Chciałabym by był to dzień, w którym nie obowiązują mnie żadne zasady, nie mam żadnych obowiązków i powinności. Budzę się rano, mam wolne… z kuchni dobiega do mnie zapach świeżo parzonej kawy, jajecznicy i sałatki owocowej. Dzieci są już po śniadaniu, wiec nie muszę nic szykować. Dowiaduje się, że dzisiejszy dzień spędzą u dziadków. Delektuję się posiłkiem, po czym wpada po mnie przyjaciółka i idziemy razem do Spa, gdzie spędzamy piękne przedpołudnie pływając w basenie i korzystając z saun. Wracam do domu, a tam czeka na mnie pyszny obiad przygotowany przez moją mamę. Dzięki smakom dzieciństwa czuję się znów jak mała dziewczynka. Pod talerzem moich ulubionych potraw znajduję bon na zakupy w pobliskiej galerii, gdzie spędzam popołudnie obkupując się w nowe ciuchy, kosmetyki, perfumy. Uradowana wracam do domu, który lśni czystością. Umyte okna, podłogi, starte kurze, zrobione i pochowane pranie. Mąż czeka na mnie z pyszną kolacją, lampką wina i włączoną komedią romantyczną. I takim miłym wieczorem skończyłby mi się mój idealny, wymarzony Dzień Matki.
Kasia.
Idealny dzień matki mam codzienne wieczorem kiedy po całym męczącym dniu mogę popatrzeć na uśmiechające się przez sen buzie moich córek. Nie zamieniłabym tego za nic na świecie. No może czasem przydałoby mi się troszkę więcej czasu dla siebie na domowe SPA.
Joanna
To dzień, w którym nie trzeba będzie korzystać z zapałek do podtrzymania zmęczonych po nocy powiek, w którym zdążę wypić ciepłą kawę, a dzieci bez marudzenia wypełnią wszystkie swoje (nieliczne) codzienne zadania. Dzień, w którym zagramy razem w gry planszowe podczas pikniku nad jeziorem, dzień z pysznym jedzeniem (przygotowanym przez tatę i synów), z piękną pogodą i chwilą na przeczytanie (chociaż) jednego rozdziału dorosłej (!) książki (ze zrozumieniem!) leżąc w hamaku. Dzień pełen miłości, radości, zdrowia i śmiechu. Rozmarzyłam się 😉
Aleksandra
Pobudka bez focha , buziak na przywitanie, samodzielna toaleta mojej córeczki i dobór ciuchów, które nie „gryzą” i „drapią”. Wspólne śniadanie z wymarzonym nabiałem, którego już od 7 miesięcy nie mogę spożywać że względu na skazę białkową młodszej latorośli. W Dzień Matki moje dzieci nie są o siebie zazdrosne, dzielą się zabawkami, nie płaczą, jedzą z apetytem. Gotuje mój mąż, a ja mogę się cieszyć wspólnie spędzonym czasem z moimi maluchami. Nie czeka na mnie sterta prania, zakupy do zrobienia, lodówka jest pełna. Jestem pełna energii, zrelaksowana, nie muszę nikogo upominać tysiąc razy. W trakcie południowej drzemki mogę się położyć razem z dziećmi. Tego dnia mam mnóstwo czasu i wcale nie muszę ciągle spoglądać na zegarek. Jem na siedząco przy stoliku z talerza a nie z gara, nie dojadam zimnych resztek po moich dzieciach i nie mam poparzonego języka od herbaty a kawa jest ciepła a nie lodowata. Tego dnia nie muszę wyskrobywać czekolady z dywanu. Mam czas na indywidualną minimum 30 minutową kąpiel. Jestem pełna optymizmu, nie krzyczę i nie żałuję że znów musiałam krzyczeć. Moje dzieci zasypiają przy mnie jednocześnie…
DianaIdealny, wymarzony Dzień Matki dla mnie to taki , w którym moje córka zaśpiewa mi piosenkę, złoży życzenia a mąż zajmie się dziećmi. Ja w tym czasie skupię się na sobie w 100%. I zadbam o ciało, skórę, włosy. Zrobię maseczkę na twarz, w spokoju przy ulubionej muzyce. Zrobię sobie dłuższą kąpiel przy świecach. Takie domowe SPA .
