwi w ciemności, więc wzrok rozwija się po narodzinach. Noworodek gorzej widzi przedmioty umiejscowione w centrum, odwrotnie niż osoba dorosła. Po urodzeniu nie widzi głębi, świat przez niego widziany jest dwuwymiarowy. Obserwujący świat maluszek skupia się na kontrastach, wyraźnych, dużych wzorach. Co ciekawe, najpierw skupia wzrok na styku dwóch barw, a potem podąża wzrokiem dalej. Dlatego książeczki kontrastowe, nie tylko dają pierwszą styczność z książką, ale są też świetnym stymulatorem wzroku.
Książeczka łączy w sobie zamysł kontrastu, proste formy pozbawione zbędnych ozdobników oraz estetykę wykonania.
Na okładce podano wiek 0-6 miesięcy, ponieważ w tym wieku można te książeczki wprowadzać, ale spokojnie posłuży dziecku co najmniej do drugiego roku życia. Obrazki łączy tematyka – zwierzęta. Znajdziemy tu rybkę i fale, krowę i wzór łat, niedźwiedzia i odcisk jego łapy, psa i kość. Takie połączenie daje wiele możliwości przy korzystaniu z książeczki, a dzieci je uwielbiają.
Trochę rodzicielskiego czasu, kreatywności i dobra zabawa gwarantowana.
Książeczka kontrastowa. Zwierzęta
Objętość: 24 strony
Format: 150×150 mm
Oprawa: kartonowa
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa Edgard