Syfon… u doktora

📅 wtorek 04.04.2017 do niedziela 16.04.2017
syfon u Weterynarza Wydawnictwo Czterolistne
 

Chodź, Syfon, czas na spacer.

A stało się coś niespodziewanego, na co nie czekałem i czego nie chciałem. Pani nie dość, że nie powiedziała tego, co powinna, to zamieniła to na najgorsze słowa na świecie, na dźwięk których uciekam, gdzie tylko się da.

Syfon! Idziemy do doktora.

I wtedy, nie uwierzycie, prawie się rozpłakałem. Bo wprawdzie jestem już dużym psem i mam pięć lat, łapy silne, zęby ostre i dużo spraw dziejących się w głowie, ale gdy tylko słyszę tę nowinę, zamieniam się w takiego tyciego szczeniaczka, który by tylko płakał. Piiii, piiii, piiii. A w tym stanie najgorsze jest to, że nie mogę się z niego wydostać, i zamiast co sił w łapach uciekać albo się ukryć, zastygam. A Pani robi łaps i mnie ma. Zapina smycz i prowadzi tam, gdzie postanowiła. I nie jest to dobre miejsce dla nikogo, zwłaszcza dla psa. Bo po pierwsze stamtąd można nigdy nie wrócić, jak się jest bardzo chorym albo złym, a twój właściciel tak postanowi. A po drugie i każde inne, i po wiele razy, spotyka się tam mnóstwo nieszczęśliwych i przestraszonych zwierząt. Właśnie takich jak ty. Pewnie doskonale to rozumiecie.

Auuu! – zawyłem żałośnie, ale nie zrobiło to na Pani najmniejszego wrażenia, bo tylko mocniej mnie ścisnęła.

Daj spokój, Syfon, nic złego się nie dzieje – próbowała mnie pocieszyć. – To tylko szczepienie.

Wtedy poczułem, że zamieniam się w dygot całego ciała oraz łap. Bałem się, ale to może akurat na moje i moich pcheł szczęście, że nigdzie mnie nie uniosą, zwłaszcza do doktora. Sam nie wiedziałem, czy płakać, czy się cieszyć, gdy Pani, widząc, co się ze mną dzieje, wzięła mnie na ręce, pogłaskała i cieplutkim głosem powiedziała:

Czy i jak motywować dzieci

Nie ma jednego powodu, dla którego dziecko nie chce się uczyć i dlatego nie ma jednej prostej recepty na zmotywowanie go do nauki. Na edukację trzeba spojrzeć szerzej, w kontekście całej rodziny. Zapnijcie pasy! Ten kurs to prawdziwa szybka rodzinna edukacyjna rewolucja!

Dobry piesek. Dasz radę. To dla twojego dobra.

Zupełnie tego nie rozumiałem. Jak coś, co powoduje, że łapy odmawiają posłuszeństwa i pewnie już się szykują, żeby porzucić i uciec do innego lepszego psa, a sierść podciąga się do góry, marszcząc całego mnie wszerz i wzdłuż, może być dobre? Ludzie mają dziwne pojęcie o dobrych sprawach, zwłaszcza dla psa. Ale to już wiecie. Wtedy pies nie ma nic do gadania, wycia czy szczekania. Powinien po prostu słuchać i już.

No i posłuchałem się Pani. Ale gdy weszliśmy do poczekalni (to takie miejsce, w którym się czeka, aż cię zawołają i zrobią z tobą to, co mają do zrobienia), o mało nie zemdlałem, czyli padłem na pysk.

Auuu! – zawyłem tak na wszelki wypadek, chociaż wiedziałem, że nie wypada, zwłaszcza w moim wieku”…

Jeśli chcecie poznać ciąg dalszy tej historii, albo Wasze dziecko ma podobny problem i boi się wizyty u lekarza lub szczepień możecie mu pomóc, wspierającą opowieścią, którą znajdziecie w serii przygód o Syfonie – psie jak każdy z nas – pod tytułem: „Syfon i uczucia”, autorka Iwona Kamińska, Wydawnictwo Czterolistne.

zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent