Poprosiliśmy Pana Zbigniewa Żmudzkiego Dyrektora Se-ma-fo-ra o to, by przybliżył Czytelnikom Miasta Dzieci historię powstania filmu, a także by opowiedział nam o specyfice pracy nad filmem animowanym.
Kamila Waleszkiewicz:
Panie Dyrektorze przede wszystkim bardzo serdecznie gratulujemy zdobycia tak ważnej i prestiżowej nagrody. Myślę, że to wielka radość dla wszystkich miłośników filmów animowanych w Polsce.
Film Piotruś i Wilk jest koprodukcją polsko angielską proszę powiedzieć Czytelnikom Miasta Dzieci jak układała Wam się współpraca?
Zbigniew Żmudzki
Anglicy, którzy współtworzyli film „Piotruś i Wilk” próbowali wprowadzić swój system pracy. Anglicy bardzo dokładnie planują każdy etap realizacji film, planowali np. z czteromiesięcznym wyprzedzeniem, o której godzinie oświetlacz ma przejść z jednego planu na drugi. My z doświadczenia wiemy, że realizacja takiego planu jest po prostu nie możliwa, nawet w animacji. W naszym polskim systemie organizacyjnym pozwalamy sobie na większą improwizację organizacyjną. Dzięki temu bardzo szybko potrafiliśmy dostosować się do zmienionych warunków pracy. Bardzo szybko producent angielski zauważył, że nasz system wcale nie jest taki zły.
K W:
Czym różni się animacja od zwykłego filmu aktorskiego?
Z Ż:
W animacji tak jak w każdym filmie rzeczywiście trzeba wszystko zaplanować. W animacji film realizuje się według scenopisu obrazkowego lub animatiku (z jęz. ang. animatic) na improwizację nie ma w ogóle miejsca. Oczywiście animator – człowiek prowadzący lalkę może w ramach ujęcia, w ramach sceny zaimprowizować, może zagrać laką… Bo przecież w zależności od zdolności aktorskich animatora lalka porusza się z większą, czy z mniejszą ekspresją, coś ruchem wyraża… Kiedyś w lalkowych filmach animowanych lalka się ruszała bez względu na to, czy ten ruch był potrzebny czy nie. Np. w Misiu Colargolu – jak misio mówił „nie ma” to pokazywał to jeszcze rączkami. W „Piotrusiu i Wilku” animator gra i dzięki temu Piotruś zachowuje się tak jak aktor. Nawet spojrzenie Piotrusia jest grą, wyraz twarzy…
K W:
A jak doszło do tego, że w Polsce zrealizowano film animowany wspólnie z Anglikami?
Z Ż:
Anglicy w całej Europie szukali studia filmów animowanych, w którym mogliby zrealizować ten film, bo pomysł ekranizacji opowieści muzycznej Prokofiewa był ich. Zresztą ten temat był już ekranizowany wielokrotnie m.in. Disney zrobił taki film dla dzieci ale Anglicy mieli nowy pomysł na tę opowieść, właśnie na film lalkowy. Zaangażowali do pracy młodą, bardzo zdolną reżyser Suzie Templeton laureatkę nagrody Bafta (brytyjski odpowiednik Oskara). W swych poszukiwania byli i w Rosji i w Estonii, na Litwie, we Francji, Holandii i w Czechach i wszędzie im nie odpowiadały propozycje tamtych studiów filmowych.
cd wywiadu: Piotruś i Wilk rozmowa z Zbigniewem Żmudzkim
Film "Piotruś i wilk" będziecie mogli zobaczyć podczas Międzynarodowego Festiwalu Zawodów Filmowych Cinemagic.pl w Płocku 22 czerwca 2008 r.