Idea internetu jest piękna. Połączenie z ludźmi niemal z całego globu. Wymiana wiedzy, informacji i swobodny przepływ dóbr. Nagle mamy świat na wyciągnięcie ręki – a przynajmniej na wysokości myszki i klawiatury. Inaczej jednak będzie postępować dorosły niż dziecko w sieci. To drugie wymaga znacznie większej ochrony. I nie chodzi o to, aby posługiwać się retoryką strachu, mówiąc o technologii, która sama w sobie jest wspaniała. Rzecz w tym, by zachować zdrowy rozsądek w dostępie do informacji. Bezpieczny internet dla dzieci nadal jest możliwy. Wymaga jednak trochę więcej wysiłku. Czas go podjąć!
Twoje dziecko w sieci – czy istnieje bariera wiekowa?
Nie ma progu wyznaczającego dobry moment na rozpoczęcie korzystania z internetu. W sieci nie obowiązuje dowód osobisty – a przynajmniej na większości stron. Jasne: część aplikacji ma swoje ograniczenia i zalecenia. Nie są one jednak przestrzegane z taką surowością jak chociażby sprzedaż alkoholu w sklepie (a przecież wiesz, że i z tym nadal bywa w Polsce różnie). Bariera wiekowa nie istnieje. Warto jednak wiedzieć, że w 2019 roku Urząd Komunikacji Elektronicznej opublikował pewne badanie o obecności nieletnich w sieci. Wykazało ono, że dziecko w sieci porusza się już od szkoły podstawowej: 90% dzieci w wieku od 7 do 15 lat korzysta z internetu [1].
Zapisz się do newslettera Novakid i poznaj tajniki rodzicielstwa:
A co ze smartfonem? W jakim wieku telefon dla dziecka będzie rozsądnym rozwiązaniem?
Na to pytanie również nie ma jednoznacznej odpowiedzi – niestety. To samo badanie Urzędu Komunikacji Elektronicznej wykazało jednak, że 41,9 proc. dzieci zaczęło korzystać z własnego telefonu w wieku 7-8 lat [1]. Jest szansa, że ten próg będzie się obniżał – obecnie maluchy płynnie operują komórkami i tabletami od bardzo wczesnego wieku. Pamiętaj, że kiedy telefon dla dziecka staje się nierozerwalnym kompanem, to warto powiedzieć stop i zrobić mały detoks technologiczny. Nie będzie to proste i nie powinno być przede wszystkim brutalną zmianą. Rzecz w tym, aby pokazać dziecku inne ciekawe aktywności i znaleźć pewną równowagę między światem online a tym, co rzeczywiste.
Komputer dla dziecka a nauka i przyjemności, czyli jak wyznaczać granice
Dzieci są mądre. I bywają sprytniejsze, niż Ci się wydaje. Pod pretekstem odrabiania lekcji łatwo jest im wyegzekwować dodatkową godzinę na grę online. Jak to przeskoczyć? Szczerością. Wytłumacz dziecku swoje obawy wynikające z nadużywania przez nie technologii. Opowiedz o tym, że ten piękny i wciągający świat wirtualnych zabaw może być urozmaiceniem codzienności, ale nie jej ekwiwalentem. Dawaj jednak coś w zamian. Organizuj zabawy, wyjścia, spotkania na dworze. Nie ograniczaj, kiedy nie masz alternatywy, ale wprowadź zasadę bezpiecznego korzystania z Internetu – np. z aplikacją do śledzenia czasu spędzonego przed ekranem oraz kontrolą rodzicielską typu Qustodio. Wskazuj opcje, inspiruj. Idź na układ – matma, a dopiero potem Fortnite. A za świetnie zdany sprawdzian dodatkowa godzinka gry w weekend. I bądź przy swoim dziecku przy przeżywaniu wirtualnych przygód w cyfrowym świecie. Okaż zainteresowanie jego zainteresowaniom W przeciwnym razie nazwie Cię bambikiem bez fałdolców – a Ty będziesz się godzinami zastanawiać, na czym polegał Twój błąd.