PaulinaIdealny i wymarzony dzień matki… Właśnie jest przede mną 🙂 tydzień temu zostałam osobą, która ten dzień może w pełni świętować – córeczka jest moim największym prezentem na ten piękny majowy dzień. Więc wyobrażam go sobie jak dotychczas – wstaje o świcie, karmienie piersią, nosimy się, trochę popłaczemy, powtarzamy te czynności jakieś 8 razy… 🙂 A i tak sama świadomość, że robię to 26 maja będzie ogromną satysfakcją 🙂
Anita
Moje dzieci są już nieco starsze, w związku z tym i ten dzień wygląda nieco inaczej. Zamiast bukieciku mleczy zerwanych z trawnika, jest piękna róża z kwiaciarni. Zamiast suchego chleba z grubo ukrojonym żółtym serem i keczupem podanego do łóżka na plastikowym talerzyku z zimną herbatą jest eleganckie pudełko czekoladek. Zamiast laurek z błędami ortograficznymi jest bilecik do prezentu. Ale mój wymarzony Dzień Matki zawiera wciąż to samo: zobaczyć radość w oczach moich dzieci, gdy się spotkamy. Zobaczyć ich szczęśliwy uśmiech. Poczuć ich troskę, gdy mnie przytulą i ucałują. Wiedzieć, że wybrały spotkanie ze mną, mimo że koleżanki o tej akurat godzinie zdzwaniają się, by omówić, co to dzisiaj było w szkole, a kumple akurat umówili się na rozgrywkę w necie bądź na boisku. Poczucie, że jestem dla nich ważna, to wymarzony Dzień Matki.
AgataNie muszę go sobie wyobrażać, bo każdy Dzień Matki jest dla mnie wymarzony i idealny. Jako mama wcześniaka, cieszę się z tego daru podwójnie, jak nie potrójnie mocno. Nie muszę dostać bonu do kosmetyczki, mąż nie musi kupować mi kolczyków z literką M, a syn nie musi mi wcale wybazgrolić odjechanej laurki. I tak będzie idealnie. Bo razem.
DagmaraBudzę się około 8 (jak nigdy), na szafce nocnej znajduję wyczekiwaną książkę, kubek ciepłej jeszcze kawy i karteczkę z napisem „kochanie, zabrałem dzieci na wycieczkę, wrócimy wieczorem, w lodówce masz pyszne kanapki zrobione przez dzieci. Kochamy Cię, odpoczywaj”. I tak oto przez cały dzień się relaksuję z książką w dłoni. Gdy mąż z dziećmi wracają, dostaję od nich bukiet mojego ulubionego bzu, który sami dla mnie zerwali. Jemy razem kolację, chłopcy opowiadają mi o swoim dniu, a ja słucham i cieszę się ich obecnością, bo dociera do mnie, że strasznie za nimi tęskniłam. Magdalena
Chciałabym spędzić go z córką. Kocham ją nad życie. Jednak ona jeszcze tego nie rozumie. Jest w trudnym okresie dojrzewania. Dodatkowo niestety w niedobrej sytuacji rodzinnej. I zmanipulowana. Chciałabym, żeby ten jeden dzień był dla nas radosny, szczęśliwy, bez kłótni. Po prostu spędzony razem. Wesoło, bez napięć. Joanna
W dobie pandemii zmieniła się dla mnie wizja idealnego Dnia Matki. Wcześniej marzyłam, aby ten dzień spędzać z trójką moich cudownych dzieci. Teraz marzę o jednym dniu w samotności. Odpocząć, poczytać książkę, wypić lampkę wina… Przypomnieć sobie, że jestem mamą, ale też kobietą… Małgorzata
Budzę się o 9, wyspana, zregenerowana, bez nocnej zgagi i żadnych dolegliwości od strony kręgosłupa. Moja córka Julka w brzuchu kręci piruety. Mąż przynosi śniadanie do łóżka a starsza córka Hania wbiega na łóżko mocno mnie przytulając i całując. Największym prezentem jest moja rodzina. Nie potrzeba mi kwiatów. Cała miłość zamknięta jest w ruchach mojej córki w brzuchu, w uściskach i całuskach i w tym małym spojrzeniu gdzie widzę że jestem jej przystanią i poczuciem bezpieczeństwa. W ciągu dnia bawimy się wszyscy razem, spędzając ten dzień pełna parą na dworze. Razem jemy bo tego brakuje na codzień cała rodzina zasypiamy na łóżku wymęczeni. Taki chciałabym mieć dzień. A w przyszłości chciałabym usłyszeć od córek „dziękuję że jesteś mamo!”
