Organizacja kinderbalu czyli jak się przygotować do urodzin dziecka

jak przygotować urodziny dziecka
📖 Czyta się średnio w 10 min. 🕑
Domowe urodziny nie są dla każdego. Warunek podstawowy to miejsce. Wystarczająca ilość miejsca. Drugim ważnym czynnikiem jest twoja odporność psychiczna i fizyczna, bo zorganizowanie domowych urodzin jest wyczynem. Jeśli się na takie decydujesz, zaangażuj całą rodzinę.

Może to być wielkie wydarzenie familijne, które można przeżywać i przygotowywać się do niego już dużo wcześniej.

Najpiękniejsze dziecięce wspomnienia, często są związane właśnie z urodzinami.

Mam wrażenie, że dzisiaj właśnie powoli odchodzi się od urodzin organizowanych w wielkich salach. Zwłaszcza tych pierwszych, drugich, trzecich – najmłodszych – urodzin. Rozumiem, że rodzice chcą jednak przeżywać je wraz z pociechą.

Żeby było jasne, nie jestem przeciwniczką urodzin w salach. Nie raz korzystałam z tej wygody. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Profesjonalne sale oferują opiekę i najczęściej cichy, odosobniony kącik dla rodziców, którzy raczej nie powinni się wtrącać do zaplanowanej zabawy. Jednak tu jesteśmy bardziej klientami niż „prawdziwymi” uczestnikami, prawda?

Jedną z moich pierwszych prac był zawód animatorki. Tak zarabiałam swoje pierwsze pieniądze. To oznaczało organizowanie i prowadzenie wielu urodzin dla kilkulatków. Czasem w sali, czasem u kogoś w domu. Stąd wiem, jak przebrnąć przez ten wyjątkowy (męczący i radosny) dzień bez uszczerbku na zdrowiu (psychicznym i fizycznym).

Potrzebny jest dobry plan – scenariusz

Strategia normalnie (niekoniecznie wojenna, ale blisko, jeśli to ma być impreza np. dla siedmiolatków). Jak to zrobić, żeby dzieci się wyszalały, były zadowolone, zaciekawione i dom po takiej imprezie nadawał się jeszcze do  mieszkania? Otóż trzeba zacząć działać dużo wcześniej.

Dziecięce party

Jeśli kinderbal, to niekoniecznie muszą się na nim pojawić wszystkie babcie i ciocie, dla nich można upiec ciasto innego dnia. Dziecko z pewnością nie będzie zachwycone, jeśli na kinderbalu dzieci będą zdecydowaną mniejszością. Stawiaj zatem na dzieci, ale też bez przesady. Zaplanuj po prostu tylu gości, ilu bez problemu pomieści się w pokoju przeznaczonym do zabawy.

Przygotuj miejsce

No właśnie, najlepiej wydzielić na to jedno konkretne pomieszczenie. Pięknie udekorowane, z powynoszonymi niektórymi meblami i cenniejszymi bibelotami, które z pewnością będą narażone na kopnięcie, potrącenie czy ciekawskie paluszki.

Scenografia

Dekoracje można kupić albo wykonać własnoręcznie. To jeden z elementów budowania atmosfery radości związanej z przyjęciem i zaangażowanie malucha pracy przy jego organizacji. Jeśli zazwyczaj ciężko namówić kilkuletnich chłopców do wycinania czy malowania, to z pewnością przy pracach dekoracyjnych nie będą narzekać. Przygotowanie własnych dekoracji ma tę zaletę, że będą one dokładnie takie, jak sobie malec wymarzy. Do tego będzie taniej!

Pamiętam, jak szykowaliśmy egipskie przyjęcie dla mojego siedmioletniego bratanka. Serpentyny i balony zostały zakupione, ale już cała reszta związana z piramidami (które można bez problemu wyciąć z dużego kartonu), Sfinksem i bogiem słońca całkowicie pochłonęła małego Pawełka i rodziców. Dwa wspaniałe wieczory spędzone na klejeniu, rysowaniu, wycinaniu i wreszcie wyczekany dzień urodzin, kiedy wszystkie dekoracje wisiały przyklejone na meblach zwykłą taśmą klejącą. Duma w oczach dziecka i kilkadziesiąt złotych więcej w portfelu rodziców.

Jedzenie

Kolejnym wyzwaniem, które trzeba pokonać, jest menu urodzinowe. Przygotowałam od podstaw kilka kinderbali dla dzieci i wiem, że tak naprawdę szkoda czasu na przyrządzanie wymyślnych kanapeczek w kształcie literek czy zwierzątek, albo buziek mających przy okazji zabawy uczyć o emocjach. To nie czas na naukę.

Dzieci podczas takiego spotkania są same jedną wielką emocją, rozkojarzoną, rozbrykana i najczęściej bardzo szczęśliwą, więc z pewnością nie będą zainteresowane nauką alfabetu przy urodzinowym stole.

