– Pobawimy się razem? – zapytała Holly, gdy Gaston wyszedł ze swojej jaskini.
– Hau, hau! – zaszczekał Gaston na znak, że się zgadza. Wprost uwielbia bawić się z Benem i Holly.
– Hi, hi, hi – chichota Holly, odfruwając wysoko. – Założę się, że mnie nie złapiecie!
– Oczywiście, że cię złapiemy! – zawołał Ben i wskoczył na biedronkę. – Ruszaj, Gaston, musimy dogonić Holly!
Frrrrrrr! Skrzydła biedronki zafurczały i Gaston z Benem na plecach wzbił się w powietrze.
– Gaston uwielbia przynosić patyki, które mu rzucam – powiedział Ben. – Gaston, aport!
– Hau, hau! – zaszczekał radośnie Goston i pobiegł za patykiem.
Już po chwili zameldował sie z nim z powrotem koło Bena i Holly.
– Brawo, Gaston! – pochwalił go Ben.
– Mądry Gaston – dodała księżniczka Holly.
– Hau! – zaszczekał Gaston, gdy Ben i Holly przewrócili go na plecy. Chcieli popatrzeć, jak śmiesznie przebiera nogami.
– To Śliwkowa Niania – oznajmia Holly. – Muszę już wracać do domu. – Pa, Ben! Pa, pa, Gaston!
– O nie, a tak dobrze się bawiliśmy – zasmucił się Ben.
– No trudno. Ale przecież zobaczymy się jutro – uśmiechnięła się Holly.
W tym właśnie momencie Ben usłyszał wołanie: – Ben, wracaj, jest już bardzo późno!
– To moja mama – powiedział Ben. – Ja też muszę się pożegnać. Do zobaczenia, widzimy się jutro!
Ponieważ Gaston poczuł się bardzo zmęczony, wrócił do swojej jaskini i wskoczył do łóżka. Nic a nic nie przeszkadzał mu bałagan, który miał w domu, ani unoszący się brzydki zapach. Ledwo sie położył, od razu zasnął.
Następnego dnia rano Ben i Holly znów wybrali się do Gastona. Ale co to? Biedronki nie było w domu.
– Coś mi się wydaje, że Gaston był smutny i nie chce się już z nami bawić – powiedziała księżniczka Holly.
– Może on nie lubi, gdy wskakuję na niego lub gdy go przewracamy na plecy? – powiedział Ben.
Holly i Ben poprosili o pomoc Śliwkową Nianię. Chcieli zrobić coś miłego dla Gastona, żeby znów był szczęśliwy.
– Nic dziwnego, że jest smutny skoro ma w domu taki nieporządek – powiedziała Śliwkowa Niania, gdy weszła do jaskini.
– Zdecydowanie powinniśmy tu posprzątać.
Śliwkowa Niania długo się nie zastanawiała. Machnęła różdżką i wypowiedziała zaklęcie: – „Hokus Pokus, czary-mary, mop i miotła ruszą z nami zaraz w tany”.
W jednej chwili w jaskini pojawiło się wszystko, co potrzebne do sprzątania.
– Holly, ty miotłą pozdejmujesz pajęczyny – oznajmiła Śliwkowa Niania. – A ty, Ben, weź mop i umyj podłogę.Ja zajmę się łóżkiem.
– Oczywiście, Sliwkowa Nianiu! – zawołali razem Ben i Holly.
– To łóżko Jest strasznie brudne – Śliwkowa Niania aż załamała ręce. – Czego tu nie ma! Stare jedzenie, lizaki i nieładnie pachnące skarpety! Fuj!
Znowu machneła czarodziejska różdżką, – ,,Wielkie moce, przybywajcie, nowe łóżko tutaj dajcie!”
Taa daam! Teraz Gaston ma śliczne i czyste miejsce do spania.
– Jeszcze tylko troszkę polerowania i skończone. – powiedziała Śliwkowa Niania i użyła swojej różdżki, żeby w pokoju rozbłysły magiczne gwiazdki. Łaał! Ben i Holly aż oniemieli z zachwytu.
W tym momencie wrócił do domu Gaston. Ben i Holly od razu przeprosili go za wczorajszą zabawę. Za to, że przewrócili go na plecy, by machał nogami, i za jeżdżenie na nim jak na koniu. Ale Gaston wcale się na nich nie gniewał.
Lubił wspólne zabawy. Nagle rozejrzał sie po swoim czystym, pachnącym domu i się rozpłakał.
– Łee, łee! – płakał coraz głośniej. Teraz dopiero był smutny.
– Hau, hau! – zaszczekał po chwili Gaston.
– O nie, on powiedział, że bardzo lubił swoje poprzednie mieszkanie, z bałaganem i niemiłym zapachem – przetłumaczyła Śliwkowa Niania.
– Przepraszamy, Gaston – powiedziała Ksieżniczka Holly. – Myśleliśmy, że jesteś smutny, i chcieliśmy w ten sposób poprawić ci humor.
– Nie martw się – dodał Ben. – Zaraz wszystko zmienimy by wyglądało tak, jak wcześniej.
– Jesteśmy dobrzy w robieniu bałaganu – zapewniła go Hollu i od razu zabrała się z Benem do pracy.
Porozwieszali pajęczyny na ścianach i rozsypalı śmieci z kosza. Śliwkowa Niania odczarowała też łóżko Gastona. Po sekundzie było stare jak dawniej. Gaston od razu przestał płakać. Był szczęśliwy jak nigdy dotąd.
Natychmiast wskoczył do swojego cudownie brudnego łóżka.
– Połóżmy tu jeszcze stare skarpety – zaproponowała Holly.
– I lizaki – zaśmiał się Ben.
Na koniec Śliwkowa Niania dodała jeszcze trochę brudu na ścianach całej jaskini.
– Kochani, skończone! – oznajmiła Śliwkowa Niania. – Nawet zapach jest tak samo nieprzyjemny jak wcześniej.
– Hura! – ucieszyli się Ben i Holly.
– Hau, hau! – zaszczekał szczęśliwy Gaston.
– Jeśli kiedyś znowu bedziesz chciał zrobić bałagan w jaskini, bez wahania poproś nas o pomoc – zawołała Holly.
– O tak – zgadza się z nią Ben. – Po to przecież ma się przyjaciół.
Więcej fantastycznych historii o elfach znajdziesz w książeczkach dostępnych w sklepie ksiazeczkibajeczki.pl