☰ menu

Jak uprościć święta?

Jak uprościć święta z dziećmi
📖 Czyta się średnio w 5 min. 🕑
Rodzinne celebrowanie świąt – prawda, jakie to powszechne wyrażenie? Szkoda, że zastosowanie ma głównie w świątecznych reklamach. Tam cała rodzina cieszy się świętami, nikt na nikogo nie pokrzykuje, nikt nikogo nie pospiesza, a domy wyglądają jak ze świątecznej pocztówki. W idealnym świecie prosto z reklam nie ma nerwowego mycia okien na ostatnią chwilę, pospieszania dzieci, które robią ozdoby na szkolny kiermasz, przygotowywania 12 potraw do 4-tej nad ranem i mycia podłóg na kwadrans przed przybyciem gości. Reklamy nie pokazują świątecznego przemęczenia i frustracji, które przekładają się na gorączkowy nastrój w domu…

Dla większości z nas święta oznaczają nerwową aktywność i wielkie przygotowania do ostatniej chwili. Tymczasem w miarę jak wypełniamy święta coraz dłuższą listą rzeczy do zrobienia, zostaje nam coraz mniej czasu na to, co naprawdę ważne. Po co to robimy? My rodzice głównie po to, żeby nasze dzieci miały cudowne świąteczne wspomnienia. Żeby grudniowy czas był dla nich wyjątkowy i by potem – w dorosłym życiu – ta magia świąt ich nie opuszczała. Jako rodzice sami na siebie wywieramy presję, aby każde kolejne święta były dla naszych dzieci jeszcze bardziej wyjątkowe. Najczęściej ulegamy przekonaniu, że robienie więcej oznacza jeszcze więcej magii Bożego Narodzenia. Staramy się więc perfekcyjnie wszystko przygotować, wycisnąć z tych świąt ile tylko się da i wpadamy w pułapkę porządków, zakupów, pośpiechu i nerwów. A zaraz po świętach przychodzą wątpliwości czy aby na pewno był to tak wyjątkowy i rodzinny czas, jakim go sobie wyobrażaliśmy.

Czy da się uprościć święta?

Jak skupić się na przeżywaniu Bożego Narodzenia ze swoimi dziećmi, a nie na nerwowej bieganinie? Trudno w to uwierzyć, ale wszystko zależy od nas samych. Nie od presji idealnych reklam, ani nacisków otoczenia. Nie od błyszczących okien i stosu prezentów.

Proste rozwiązania nie muszą być gorsze, a stół wigilijny nie musi uginać się pod ciężarem jedzenia, bo potem przez tydzień dojadamy resztki. Wydaje się, że najprostszym rozwiązaniem „odcięcia pępowiny” od tradycyjnej wizji nerwowych świąt jest wyjazd w nieznane. To sposób na reset i spora szansa na ważne wnioski, że świat się nie zawali jeśli nie dopilnujemy kilku świątecznych zwyczajów. Oczywiście nie wszyscy możemy sobie na takie szaleństwo pozwolić, a nawet jeśli – znów pojawia się obawa, że dzieci nie poczują wyjątkowości świąt jeśli spędzimy je poza domem. Zatem zostajemy. Nie ustawajmy jednak w wysiłkach, by uprościć to, co skomplikowane i zwolnić tam, gdzie teoretycznie zwolnić się nie da.

Delektowanie się świątecznym sezonem z dziećmi jest możliwe!

Im starsze dzieci, tym czas wydaje się biec szybciej. Tym bardziej nie ma sensu trwonić go na mniej istotne szczegóły. Idea slow life to nie jest lenistwo. To umiejętność zyskania więcej przy robieniu wolniej, uważniej, ze skupieniem na tu i teraz. Spróbuj odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla ciebie najważniejsze. Bądź spójny – nie deklaruj tego, czego nie robisz. Realnie najważniejsze jest dla ciebie to, czemu poświęcasz najwięcej czasu i uwagi. Poświęciliśmy temu zagadnieniu sporo uwagi w kursie online dla rodziców Depresja dzieci i młodzieży.

Może uda się wprowadzić kilka prostych zasad, by całej rodzinie w okresie świątecznym żyło się przyjemniej i radośniej.

1. Planuj działania z wyprzedzeniem. Planowanie ma tę zaletę, że skupiamy energię na rzeczach, które mają największe znaczenie. W ten sposób następuje naturalna eliminacja nieistotnych drobiazgów, które zajmują czas.

2. Planując nie zapomnij o uwzględnianiu w planach prostych przyjemności, także tych tylko dla siebie – wieczór z książką przy choince czy spacer po lesie z rodziną. Mając w głowie wcześniejszą wizję takich małych chwil na relaks, będziesz do nich instynktownie dążyć.

3. Skup uwagę i poświęć czas na mniejszą ilość świątecznych tradycji. Przynosi to o wiele więcej radości niż marnowanie czasu na robienie wszystkiego „na szybko”.

4. Potrzeba doskonałości i perfekcjonizmu to prawdziwy świąteczny koszmar. Czynności zrobione „wystarczająco dobrze” wciąż zrobione są dobrze i nikt poza tobą nie zwróci uwagi, że nie są perfekcyjne.

5. Spędzaj mniej czasu w sklepach. Przyjemniej spędzisz go z dziećmi w domu albo na spacerze. Jeśli zapomnisz czegoś kupić – małe sklepiki w okolicy będą otwarte nawet w wigilię.

6. Mniej koncentruj się na prezentach. Duch świąt to nie tylko stosy kolorowych paczek pod choinką. Mniejsza ilość upominków to także mniej rzeczy w domu = większa przestrzeń do życia. Otrzymując mniej prezentów, dzieci poświęcają im więcej czasu, ćwiczą uważność i uczą się radości z małych rzeczy.

7. Chłoń widoki, dźwięki, zapachy. To jest prawdziwa magia świąt! Obserwuj dzieci i ich beztroskę– na pewno udzieli się ona także tobie. Więcej o nauce uważności i radości chwili przeczytasz w artykule Jak poprawić koncentrację u dziecka.

8. Przygotuj mniej jedzenia. Trzy pierogi na osobę, a nie dziesięć. Świąteczne pierniczki tylko dla waszej rodziny a nie dla wszystkich wokół. Jeśli na Twoim stole musi być 12 potraw, nie zapominaj, ze chleb czy ciasto także się do tej dwunastki zalicza! Wigilijnych gości poproś o przygotowanie jednej potrawy. Mniejsze ilości jedzenia to mniej czasu w kuchni, a więcej na celebrowaniu Bożego Narodzenia.

9. Wspominaj i opowiadaj dzieciom świąteczne historie ze swojego dzieciństwa. To jest właśnie ten czas, gdy dzieci tworzą własne świąteczne wspomnienia.

10. Znajdź czas, by usiąść z dziećmi wieczorem nad kubkiem z kakao. Przy malowaniu pierniczków. Znajdź czas na to, żeby ubieranie choinki było radością dla wszystkich – także dla Ciebie. Prostota jest dobra. I uczy doceniania małych chwil.

Tak. Wiemy, że nie wszystko się da, ale już zastosowanie jednego czy dwóch punktów sprawi, że w domu przed świętami zrobi się spokojniej. A przy następnych świętach dołożycie kolejne dwa. Małymi krokami także można dojść do celu, którym są spokojne i magiczne święta w otoczeniu szczęśliwych dzieci. Takiego Bożego Narodzenia Wam życzymy.

Exit mobile version