Natalia
Wymarzony Dzień Matki spędziłabym w otoczeniu wsi, łąk, pól. Razem z dziewczynami zrobiłybyśmy piknik na śniadanie, potem wędrówka wśród kwitnącej przyrody, może stworzyłybyśmy nasz osobisty mały zielnik. Trochę leniuchowania w hamaku z dobrymi książkami, trochę objadania się lodami. Na pewno dużo miłości, przytulasów, buziaków i bycia razem. Tego najbardziej mi brakuje w codziennym życiu- więcej nas. I to byłby dla mnie idealny dzień.
MajaJa jako Matka Polka idealny Dzień Matki wyobrażam sobie tak: rano o 7:00 budzą mnie dzieci (one mnie a nie ja ich!) i dają laurkę. Są ubrane, uczesane i uśmiechnięte, pędzą do kuchni bez ponaglania, starsza robi sobie śniadanie (co właściwie się nie zdarza), a młodszy grzecznie siedzi i czeka. Jedzą bez wygłupów, dokuczania sobie i marudzenia. Starsza po sobie zmywa (co też się rzadko zdarza), a młodszy idzie się myć. W łazience grzecznie się myją i są cicho (zawsze się kłócą i popychają) i z uśmiechem na twarzy idą do szkoły i przedszkola – starsza sama a młodszy bez ciągnięcia (wtedy czuję się jak pies) i stękania, że on już chce do domu. Gdy wracam, siadam sobie na balkonie i czytam książkę. Idę do fryzjerki i kosmetyczki. Mąż dzwoni żeby powiedzieć iż to on zrobi dziś zakupy, przywiezie pizzę na obiad i odbierze dzieci (co na co dzień się nie zdarza). Ja upiększona mogę w spokoju kontynuować domowe zabiegi – depilacja, skarpetki złuszczające, maseczka, krem. Gdy mąż i dzieci wracają wręczają mi TORT (uwielbiam torty ale nigdy ich jeszcze nie dostałam) i mnie całują, przytulają i wołają że mnie kochają. Potem kawka (robi mąż). Kolację w całości przygotowuje mąż – czuję się jak królowa (on nigdy nie robi kolacji ani mi ani dzieciom), mąż myje dzieci i w końcu razem mamy czas dla siebie i możemy obejrzeć jakiś fajny film/bajkę. I tak mija mi Dzień Matki. W odciążeniu od monotonii i wrzasków bijących i kłócących się dzieci, dźwigania tony zakupów, śpieszenia się i patrzenia na swoje owłosione nogi i byle jak uczesane włosy. Bardzo bym chciała, ale nikt mi tego marzenia nie spełni – są za wygodni i przyzwyczajeni że „mama poda, mama umyje, mama kupi, mama przyniesie”.
AnnaW ten wyjątkowy dzień chciałabym dostać w pracy wolne, abym mogła spędzić go z moimi dziećmi, a także znaleźć czas dla siebie. Od rana z przyjemnością wypiłabym kawę, którą mój synek robi najlepiej na świecie, potem zjedlibyśmy na śniadanie, lody poszliśmy na rolki i hulajnogę. Nie odbierałabym żadnych telefonów, ani nie odpisywała na maile, słuchałabym z dziećmi muzyki i robiła tylko te rzeczy, które sprawiają nam przyjemność. Popołudniu wzięłabym moją mamę na przejażdżkę stateczkiem po Warcie, patrzyła na jej uśmiech i cieszyłabym się że ją mam. Wieczorem chciałabym mieć czas dla siebie, posiedzieć w ciepłej kąpieli i czytać ulubioną książkę.
Marzena