☰ menu

Zajączek Kubuś – bajka terapeutyczna o nieśmiałości

Bajka o nieśmiałości do czytania na dobranoc
Wszystkie zajączki zjadły śniadanko i usiadły wokół zajęczycy Joli. Obiecała im poczytać bajkę. Zajączki lubiły swoją panią i przedszkole, a najbardziej lubiły jak im czytała bajkę.

Słuchały z zapartym tchem. Co chwila któremuś zajączkowi aż unosiły się uszy do góry. Przeżywały przygody kota w butach. Ależ on miał pomysły.

„I taki był odważny” – myślał w duchu zajączek Kubuś. „Gdybym ja tak umiał. Nie wiem, kiedy mam podnieść rękę do góry, zapominam, co chciałem powiedzieć, gdy pani zapyta. Aż różowieję, tak boję się odzywać”.

Po przeczytanej bajce weszła niespodziewanie do sali misia Ela i zajęczyca Jola nie zadawała pytań na temat przeczytanej bajki. Niespodziewany gość przyniósł jakieś tajemnicze prezenty.

– To niespodzianki dla was. Rozpakujcie w domu. Do zobaczenia – powiedziała misia Ela i wyszła.

Wszystkie zajączki ogromnie się ucieszyły, bo kto nie lubi dostawać prezentów. Włożyły je do swoich szafek i z utęsknieniem czekały na powrót do domu.

W domu zajączki rozpakowały prezenty. Były to książeczki, ale inne niż zwykle. Najpierw była bajka o odważnym rycerzu, a potem puste strony, na których zajączki miały narysować coś, co chciałyby pokonać. Rycerz pokonał wielkiego i groźnego smoka, który zagrażał mieszkańcom miasta.

Zajączek Kubuś wyciągnął kredki i namalował czerwoną plamę z nogami.

– Co to jest, synku? – zapytała mama.

– Ja chcę pokonać to, że robię się czerwony, gdy pani w przedszkolu mnie o coś pyta.

– Czyli chcesz pokonać swoją nieśmiałość – wyjaśniła mama.

– Tak, wszystkie zajączki podnoszą łapki i zgłaszają się do odpowiedzi, potem mówią. Ja nie mogę. To okropne – i zajączek rozpłakał się na kolanach mamy. – Boję się, że coś powiem nie tak, że się omylę, że będą się ze mnie śmiać.

– Każdy może się pomylić. Zajączki śmieją się, gdy ktoś mówi coś śmiesznego. Śmiech to zdrowie, synku.

– Naprawdę – dopytywał Kubuś. – Narysuję, jak pokonuję czerwoną plamę.

– A ja jutro poproszę zajęczycę Jolę, żeby cię koniecznie zapytała o twój rysunek. Podniesiesz łapkę i powiesz.

– I nikt nie będzie się ze mnie śmiał? – dopytywał zajączek.

– Nie będzie. Spróbuj, synku.

Nazajutrz w przedszkolu wszyscy opowiadali o swoich obrazkach. Pierwszy podniósł rękę Kubuś. Zajączki słuchały go z uwagą i nkt się nie śmiał, bo to nie było śmieszne. Prawda dzieci?

Celina Zubrycka

Exit mobile version