☰ menu

Florianek i aniołki – recenzja książki Anny Prudel

Florianek i aniołki recenzja
📖 Czyta się średnio w 2 min. 🕑
Florianek wcale nie jest aniołkiem ani nie ma anielskiego usposobienia. Wręcz przeciwnie. Jest skory do psot, które często mają poważne konsekwencje, ale nad tym mały rozrabiaka już się nie zastanawia. Pootwierać dżemy w sklepie i zrobić z nich kolorową mozaikę na podłodze? Pewnie! Związać w szkolnej szatni sznurowadła w butach kolegów i koleżanek? Oczywiście! Zmienić treść mamy sprawozdania na jutrzejszą konferencję? To będzie dopiero psikus! I następny, i kolejny.

Łobuzowanie strasznie męczy, a gdy Florianek zasypiał, mała biedronka sypnęła złotym pyłem i pokazała chłopcu magiczne miasto – Aniołkowo. Tam trafiają listy od ludzi zapisane na tabliczkach, które pod młoteczkiem jednego z aniołków zamieniały się w napisy i obrazy. Babcia przewracająca się w sklepowej alejce i cichutko płacząca w szpitalu. List od babci, której wnuk spóźnił się na obiad, bo musiał rozwiązywać supełki w sznurowadłach. Od kolegów Florianka, smutnych, bo chcieli by się z nim pobawić, ale on woli siedzieć przed telewizorem. Od planety Ziemi, od zabawek. I od mamy Florianka. Trochę za dużo tych psot, jak na jednego małego chłopca, więc z Aniołkowa wysłano potrójne wsparcie mające pomóc rozwiązać namnożone przez niego problemy.

Czy się udało? Sprawdźcie sami. Polecam do czytania z dziećmi w wieku przedszkolnym, dla przyjemności i aspektów wychowawczych. Książka pomoże maluchowi zrozumieć, że małe psikusy mogą powodować poważne konsekwencje, a gdy już nastąpią, zawsze warto spróbować je naprawić. Dodatkowym walorem lektury są ilustracje Agnieszki Filipowskiej, znanej między innymi z serii Misia i jej mali pacjenci.

Florianek i aniołki


Ilustracje: Agnieszka Filipowska
Oprawa: twarda
Liczba stron: 40
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa Pryzmat

Exit mobile version