Książka jest przezabawna, wyjątkowa i – co najważniejsze – napisana bardzo prostym i przystępnym językiem nawet dla 6-latki. Przedstawia obraz prawdziwego życia, takiego jakie wiedzie moja córeczka i tysiące innych dziewczynek.
To opowieść o dwóch braciach, którzy – jak to chłopcy – mają bardzo ciekawe pomysły, wszędzie jest ich pełno i zdarza im się nabroić. Przez te psoty, ich mama Agata jest często wzywana do szkoły. W pewnym momencie ma tego dość i razem z tatą postanawia wynająć nianię. I tak zaczynają się przygody chłopców i ich opiekunki, podobno najlepszej w całym mieście. Na początku Krzyś i Wojtuś nie są do niani zbytni przekonani. Jednak czekoladowy tort sprawia, iż zmieniają zdanie. I tak w kolejnych rozdziałach bracia dowiadują się od niani co znaczy „wpaść z deszczu pod rynnę”, udaje im się nawet załatwić mamie podwyżkę w pracy, a w wannie pełnej piany urządzają nie bitwę, a wojnę.
Narratorem jest Wojtuś, przez co książkę czyta się dosłownie jednym tchem. Styl pisania wyróżnia się dziecinną prostotą, myśleniem przedszkolaka, prostym i zabawnym językiem.
Książka może być inspiracją dla rodziców, którzy sami zdecydują się wynająć nianię. Zdecydowanie ułatwi to im podjęcie decyzji, jak i przygotuje same dziecko na podobną sytuację. Uświadomi zarówno dziecku jak i rodzicom, że niania to nic strasznego. Wiadomo, że nie zastąpi rodziców jedynie ułatwi im codzienne czynności.
Krzyś, niania i ja
Autor: Małgorzata Górna
Ilustrator: Piotr Rychel
Oprawa: Oprawa twarda
Ilość stron: 88
Więcej informacji: Wydawnictwo Literatura
Zapraszamy do działu recenzji książkowych Miasta Dzieci!