Zdrowe przekąski też nie cieszą się szczególnym powodzeniem. Najlepiej sprawdzają się niestety chipsy, paluszki, cukierki i pizza, którą można zamówić lub zrobić samodzielnie. Ja wiem, że niektórzy rodzice zaraz zawołają „Skandal!”,  ja jednak będę obstawać przy swoim.

Kiedy pracowałam jako animatorka przy organizacji urodzin dla dzieci w różnym wieku, nigdy nie zdarzyło się, by maluchy były zadowolone ze zdrowego menu, które rodzice dla nich przygotowali. Urodziny to jeden, wyjątkowy dzień, w którym można chyba odstąpić od codziennych zdrowych nawyków i pozwolić dzieciom oddać się rozkoszom podgryzania „zakazanych” na co dzień przekąsek. Ale zdrowe też miej gdzieś w lodówce na wypadek, gdyby jakieś dziecko z powodów zdrowotnych nie mogło kosztować zakazanego owocu.

Dzieciaki zaabsorbowane zabawą nie bardzo mają zresztą ochotę na biesiadowanie przy stole. Pizza i tort sprawią, że brzuchy będą pełne, więc tych pozostałych przekąsek nie zmieści się już tak znowu wiele.

To, o co należy bezwzględnie zadbać to stały dostęp do picia. Rozbrykani uczestnicy imprezy tego będą potrzebowali bardziej niż zdrowego jogurciku.

Czas na jedzenie i siedzenie

Dla własnego spokoju i względnego porządku warto ten czas na jedzenie zaplanować w konkretnym momencie i zaprosić wszystkich do stołu na uroczyste dmuchanie świeczek mniej więcej w połowie zabawy. Wszyscy spóźnialscy już zdołają dotrzeć i dzieci odrobinę zmęczone chętniej usiądą, żeby chwilkę odpocząć. To dla opiekuna o wiele wygodniejsze niż podbiegające co chwilę inne dziecko, próbujące uporać się z pizzą czy uciekającymi z rączek chipsami.

Tort i świeczki

Oczywiście żeby impreza był udana trzeba zaplanować wielkie zdmuchiwanie świeczek. Najczęściej, tuż po szanownym jubilacie, każde dziecko chce zrobić to samo. Wystarczy się na to przygotować i nie tłumaczyć, że: „Dziś tylko jedno dziecko i… może wybrany losowo jeszcze jeden jakiś uczestnik”.

 

Zabawy zorganizowane

Ostatnie, największe wyzwanie to zaplanowanie scenariusza imprezy. Tak, tak, mimo że odbywa się to wszystko w domu, nie ma miejsca na zbyt wiele spontaniczności, bo ona kończy się kłótniami, bójkami lub wręcz nudą i płaczem z byle powodu. Dzieciaki pozostawione pod twoim nadzorem muszą mieć ten czas jakoś zorganizowany. Zwłaszcza te starsze (mam na myśli 3+).

Przerobiłam kilkanaście scenariuszy urodzinowych i wiem, że najlepiej postawić na urodziny tematyczne. Wtedy goście mogą się nawet przebrać np. za zwierzątka, piratów czy wspomnianych wcześniej egipskich bogów. Wybór tematu należy oczywiście do jubilata.

Pomocy!

Jeden opiekun to stanowczo za mało do okiełznania żywiołu urodzinowego. Najlepiej umówić się z mężem, partnerem, przyjaciółką czy babcią, że jedna osoba zajmuje się tzw. zapleczem, a druga realizuje zaplanowane zabawy. Wtedy będzie jasne, że jeśli któremuś z dziecku zachce się siku, to budowanie piramidy egipskiej nie będzie musiało zostać przerwane. A tych siusiających budowniczych jest oczywiście zazwyczaj bardzo wielu.

Soczek, wylana woda, rozsypane ciastka, sznurowanie butów, wycieranie nosa czy pogłaskanie po głowie, na którą niespodziewanie naskoczyła ściana to zadanie „zaplecza”

Ciekawe zabawy

Reszta w rękach „prowadzącego”. Zabawy powinny być przygotowane i przerobione wcześniej. Można ich znaleźć tysiące w internecie lub poradnikach dla rodziców. Jeśli jesteście kreatywni, możecie je także wymyślać je samodzielnie. Gdy urodziny są tematyczne, łatwiej jest przygotować spójny scenariusz. Oczywiście zawsze trzeba wziąć pod uwagę wiek uczestników i to, czy dzieci wcześniej się już znały.

Rekwizyty do zabaw

Ważne jest także przygotowanie  ewentualnych rekwizytów potrzebnych przy kolejnych zadaniach. I najważniejsze… odrobina luzu i umiejętności aktorskich prowadzącego. Bo nie chodzi o to, by odczytywać dzieciakom po kolei ich zadania, ale o to, by wprowadzić je w krainę baśni i pozostać w niej aż do czasu zakończenia urodzin. Wbrew pozorom, nie jest to trudne.

Pomysł na temat przewodni

„Sprzedaję” te starożytne urodziny, gdybyście szukali mniej oklepanego tematu. Dwunastka zaproszonych kilkulatków nie miała czasu się nudzić.

1. Trzeba było przeprawić się przez Nil. Wielkie prześcieradło biegnące przez cały pokój było rzeką, a dzieci musiały w różny sposób skakać po poduszkach, żeby dostać się na drugi brzeg.

2. Potem były tańce zaklinające potrzebny do życia deszcz. Tu każdy uczestnik mógł się wykazać. Były też pokazy parami, a nawet całymi zespołami.

3. Pomysłem dzieci były tańce brzucha do różnych melodii np. szybkich, wolnych, skocznych i jak to nazywały „nudnych”, czyli muzyki poważnej.

3. Następnie „bogowie” (zmiksowani greccy i rzymscy) prezentowali swoje umiejętności – każde dziecko losowało z kapelusza imię boga, w którego się wcielało. Najbardziej znani są greccy. Dla wielu dzieci była to też zatem lekcja historii.

4. Było też balsamowanie mumii, z tym było najwięcej śmiechu, bo dzieci podzielone na dwie grupy owijały jednego ochotnika na czas papierem toaletowym. Oczywiście ochotników zrobiło się więcej i w rezultacie zgrzewka papieru „wyszła” podczas jednej zabawy. Koszt naprawdę niewielki, a śmiechu co niemiara.

5. Jak łatwo przewidzieć, po takim balsamowaniu wala się po pokoju mnóstwo papieru. Żeby ułatwić sobie życie można zaproponować kolejną zabawę np. plaga egipska. Papier to żaby, które trzeba uformować, czyli zrobić kulki. Dzieci podzielone na dwie grupy zgniatają każdy skrawek papieru w kulkę-żabę, które lądują w dwóch osobnych workach. U nas akurat jeszcze dodatkowo odbyła się wilka wojna na te papierowe żaby, ale to już poza scenariuszem. Została zainicjowana przez dzieci, które do dziś wspominają to jako najlepszą zabawę. Po takiej wojnie żaby wylądowały w workach, a pokój był czyściutki i nadawał się do dalszych szaleństw.

6. Prezentacja strojów także cieszyła się wielkim powodzeniem, bo przecież dzieci najczęściej skrupulatnie się do tego przygotowują. Trzeba pamiętać, żeby pominąć tę zabawę jeśli nie wszyscy uczestnicy mają przebrania.

7. Z przygotowanych wcześniej materiałów np. rolek po papierze toaletowym, kartonów, patyczków, sznurków czy makaronu dziewczynki robiły biżuterię królowej Nilu, a chłopcy broń wojowników Nilu.

8. Można też przygotować tematyczne zagadki z drobnymi nagrodami, kalambury itd.

Godzina zakończenia

 Dwie godziny minęły w mgnieniu oka. Bo ważne jest także, by wcześniej uprzedzić rodziców uczestników zabawy, o której bezwzględnie mają się stawić po swoje pociechy. Nie chodzi przecież o to, by zabawiać dzieciaki do upadłego, tylko właśnie o to, by zabawę przerwać w odpowiednim czasie, zanim wszyscy będą zbyt zmęczeni lub po prostu znudzą się.

Atrakcje dla nieodebranych i zmęczonych

Oczywiście trzeba się przygotować na to, że część rodziców nie zdoła na czas odebrać swoich pociech, wtedy na zakończenie można zabrać się za wspólne otwieranie prezentów. Nowe zabawki przyciągną na chwilę uwagę zmęczonych już dzieciaków i dadzą dorosłym chwilę wytchnienia.

Otwieranie jednak także musi się odbywać pod okiem prowadzącego, bo często prowadzi do kłótni o to, kto pierwszy może się pobawić nową zabawką. Ten spór łatwo rozstrzygnąć. Zawsze pierwszy jest jubilat, bo to jego dzień. Zresztą przy wszystkich zabawach, które każde dziecko chce rozpoczynać on ma do tego największe prawo, a inne dzieci muszą to uszanować.

Po co tyle trudu?

Dzięki wspólnym przygotowaniom, można stworzyć niezapomnianą atmosferę i znakomicie bawić się wraz z maluchami i przede wszystkim z własnym dzieckiem. Bo przecież takich urodzin będzie tylko kilka. Szkoda tracić te cenne chwile i wspomnienia. Nawet jeśli potem zostaje do sprzątnięcia góra balonów, serpentyn, papierowych czapeczek i makaronu z biżuterii królowej Nilu.

Przeczytaj także:

Anna Jankowska

Anna Jankowska

Anna Jankowska – jestem pedagogiem, autorką poradników dla rodziców i nauczycieli. Tworzę blog ekspercki dla rodziców www.tylkodlamam.pl gdzie rozmawiamy na wszystkie tematy. Są to artykuły, podcasty i filmy związane z konkretnymi tematami wychowawczymi. Prowadzę konsultacje pedagogiczne on-line, wykłady dla rodziców i nauczycieli, warsztaty z zakresu pozytywnej komunikacji.

Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie